Temat: Ogarnięcie się na czas

Co sądzicie o takim planie dnia w dniu swojego ślubu, pominęłam coś?

Ślub o godzinie 15:00.

7:00 Wstaje

w 45 min dojeżdżam do fryzjerki

8:30 Fryzjer (zrobienie mojej fryzury zajmuje 2 godz.) wychodzę od niej o 10:30

11:15 Jestem w domu

11:20 Przyjeżdża do mnie makijażystka (czas zrobienia makijażu max 1,5 godz.)

12:50 Chwila na odpoczynek :)

13:30 Przyjeżdża fotograf, ubieram się, wczepiam welon

14:15 Błogosławieństwo

14:35 Wyjeżdżam z domu do kościoła, jestem na miejscu o 14:45

Ja jeszcze się nie żeniłam i na razie nie zamierzam, ale według mnie plan jest okej :P

Strasznie napięty plan a co będzie jak fryzurą zajmie więcej czasu?  spoźnisz się na makijaż i wtedy wszystko się posypie, znając siebie to bym się nie wyrobiła, a chwila na odpoczynek to się wyrobisz.

Ja jeszcze ślubu nie brałam, ale wydaje mi się, że będzie mocno zestresowana, że się nie wyrobisz. Chyba, że trochę na górkę wzięłaś czas na fryzurę i makijaż ;) 

według mnie sie wyrobisz, kuzynka miała podobnie 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.