Temat: Ile od pary do koperty?

Kochane, wybieram się za niecałe 3 miesiące na wesele do kuzynki. Idę na nie z chłopakiem. Stąd moje 2 pytania:

1. Ile włożyć do koperty? Mam 23 lata, studiuję i pracuję, ale zarabiam póki co jakąś średnią krajową :) Jestem zaproszona na ślub i na wesele. Z kuzynką nie utrzymuję jakichś bardzo bliskich kontaktów. Widujemy się zazwyczaj z okazji świat, czy uroczystości rodzinnych. Wesele będzie na około 200 osób, nie mam pojęcia ile wynosi kwota "od talerzyka" :)

2. Zapraszam na wesele chłopaka, z którym jestem prawie półtora roku. Zna tylko moją najbliższą rodzinę, dalszą pozna dopero na weselu. Zastanawiam się, czy w związku z tym, ze zapraszam go na wesele, powinnam zapłacić równiez za niego, czy jednak ustalić, że składamy się po równo. Zarabia trochę więcej ode mnie. Wiem, że pewnie przed weselem i tak będziemy o tym rozmawiać i myślę, że sam będzie chciał się dołożyć, ale nie mam po prostu doświadczenia w tej kwestii (pierwsze wesele, na które idę z chłopakiem), wiec chciałam się dowiedzieć jak wy byście się w tej sytuacji zachowały :)

niby mówi się, że za talerz przynajmniej powinno się dać. Wiadomo, "talerz" może kosztować 120 i 300 zł. Na moim weselu nie zależało mi na pieniądzach a gościach, i wkurzyłam się jak się okazało że kilkoro niby przyjaciół odrzuciło zaproszenie, bo jak się okazało, nie chcieli wydawać kasy. Dostaliśmy w jednej z kopert 20 zł i nikt przez to nie płakał. A sami jak chodzimy to dajemy tyle, na ile nas w danej chwili stac, i w zależności do kogo idziemy, czy to rodzina, czy przyjaciele, czy jacyś dalsi znajomi, 200-400 zł.

Doma19 napisał(a):

Gersimi94 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

Na pewno nie mów chłopakowi żebyście złożyli się po równo!!! Nawet tego nie sugeruj!! Jeśli on sam zaproponuje, to pozwól mu się dołożyć, ale to by było na tyle.Co do kwoty - na "talerzyk" wychozi ok. 150 zł zazwyczaj. Myślę że 300-400 będzie ok.
Nie miałabym zamiaru mu nawet wspomnieć o tym słowem. Chodzi mi bardziej o sytuację, gdyby sam z siebie zaproponował, czy się dołożyć.
Taa a na poczatku napisalas ze zaproponujesz mu zeby sie dolozyl. Dla mnie to bardzo slabe

Naucz się czytać ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie "Zastanawiam się, czy w związku z tym, ze zapraszam go na wesele, powinnam zapłacić równiez za niego, czy jednak ustalić,(w domyśle-uzgodnić z nim, porozmawiać z nim o tym, ale nie sama zaczynać ten temat) że składamy się po równo.", oznacza to samo, co "zaproponuję mu, żeby się dołożył", to gratuluję. Więc żebyś dobrze mnie zrozumiała i nie przekręcała już moich słów, powtórzę, że nie mam zamiaru mu nic o tym wpominać, a tylko zastanawiam się jak się do tego odnieść, kiedy sam zaproponuje, ze się dołoży.

Gersimi94 napisał(a):

Doma19 napisał(a):

Gersimi94 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

Na pewno nie mów chłopakowi żebyście złożyli się po równo!!! Nawet tego nie sugeruj!! Jeśli on sam zaproponuje, to pozwól mu się dołożyć, ale to by było na tyle.Co do kwoty - na "talerzyk" wychozi ok. 150 zł zazwyczaj. Myślę że 300-400 będzie ok.
Nie miałabym zamiaru mu nawet wspomnieć o tym słowem. Chodzi mi bardziej o sytuację, gdyby sam z siebie zaproponował, czy się dołożyć.
Taa a na poczatku napisalas ze zaproponujesz mu zeby sie dolozyl. Dla mnie to bardzo slabe
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie "Zastanawiam się, czy w związku z tym, ze zapraszam go na wesele, powinnam zapłacić równiez za niego, czy jednak ustalić,(w domyśle-uzgodnić z nim, porozmawiać z nim o tym, ale nie sama zaczynać ten temat) że składamy się po równo.", oznacza to samo, co "zaproponuję mu, żeby się dołożył", to gratuluję. Więc żebyś dobrze mnie zrozumiała i nie przekręcała już moich słów, powtórzę, że nie mam zamiaru mu nic o tym wpominać, a tylko zastanawiam się jak się do tego odnieść, kiedy sam zaproponuje, ze się dołoży.

dla mnie uzgodnić z nim czy składamy się po równo, a zaproponować by się dołożył to to samo. tyle, że nie widzę w tym nic złego. jak jesteś z kimś długo (tzn. więcej niż tydzień np.;) w związku to jasne, że jak ta osoba nie będzie chciała się dorzucać to obróci sytuacje nawet w żart i powie, że przecież jest os. tow. itd. :P a jak uzna za stosowne to zapłaci za siebie i tyle. co innego jakby zapraszała kolegę, wtedy by nie wypadało.. ale z własnym facetem to można spokojnie pogadać o tym.

Gersimi94 napisał(a):

Doma19 napisał(a):

Gersimi94 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

Na pewno nie mów chłopakowi żebyście złożyli się po równo!!! Nawet tego nie sugeruj!! Jeśli on sam zaproponuje, to pozwól mu się dołożyć, ale to by było na tyle.Co do kwoty - na "talerzyk" wychozi ok. 150 zł zazwyczaj. Myślę że 300-400 będzie ok.
Nie miałabym zamiaru mu nawet wspomnieć o tym słowem. Chodzi mi bardziej o sytuację, gdyby sam z siebie zaproponował, czy się dołożyć.
Taa a na poczatku napisalas ze zaproponujesz mu zeby sie dolozyl. Dla mnie to bardzo slabe
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie "Zastanawiam się, czy w związku z tym, ze zapraszam go na wesele, powinnam zapłacić równiez za niego, czy jednak ustalić,(w domyśle-uzgodnić z nim, porozmawiać z nim o tym, ale nie sama zaczynać ten temat) że składamy się po równo.", oznacza to samo, co "zaproponuję mu, żeby się dołożył", to gratuluję. Więc żebyś dobrze mnie zrozumiała i nie przekręcała już moich słów, powtórzę, że nie mam zamiaru mu nic o tym wpominać, a tylko zastanawiam się jak się do tego odnieść, kiedy sam zaproponuje, ze się dołoży.

Zamiar jest ten sam. Wiec Tobie gratuluje ze nawet tego nie odrozniasz. 

Doma19 napisał(a):

Gersimi94 napisał(a):

Doma19 napisał(a):

Gersimi94 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

Na pewno nie mów chłopakowi żebyście złożyli się po równo!!! Nawet tego nie sugeruj!! Jeśli on sam zaproponuje, to pozwól mu się dołożyć, ale to by było na tyle.Co do kwoty - na "talerzyk" wychozi ok. 150 zł zazwyczaj. Myślę że 300-400 będzie ok.
Nie miałabym zamiaru mu nawet wspomnieć o tym słowem. Chodzi mi bardziej o sytuację, gdyby sam z siebie zaproponował, czy się dołożyć.
Taa a na poczatku napisalas ze zaproponujesz mu zeby sie dolozyl. Dla mnie to bardzo slabe
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Jeśli dla Ciebie "Zastanawiam się, czy w związku z tym, ze zapraszam go na wesele, powinnam zapłacić równiez za niego, czy jednak ustalić,(w domyśle-uzgodnić z nim, porozmawiać z nim o tym, ale nie sama zaczynać ten temat) że składamy się po równo.", oznacza to samo, co "zaproponuję mu, żeby się dołożył", to gratuluję. Więc żebyś dobrze mnie zrozumiała i nie przekręcała już moich słów, powtórzę, że nie mam zamiaru mu nic o tym wpominać, a tylko zastanawiam się jak się do tego odnieść, kiedy sam zaproponuje, ze się dołoży.
Zamiar jest ten sam. Wiec Tobie gratuluje ze nawet tego nie odrozniasz. 

To ja lepiej wiem, co miałam na myśli, pisząc to, Także jeżeli nawet po moim wyjaśnieniu tego nie rozumiesz, to współczuję. No chyba że wiesz lepiej, o czym akurat myślałam :D

Jeśli chodzi o koperty to my na weselu dostawalismy naprawde różne sumy. Najczęściej jesli byli to mlodzi ludzie ale już pracujący to w kopercie było ok 500 zł.  Natomiast co do drugiej kwestii zarowno ja jak i znajomi ktorzy byli w dluzszych zwiazkach zazwyczaj skladalismy się po połowie w koperty. Jedni znajomi mieli również taki uklad, że jeśli to było wesele w jej rodzinie do koperty dawała ona jesli jego rodzina -on. Sądzę, że jest to kwestia dogadania. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.