© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 listopada 2016, 00:02
Niedługo szykuje się mój ślub i razem z narzeczonym mamy dylemat. Ja na swoje wesele z rodziny zapraszam Dziadków, Mamę i Siostrę z jej synkiem. Z kuzynami i ciotkami nie utrzymuję kontaktu. Kiedyś byliśmy w dobrym kontakcie ale po pewnych przykrych dla mnie sytuacjach przestałam utrzymywać z nimi kontakt. Rozmawiamy jeśli się spotkamy przypadkiem i to tyle. Mój narzeczony posiada 5 kuzynostwa plus 2 mężowie kuzynek, 4 dzieci, i osoby towarzyszące dla 3 kuzynostwa. Jedna para mieszka w Australii. Narzeczony dzwoni do nich w dni urodzin itd (cos pt bo rodzice przypomną zadzwoń albo mu się przypomni) Dwie kuzynki zaprosiły go na ślub. Na codzień nie utrzymują ze sobą kontaktu. W tym momencie pojawia się dylemat. Narzeczony raz mówi, żeby ich zaprosić raz, że nie. Mamy ograniczony budżet, kupiliśmy mieszkanie które będzie oddane w nasze ręce pół roku przed weselem i mamy sporo wydatków. Zaprosić ich czy nie. Boje się, że mój dziadek może naciskać na mnie, bo skoro Narzeczony zaprasza kuzynów ciocie itd to ja też powinnam. Dodatkowe 14 osób to spory wydatek. Narzeczony sam mówi, że po co ich zapraszać a potem zmienia zdanie. Może ktoś spojrzy na to z boku i coś podpowie ? :)
30 listopada 2016, 00:40
Zaproście tych, z którymi jesteście blisko i z którymi chcecie dzielić radość tego dnia. Ja tak zrobiłam ze swoim ślubem. Proporcje nie mają znaczenia. Jedni są bardziej zżyci z rodzina, inni mniej. Ja bym się mniej skupiła na tym co wypada a bardziej na tym, kogo chcecie mieć tego dnia wokól siebie. Ale to tyko sugestia...
30 listopada 2016, 00:44
Myślę, że najpierw Twój narzeczony musi się określić czy w ogóle chce ich zaprosić. A jeśli chodzi o to co myśli dziadek, nasuwa się samo pytanie pt. czy ślub finansujecie sami, czy pieniądze dają wam rodzice (dziadkowie?).
30 listopada 2016, 00:47
Ślub finansujemy sami. Jedynie Dziadek może naciskać pod pretekstem "dołożę wam"
30 listopada 2016, 00:58
robilabym tak jak uwazacie to wasz slub i zycie,ustal z narzeczonym czego on chce
30 listopada 2016, 00:59
W takim razie myślę, że powinniście sami zadecydować kto będzie na ślubie. Myślę, że najważniejsze jest żeby wybrać osoby, które są z Wami blisko i wśród których będziecie czuć się dobrze w tym ważnym dla Was dniu. A dziadek powinien to zrozumieć jeśli w odpowiedni sposób Mu to wytlumaczysz, przecież Jemu też zależy na Twoim szczęściu, a dopiero później na tym co rodzina pomyśli. Przynajmniej tak powinno być.
30 listopada 2016, 01:36
Mój narzeczony argumentuje zaproszenie kuzynostwa tym, że sam został zaproszony na śluby kuzynek i tym, że składa sobie życzenia telefonicznie a z drugiej strony uważa, że w sumie z nimi nie rozmawia. Rozmawiałam z nim o tym ale nie chce też narzucać mu swojego toku myślenia. Powiedział, że zapyta się rodziców. Rozmawiając z nim mam wrażenie, że bardziej patrzy na to, że wypada to zrobić ale czy rzeczywiście jeśli zostajesz zaproszony sam musisz zaprosić. Tym bardziej jeśli finanse na to nie pozwalają. Moim zdaniem powinno się zapraszać rodzinę, z którą ma się bliską relacje i bliskich znajomych, którzy często potrafią być bliżsi niż rodzina. Ja sama przez okres dorastania miałam znikome kontakty z rodziną i przez dalszy okres też dlatego nie znając perspektywy "normalnej" rodziny, w której nie każdy jest skłócony staram się trochę zrozumieć mojego narzeczonego.
30 listopada 2016, 06:56
Wiesz,skladanie życzeń to jest już coś. Ja rowniezvmam kuzynka z która z racji odległości widuje się średnio raz do roku,ale pomimo to mogłabym określić nasze relacje jako bliskie.Często kontaktujemy się telefonicznie.To zależy jak serdeczne są te relacje między Twoim narzeczonym a jego kuzynostwem.
30 listopada 2016, 09:14
ja bym zaprosiła, jednak jesli macie ograniczony budżet to wtedy nie
30 listopada 2016, 11:11
ja na weselu mialam tylko rodzine z ktora utrzymuje staly kontakt i ktora lubie - czyli cale 6 osob... Moj ex maz mial chyba ze 30 ale on ma wieksza rodzine i dobre kontakty z nimi.
Ja bym nie zapraszala kogos kogo widuje raz na ruski rok, ot bo wypada, jesli on chce - jego wola, ale na pewno nie wplyneloby to na moja decyzje o nie zapraszaniu kuzynostwa. Przy ograniczonym budzecie ograniczylabym ilosc gosci na tyle na ile bym mogla wiec zapraszanie kogos z kim widuje sie raz w roku... raczej niekoniecznie.
