- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 listopada 2016, 10:50
Dziewczyny doradźcie bo mam już co raz większy mętlik w głowie. Planowaliśmy z narzeczonym wesele na sierpień następnego roku, aktualnie mamy zarezerwowany zespół, barmana, salę oraz fotografa. Gości jeszcze nie zapraszaliśmy ale wstępnie poinformowaliśmy. Oboje mieszkamy za granicą co trochę utrudnia nam organizację wszystkiego, w kościele się dowiedzieliśmy, że musimy dostarczyć z naszej parafii pozwolenie na wzięcie ślubu. Czyli musimy to załatwić we Włoszech, byliśmy w polskim kościele porozmawiać z księdzem ale powiedział nam, że oni działają na zasadzie kapelanii i nie może nam czegoś takiego załatwić. Włoski kościół odpada bo znamy słabo włoski. Pisaliśmy wczoraj do kościoła gdzie planujemy ślub, żeby się dowiedzieć co robić i dowiedzieliśmy się, że obowiązkowo musimy to załatwić i że jeśli to kapelania to coś jest nadrzędne i żeby to tam załatwić ale nie możemy nic takiego załatwić, nie mamy pojęcia co robić, zaczynamy rozważać odwołanie wesela i zorganizowanie skromnego ślubu tylko dla nas we Włoszech. Dodam, że nigdy nie marzyłam o wesele, tylko mój narzeczony ale jak zaczęliśmy organizować to mi się spodobało, więc na pewno będzie mi szkoda nie mieć wesela. Ale z drugiej strony zawsze marzyłam o ślubie, gdzieś w plenerze tylko ja i on. Z jednej strony chcę to wesele ale z drugiej strony przytłacza mnie ogrom załatwiania wszystkiego, zwłaszcza na odległość (jeśli nie zrezygnujemy z wesela to w grudnia czeka nas cała masa załatwień, więc tydzień przed świętami spędzimy w biegu), często mam problemy z zasypianiem bo się wszystkim martwię. Co byście zrobiły na moim miejscu?
9 listopada 2016, 14:48
ksiądz od którego bralam odpis chrztu, jeszcze inny kościół, to juz w ogóle mnie zgorszyl na Maksa! Nie dość, ze z pogarda powiedzial ze skoro mieszkam poza Pl to żebym tam sobie brala ślub. Zabrakło mi slow! To jeszcze pytam ile sie należy a on żebym dala co mam ale nie czasem tylko 20zl. Kumacie? Co laska ale z dolna granica
9 listopada 2016, 16:07
a nie lepiej po prostu cywilny???
9 listopada 2016, 16:31
a nie lepiej po prostu cywilny???
Będę na dniach prawdopodobnie dzwoniła do urzędu i dowiadywała się co i jak, jak to załatwić, bez konieczności częstych przyjazdów no i zobaczymy, a kościelny najwyżej na spokojnie zorganizujemy z czasem na miejscu. Jak narzeczony wróci do domu, będziemy rozważać opcje jakie mamy i wybierzemy dla nas najlepszą.
9 listopada 2016, 17:51
.
Edytowany przez 4 kwietnia 2017, 09:33
9 listopada 2016, 18:52
Rób żeby Tobie było wygodnie. Nie każdy do szczęścia potrzebuje wielkiej fety :)
9 listopada 2016, 19:58
tak co byście zrobiły na moim miejscu, czyli czy łaziłybyście i załatwiałybyście co chwila nowe rzeczy by zorganizować wesele, które narzeczony chciał a Wy niekoniecznie ale teraz też i Wam jest nie łatwo zrezygnować z tego wesela, czy jednak zrezygnować i spełnić swoje marzenie o skromnym ślubie i uniknąć tych wszystkich problemów. Ale mówię, w tej chwili już sama nie wiem, co wolę, bo z jednej strony marzę o tym skromnym ślubie ale z drugiej ciężko mi zrezygnować z tego wszystkiego co wymyśliliśmy i czego nie mogłam się doczekać. Nie prosiłam o pisanie mi jak mam to załatwić bo i tak każda pisze, zrób to tak czy inaczej, gdzie u nas tego nie możemy zrobić. A że u innych to przeszło to gratuluję i zazdroszczę bo oszczędziło by nam to sporo stresu.Zapytalas w pierwszym poscie co bysmy zrobily na Twoim miejscu. Mysle, ze wiekszosc odpowiedziala. Ja na przyklad bym sie spiela w sobie i zalatwila ten papier, bo to jest pierdola, a nie powazny problem do odwolywania wesela. Ja dwa tygodnie przed weselem zamiast zalatwiac sprawy weselne zalatwialam hospicjum dla mojego taty, hotelu dla gosci nie mielismy prawie do ostatniej chwili, a kobieta na sali weselnej nie dala nam zadnej umowy, wiec do konca sie stresowalam, ze wesele sie nie odbedzie. Jakos przezylam i nie zaluje, fajna impreza byla.Mysle, ze Ty tutaj oczekujesz od nas, zebysmy powiedzialy "rzuc wszystko w cholere i odwolaj wesele". A naprawde problem, ktory przedstawilas jest do przejscia.
No ale jak Wy chcecie tworzyć/zakladac rodzinę skoro taka drobna przeciwność losu rozwala Was na łopatki?