Temat: Odwołanie wesele

Dziewczyny doradźcie bo mam już co raz większy mętlik w głowie. Planowaliśmy z narzeczonym wesele na sierpień następnego roku, aktualnie mamy zarezerwowany zespół, barmana, salę oraz fotografa. Gości jeszcze nie zapraszaliśmy ale wstępnie poinformowaliśmy. Oboje mieszkamy za granicą co trochę utrudnia nam organizację wszystkiego, w kościele się dowiedzieliśmy, że musimy dostarczyć z naszej parafii pozwolenie na wzięcie ślubu. Czyli musimy to załatwić we Włoszech, byliśmy w polskim kościele porozmawiać z księdzem ale powiedział nam, że oni działają na zasadzie kapelanii i nie może nam czegoś takiego załatwić. Włoski kościół odpada bo znamy słabo włoski. Pisaliśmy wczoraj do kościoła gdzie planujemy ślub, żeby się dowiedzieć co robić i dowiedzieliśmy się, że obowiązkowo musimy to załatwić i że jeśli to kapelania to coś jest nadrzędne i żeby to tam załatwić ale nie możemy nic takiego załatwić, nie mamy pojęcia co robić, zaczynamy rozważać odwołanie wesela i zorganizowanie skromnego ślubu tylko dla nas we Włoszech. Dodam, że nigdy nie marzyłam o wesele, tylko mój narzeczony ale jak zaczęliśmy organizować to mi się spodobało, więc na pewno będzie mi szkoda nie mieć wesela. Ale z drugiej strony zawsze marzyłam o ślubie, gdzieś w plenerze tylko ja i on. Z jednej strony chcę to wesele ale z drugiej strony przytłacza mnie ogrom załatwiania wszystkiego, zwłaszcza na odległość (jeśli nie zrezygnujemy z wesela to w grudnia czeka nas cała masa załatwień, więc tydzień przed świętami spędzimy w biegu), często mam problemy z zasypianiem bo się wszystkim martwię. Co byście zrobiły na moim miejscu?

W kościele tak to nie działa, z racji że mieszkamy tutaj dłużej nić 3 miesiące to nasza parafia jest tutaj i pomimo, że bierzemy ślub w kościele o 100 m od miejsca mojego meldunku, to już według kościoła nie jest moja parafia, tylko we Włoszech mamy.

malinkaa3163 napisał(a):

W kościele tak to nie działa, z racji że mieszkamy tutaj dłużej nić 3 miesiące to nasza parafia jest tutaj i pomimo, że bierzemy ślub w kościele o 100 m od miejsca mojego meldunku, to już według kościoła nie jest moja parafia, tylko we Włoszech mamy.

A mozesz mi podac jakas podstawe prawna tego "przepisu"? bo znam wiele osob w podobnej do Twojej sytuacji i nigdy nie bylo problemu (w tym znajomi mieszkajacy rowniez we Wloszech). moj maz mieszkal kilka lat poza miejscem zameldowania a formalnosci zalatwialismy w jego miescie rodzinnym. 

Pasek wagi

Meldunek i miejsce zamieszkania nie maja nic do rzeczy. W kosciele Twoja parafia jest parafia, gdzie miales chrzest, tam sa wszystkie dokumenty. My mieszkalismy w Krakowie, maz jest zameldowany u swoich rodzicow, a zaswiadczenie do slubu bral z parafii, gdzie byl chrzczony i z ktora teraz nie ma nic wspolnego.

Kan. 1115 - Małżeństwa winny być zawierane w parafii, gdzie przynajmniej jedno z nupturientów posiada stałe albo tymczasowe zamieszkanie lub miesięczny pobyt; gdy zaś chodzi o tułaczy, w parafii, gdzie aktualnie przebywają. Za zezwoleniem własnego ordynariusza albo własnego proboszcza, wolno małżeństwo zawrzeć gdzie indziej.
Kan. 102 - § 1. Zamieszkanie stałe nabywa się takim przebywaniem na terytorium jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam na stałe, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo trwało przez pełnych pięć lat.
§ 2. Tymczasowe zamieszkanie nabywa się przez takie przebywanie na terenie jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam przynajmniej przez trzy miesiące, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo przedłużyło się rzeczywiście do trzech miesięcy. § 3. Stałe lub tymczasowe zamieszkanie na terenie parafii nazywa się parafialnym; na terenie diecezji - chociażby nie w parafii - diecezjalnym.

Komentarz:

Sprawy przedślubne i ważne asystowanie przy ślubie przeprowadza proboszcz parafii (lub w jego imieniu wikariusz), w której jedna ze stron ma zamieszkanie stałe lub tymczasowe lub od miesiąca w niej przebywa, z zamiarem dłuższego pobytu (KPK 102; 1115). Jeśli osoba nie jest już na utrzymaniu rodziców, usamodzielniła się, i wyjechała z domu rodzinnego, to automatycznie przynależy do parafii na terenie, której zamieszkuje. Dzieje się tak nawet jeśli nie została założona kartoteka w parafii. Na przykład, student tuż po liceum, ponieważ jest na utrzymaniu rodziców, i częściej przyjeżdża do domu należy do parafii rodziców. Po ukończonych studiach, podjęciu pracy, osoba usamodzielnia się i należy do parafii, gdzie aktualnie przebywa (mieszka). Katolik w nowym miejscu zamieszkania powinien poprosić o założenie kartoteki w parafii, przyjmować po kolędzie itp. Wtedy ksiądz ma przynajmniej ogólną wiedzę o swoim parafianinie, czy praktykuje, chodzi na msze, czy prowadzi życie zgodne z nauką ewangelii. To daje pewne światło czy dana osoba poważnie podchodzi do sprawy sakramentu.

to jest ze strony kościoła, w którym mamy brać ślub. Może gdzie indziej jest inaczej le w tym jest tak.

isaa napisał(a):

Meldunek i miejsce zamieszkania nie maja nic do rzeczy. W kosciele Twoja parafia jest parafia, gdzie miales chrzest, tam sa wszystkie dokumenty. My mieszkalismy w Krakowie, maz jest zameldowany u swoich rodzicow, a zaswiadczenie do slubu bral z parafii, gdzie byl chrzczony i z ktora teraz nie ma nic wspolnego.

to też nie prawda, parafia Twoja jest tam gdzie mieszkasz tak w skrócie napiszę, parafia gdzie byłam chrzczona nie jest moją parafią od wielu lat i to wiem na pewno, stamtąd jedynie muszę wziąć akt chrztu.

A co za problem jednak zacząć chodzic do kościoła we Włoszech i tam zalatwić sobie to zaświadczenie?

Pasek wagi

tiennka napisał(a):

A co za problem jednak zacząć chodzic do kościoła we Włoszech i tam zalatwić sobie to zaświadczenie?

taki problem że nie znamy prawie w ogóle włoskiego, więc nie jesteśmy w stanie tego załatwić, plus nie będziemy chodzić do kościoła, gdzie nie rozumiemy mszy bo to nie ma sensu.

Malinka prawo prawem, ale zwyczajowo slub jest zazwyczaj w parafii panny mlodej, a zadna z moich kolezanek (lacznie ze mna) w tych parafiach juz dawno nie mieszkala i zadnych zaswiadczen nie potrzebowalismy. Potrzebujesz akt chrztu i zaswiadczenie o zapowiedziach.

isaa napisał(a):

Malinka prawo prawem, ale zwyczajowo slub jest zazwyczaj w parafii panny mlodej, a nikt z moich kolezanek (lacznie ze mna) w tych parafiach juz dawno nie mieszkal i zadnych zaswiadczen nie potrzebowalismy. Potrzebujesz akt chrztu i zaswiadczenie o zapowiedziach.

ale w mojej (najwyraźniej już byłej) parafii wymagają pozwolenia z parafii gdzie mieszkam, więc to że jest taki zwyczaj nic mi nie daje bo oni wymagają tego i koniec. Nie każdy ksiądz się tym przejmuje, plus jak mu nie powie, że nie mieszkasz aktualnie w danym miesjcu to nie będzie wiedział ale my mu powiedzieliśmy, że móc się ugadać odnośnie nauk przedmałżeńskich.

malinkaa3163 napisał(a):

isaa napisał(a):

Meldunek i miejsce zamieszkania nie maja nic do rzeczy. W kosciele Twoja parafia jest parafia, gdzie miales chrzest, tam sa wszystkie dokumenty. My mieszkalismy w Krakowie, maz jest zameldowany u swoich rodzicow, a zaswiadczenie do slubu bral z parafii, gdzie byl chrzczony i z ktora teraz nie ma nic wspolnego.
to też nie prawda, parafia Twoja jest tam gdzie mieszkasz tak w skrócie napiszę, parafia gdzie byłam chrzczona nie jest moją parafią od wielu lat i to wiem na pewno, stamtąd jedynie muszę wziąć akt chrztu.

Ok, to prawda. Akt chrztu byl z parafii chrztu, zapowiedzi dawalismy tam gdzie maz jest zameldowany (ale nie mieszka tam od 10 lat!).

Jestem bardziej niz pewna, ze w parafii gdzie jestes teraz zameldowana (o ile jestes tez tam zarejestrowana w kosciele) za odpowiednia oplata ksiadz chetnie wystawi kazdy papierek. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.