Temat: Planowanie a wyniki i rzeczywistość...

Mamy datę, salę, zespół... Teraz szukam inspiracji, dodatków dekoracji, fajnych rozwiązań. tylko naszła mnie taka myśl: ile z tego co zaplanuje (pod względem wizualnym: kwiaty, stoły czy elementy dekoracji) będzie tak jak sobie to wymarzyłam? Czy to strata czasu i będzie i tak co ma być?:) 

Jak to było u Was? czy wasz ślub wyglądał tak jak go zaplanowałyście? - mam na myśli tą techniczną stronę:)

Pasek wagi

Jeśli chodzi o wizualną stronę to dostałam to co chciałam a nawet więcej, Nasze wesele przeszło moje oczekiwania i moich gości, warto się natrudzić.

Takie detale decydują o efekcie końcowym i warto się tym zająć. Ja na przykład zostawiłam dekorowanie kościoła siostrze zakonnej, no i miałam kwiaty, którzy nie lubię najbardziej na świecie... Stoły na sali były po prostu przykryte białym obrusem, bez żadnych kolorystycznych dodatków, na balony nie zgodził się mąż... I choć samo wesele należy do bardzo udanych, zarówno w naszej opinii, jak i opinii gości, to jednak tchu w piersi na sam widok nie zapierało ;) To jedyny taki dzień w życiu i jeżeli nie ogranicza się co do złotówki fundusz warto pomyśleć o dodatkach. Fontanna czekoladowa, fotobudka, pokaz fajerwerków, pokaz barmański, no i koniecznie dekoracje, dzięki którym goście oniemieją z wrażenia ;)

Zrobili u nas wszystko ludzie z restauracji i zapierało dech, a dla mnie było też miłą niespodzianką. Czułam się gościem u siebie i fajne to było.

Ja wyszlam z zalozenia, ze to tylko detale i to, czy odcien kwiatka na stole bedzie snieznobialy czy kremowy nie zrobi mi wiekszej roznicy. Moja kolezanka np. rok przed slubem zamowila wszystkie dekoracje, swiece, kwiaty, a potem sie zorientowala, ze jej suknia nie jest biala tylko szampansko-biala, no wiec musiala anulowac wszystko i zamawiac nowe dekoracje, no bo jakby to wygladalo :) Oczywiscie co kto lubi, ale dla mnie to prosta droga do frustracji bo cos na pewno bedzie ie dokladnie tak jak zaplanowalysmy, ale czy to powod do dramatu?

U mnie dekoracja sali byla robiona przez wlascicielke lokalu - widzialam wczesniej jej bukiety i sa przepiekne. Wyslalam jej kilka zdjec z internetu, pokazujacych jaki styl mi sie podoba, powiedzialam, jakie mniej wiecej kolory, jakich kwiatow absolutnie nie chce a jakie mi sie podobaja i reszte zostawilam jej. Trzeba tez pamietac, ze kwiaty nie rosna caly rok, tylko maja swoje sezony. Babka nie zrobila tylko jednej rzeczy, o ktora ja poprosilam i jeszcze wielokrotie przypominalam, tomnie troche wkurzylo (a moich rodzicow nawet bardzo), ale postanowilam, ze nie bede sobie psula takiego pieknego dnia z powodu dekoracji. Zreszta, miejsce w ktorym mielismy wesele bylo tak wyjatkowe i robiace wrazenie, ze wiele nie trzeba bylo.

W kosciele bylo podobnie - pogadalam z babka, powiedzialam, jak to widze, zeszta na zawsze przystraja nasz kosciol wiec wiedzialam mniej wiecej czego moge sie spodziewac. Bylo badzo prosto, elegancko i pieknie.

Mysle, ze warto zastanowic sie co jest dla ciebie naprawde wazne (ja zawsze chcialam miec pietrowy fioletowy tort z motylkami i mimo ze bylo trudno to innej opcji nawet nie bylo ;) ) i o to zabiegaj, a reszta sie za bardzo nie przejmuj. I pamietaj o prioytetach - nawet jesli dostaniesz inne kwiaty, inne swieczki i zapomna o balonikach to i tak najwazniejsze jest to, ze wychodzisz za czlowieka, ktorego kochasz, swietujesz z ludzmi, ktorzy sa dla ciebie wazni, to piekny dzien - a cala reszta to dodatki. Mniej lub bardziej istotne, ale tylko dodatki. I na pewno nie warto wylewac nad nimi lez albo pozwolic by przeslonily to, co naprawde jest w tym dniu istotne.

mysz57 napisał(a):

Ja wyszlam z zalozenia, ze to tylko detale i to, czy odcien kwiatka na stole bedzie snieznobialy czy kremowy nie zrobi mi wiekszej roznicy. Moja kolezanka np. rok przed slubem zamowila wszystkie dekoracje, swiece, kwiaty, a potem sie zorientowala, ze jej suknia nie jest biala tylko szampansko-biala, no wiec musiala anulowac wszystko i zamawiac nowe dekoracje, no bo jakby to wygladalo :) Oczywiscie co kto lubi, ale dla mnie to prosta droga do frustracji bo cos na pewno bedzie ie dokladnie tak jak zaplanowalysmy, ale czy to powod do dramatu?U mnie dekoracja sali byla robiona przez wlascicielke lokalu - widzialam wczesniej jej bukiety i sa przepiekne. Wyslalam jej kilka zdjec z internetu, pokazujacych jaki styl mi sie podoba, powiedzialam, jakie mniej wiecej kolory, jakich kwiatow absolutnie nie chce a jakie mi sie podobaja i reszte zostawilam jej. Trzeba tez pamietac, ze kwiaty nie rosna caly rok, tylko maja swoje sezony. Babka nie zrobila tylko jednej rzeczy, o ktora ja poprosilam i jeszcze wielokrotie przypominalam, tomnie troche wkurzylo (a moich rodzicow nawet bardzo), ale postanowilam, ze nie bede sobie psula takiego pieknego dnia z powodu dekoracji. Zreszta, miejsce w ktorym mielismy wesele bylo tak wyjatkowe i robiace wrazenie, ze wiele nie trzeba bylo.W kosciele bylo podobnie - pogadalam z babka, powiedzialam, jak to widze, zeszta na zawsze przystraja nasz kosciol wiec wiedzialam mniej wiecej czego moge sie spodziewac. Bylo badzo prosto, elegancko i pieknie.Mysle, ze warto zastanowic sie co jest dla ciebie naprawde wazne (ja zawsze chcialam miec pietrowy fioletowy tort z motylkami i mimo ze bylo trudno to innej opcji nawet nie bylo ;) ) i o to zabiegaj, a reszta sie za bardzo nie przejmuj. I pamietaj o prioytetach - nawet jesli dostaniesz inne kwiaty, inne swieczki i zapomna o balonikach to i tak najwazniejsze jest to, ze wychodzisz za czlowieka, ktorego kochasz, swietujesz z ludzmi, ktorzy sa dla ciebie wazni, to piekny dzien - a cala reszta to dodatki. Mniej lub bardziej istotne, ale tylko dodatki. I na pewno nie warto wylewac nad nimi lez albo pozwolic by przeslonily to, co naprawde jest w tym dniu istotne.

Dziękuję :* 

Ale szczerze mówiąc jestem na początku drogi i już się zdążyłam że nie wszystko pewnie będzie tak jak chcę ;)

A Twój tort, zamówiony z daleka czy akurat w Twoim mieście była cukiernia która stanęła na wysokosci zadania? 

Pasek wagi

Haha, z tortem to byla jazda. Najpierw znalezc cukiernie, ktora sie tego podejmie - sporo czasu zajelo ale znalazlam. Potem 3 tygodnie przed slubem powiedzieli mi, ze nie beda w stanie zapewnic dowozu, wiec bylo szukanie nowej cukierni praktycznie na ostatnia chwile. Udalo sie znalezc lokalna, ktora podjela sie wyzwania, nie bylo dokladnie tak jak mialo byc (oczywiscie ;) ) no ale coz. Zrobie sobie kiedys ten wymarzony tort na jakas rocznice albo cos ;) 

I z tego co zauwazylam na podstawie wielu wesel - tak naprawde jedyne co jest istotne, to muzyka i prowadzenie wesela. Jesli to jest dobre, jesli goscie moga sie dobrze bawic (a ci ktorzy nie lubia tanczyc maja miejsce, gdzie moga w spokoju porozmawiac), to naprawde wesele bedzie dobrze wspominane. Bo jesli muzyka jest kiepska albo zespol/DJ robi sobie przerwy co 10 minut, to nikt tak potem nie powie "muzyka wprawdzie byla do bani i nie dalo sie tanczyc ale za to te kwiatki na stole byly takie piekne a kolor swieczek tak ladnie pasowal do lakieru na paznokciach panny mlodej" ;)

Pewnie, postaraj sie, zeby bylo jak najlepiej ale pamietaj, ze zawsze cos pojdzie nie tak jak zaplanowalas, tak jak w zyciu - i od ciebie bedzie zalezec czy zapamietasz to, co wyszlo dobrze i zachowasz dobre wsomnienia czy moze skoncentrujesz sie na tym co nie wypalilo.

strojenie kosciola wykupilismy w sumie nie wiedzac, jak bedzie wygladac, ale przeciez nie kwiatki na zdjeciach sa najwazniejsze, a przysiega. Co do sali to pamietam ze mi sie nie podobalo to jak w standardzie wyglada sciana za PM i wlasnie mi uswiadomilas, ze chyba i tak mielismy te niechciana dekoracje ;) ale luz, fotograf (widac chlopak ma gust) nie zrobil nam xadnego zdjecia jak siedzimy za stolem. Poza tym uwazam, ze wszystko na co macie wplyw i co robicie sami warto zrobic jak najlepiej. Dlaczego mialoby sie nie udac jesli od Was zalezy? My sami projektowalismy xaproszenia, menu na stoly, winietki, skladalismy pudelka z czekoladkami z etykietka z naszym zdjeciem, zamowilismy pokaz barmanski, przygotowalismy album naszej "historii" dla gosci a zamiast ksiegi gosci wymyslilismy cos totalnie innego i zabawa byla przednia. Wszystko, co wycinalismy wlasnorecznie i nam i gosciom bardzo sie podobalo wiec uwazam, ze warto.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.