- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 stycznia 2011, 13:34
Edytowany przez zmotywowana1989 28 lutego 2011, 15:35
28 lutego 2012, 08:18
28 lutego 2012, 10:04
28 lutego 2012, 10:43
28 lutego 2012, 11:15
28 lutego 2012, 11:54
Ja mam kłopot!!!
Wiele razy czytając to forum widziałam jakie problemy mają dziewczyny jeśli chodzi o wypisanie zaproszeń. A w zasadzie problemy z rodzicami... głównie dlatego, że w naszym kraju utarło się głupie przekonanie -"zaproś bo wypada".
My z moim lubym wesele finansujemy sobie sami. Poza tym jesteśmy już na "swoim" i nie wypbrażam sobie żeby rodzice mi płacili za ślub wesele itd.
W związku z tym, myślałam że ominą mnie prośby typu - "zaproś wujka wieśka, zaproś ciocię zdzisie! - itp.
Niestety się myliłam.
Ustaliłam z moim narzeczonym listę, wypisaliśmy zaproszenia, a moja mam nagle obudziła się i z wielkim i pretensjami dlaczego nie zapraszam męża jej chrzestnej czyli jej wujka.
Jakby to powiedziała moja koleżanka HELLOŁ!!! Przecież to Twój Wujek!
Rozpętała się afera, że zapraszam swoich znajomych ( dla mamy to OBCY), a przecież rodzina jest najważniejsza.
Ja natomiast nie uważam, że ważniejszy jest wujek, którego widze raz na 3 lata niż para moich znajomych, których widuję przynajmniej raz w tygodniu.
Naprawdę obecnośc wujka nie jest mi do życia potrzebna. Natomiast czułabym brak swoich znajomych na ślubie i weselu.
Jednak pojawia się inna wrażliwa kwestia na zaproszeniu jest napisane , że narzeczeni zapraszają wraz z rodzicami.
Ja rozumiem, że rodzicom może być głupio, ale argument bo powinno się jakos do mnie nie przemawia.
Natomiast moja mam jest oburzona i mówi, że będzie jej wstyd bo moja siostra prosiła na ślub . Tylko, że moja siostra miała nieograniczony pokład finansowy. Ja mam określoną kwotę w której musze się zmieścić.
Dziś u mnie w domu ma być wielka narada co z tym fantem zrobić i boje się, że wypale nie wiem co.:/
Jak Wy radziłyscie sobie z tego typu problemami?
Aaaaa!!! No i jeszcze jedno to w ogóle chore! Tu oburzył się mój tata.
MA PRETENSJE, ŻE WYSĆIE TZN BŁOGOSŁAWIEŃSTWO NIE EBDZIE U NICH W DOMU!
Ja mieszkam gdzie indziej już od dawna!! Z moim lubym.. mało tego w innym miescie i co mam tak jezdzic w ta i we w tą? Bo taka tradycja? Błagam ehhh :/
28 lutego 2012, 11:54
błogosławiństwo ma być! tylko u nas w domu.
Sytuacja jest taka - że blogoslawienstwo mialo byc u nas - potem do kosciola do ktorego jest 3 km i na sale.
Zupełnie nie widze sensu jechać 20 km po to żeby wejsc do domu, żeby rodzice mi postawili krzyżyk na drogę :/
Przeciez to tylko symbol. co za różnica gdzie się go zrobi :/
z domu wyszłam już dawno i nie wiem po co ta cała szopka. :/
Dla mnie to problem - jechać na jedną noc. wziać wszstkei swoje szpergały itd. jeszcze gorzej sie bede denerwować, że zapomniałam różnyxh rzeczy :/
Co do gości u mnie jest tak - ze 70% gości - to moja rodzina ... ze strony narzeczonego jest raptem 10 osób z rodziny :/ i podobierał sobie kilku znajomych - ważnych zarówno dla niego jak i dla mnie.
I co ? mam powiedziec - niech J. ma mniej ludzi i nei zaprasza swojego przyjaciela, bo wujek musi byc?! Paranoja :/
Jak narazie - zaproszenia, to najbardziej stresująca rzecz :/
Edytowany przez KarolajnaGdynia 28 lutego 2012, 11:54
28 lutego 2012, 12:13
28 lutego 2012, 12:31
28 lutego 2012, 14:29