Temat: Ślub 2012r.

Hej  Jakoś nie mam weny do myślenia o ślubie, mnie zostało właściwie równo 8 miesięcy. Nie jestem zadowolona z tego jak wyglądam, boję się iść przymierzać sukienki, czuję że nie będę dobrze wyglądała, że nie uda mi się wykombinować sensownej sukienki, że nie będę wyglądała tak jak chcę. Żadna sukienka mi się nie podoba, spędziłam dwie godziny w empiku, przeglądałam katalogi ślubne, no i nic, żadnych inspiracji. Chciałabym znaleźćna zdjęciu sukienkę która mnie urzeknie, tak żebym mogła zanieść ją do krawcowej.

Mój brat się zaręczył w tym roku, on nadal jest w Anglii, więc ja się trochę zajęłam organizacją ich wesela. Na swoje wesele wszystko załatwiłam szybciej niż na jego, ja nie byłam taka wybredna. Jego data to 22.06.2013r, mój wymarzony czerwiec, ehhh

selinka, przełam się i idz coś przymierzyć, to na prawdę zupełnie innaczej wygląda niz na fotkach, wieszakach czy manekinach. Ja bylam sobą zachwycona w sukniach, na ktore nawet wczesniej nie chciałam spojrzeć, po grudniowej wypłacie ruszam do salonów, bo ja już muszę.
Moj brat się żeni 26.11., a zaręczyny miał w niedzielę :D, wredni Ci nasi bracia.

Mój brat przynajmniej mi się nie "wrył" w kolejkę 

Teraz cały czas tylko wymyśla jak by tu zrobić inaczej niż ja np jak ja chcę dzieci niosące obrączki to oni nie chcą mieć tak samo, to może niech ojciec odprowadza młodą do ołtarza  Mnie to zwisa, niech robią jak chcą.

W przyszłym roku idę pooglądać, 8 miesięcy przed to dla mnie za dużo, a poza tym chciałabym lepiej wyglądać niż dziś.

jego szczęście, że będzie tylko cywilny i potem obiad dla najbliższej rodziny, bo innaczej bym my chyba uszy urwała.
On tak lubi się wryć :D
jego pierwszy slub i wesele było 5 dni po mojej osiemnastce, w połowie sierpnia, tak to wszystkich zaabsorbowało, że mama pzypomniała sobie o mnie w październiku jak pochwalilam się dowodem osobistym:D

drska więc wyobraź sobie, że znalazłam sincerity 3621 w Poznaniu,przymierzałam wczoraj bo ktoś akurat oddał w komis- więc nie zastanawiając się długo pani zebrała miarę, dzisiaj idę podpisać umowę-sukienka będzie kosztowała 3000 zł (żebym tylko nie pojechała do Wrocławia tylko zamówiła u nich) + welon lub halka gratis- wybieram halkę : ) cieszę się, że wydam tylko 3000 zł bo zapowiadało się na więcej, a tak będę miała więcej kasy na inne wydatki : )

no to już fajnie :D zawsze trochę kasy w kieszeni ;)

Gosiu, wybacz ale zgapiłam Twój pomysl z kulami :P

A proszę bardzo :) Świetne te Twoje różyczki. Ja niestety takich nie umiem i robię o wiele prostsze kwiatki. Miłej pracy życzę ;)

Jak byłam młodsza to pomagałam babci z takimi kwiatkami, jak się weźmie mala kulkę bibyły i owinie platkiem, a to z drugiej strony platkiem to wychodzi taka nierozwinięta.
Babcia haftowała i robiła czepce slubne (tradycyjne) dla zespolow ludowych i muzeow i to wlasnie z takich kwiatów. Jakoś wcześniej nie skojarzyłam. Pamiętam jak na technice, czy plastyce robilismy takie proste kwiatki z bibuły, a ja wyskoczylam z tymi różami :D
Tak mniej więcej wygląda tradycyjne nakrycie glowy panny mlodej łowiczanki :D Wyobrażacie sobie wystąpic w czymś takim? te kwiaty są na dobrze ukrytym i dosyć ciezkim stależu.

O ja Cie kręcę Marta :D Jak dobrze, że czasy się zmieniają i wiele par woli jednak nowoczesność od tradycji D: