Temat: ślub w kościele

Czy idąc do kościoła w celu 'zaklepania' konkretnej godziny ślubu jest mi potrzebny pryszły Mąż czy mogę to sama załatwić?

vitalijka23 napisał(a):

mały offtop:

maq012 napisał(a):

zalezy od ksiedza jakie ma zyczenie, nasz ksiadz kompletnie nie mial zadnych, nawet jesli chodziło o nauki to moj maz powiedział mu ze on nie ma czasu na takie rzeczy bo wyjezdza, ksiadz stwierdzil a własciwie 8 lat jestescie razem, mieszkacie razem to co ja wam bede opowiadal ;) i stwierdzil ze on sobie tam w papierach sam uzupelni co trzeba, wiec bylismy tylko raz u ksiedza, odrazu dalismy na zapowiedzi i za slub i cale nasze przygotowania. A wydaje mi sie ze nie powinno byc problemu zebys sama poszla, najwyzej powiedz ze maz za granica, ksieza lubia wyjezdzajacych za granice bo licza na jakas wieksza walute ;) no zycie niestety ;D
to po co mu w ogóle ślub kościelny, jeżeli nie chciał spełnić jego warunków?
Kolezanko, czytaj, nie  ma czasu na przygotowania typu siedzenie i sluchanie o czym  ksiadz do nas mowi, sam ksiadz stwierdzil ze skoro tyle czasu jestesmy ze soba i mieszkamy to slub to formalnosc on nas niczego nowego nie nauczy, tymbardziej ze jestesmy raczej z tych ktorzy nie sa w Kosciele na świeta czy od wielkiego dzwonu, tylko co niedziele! Wiec dla nas nie bylo to kwestia pobrac sie dla swietego spokoju czy porobienia sobie słit foci w Kosciolku. A fakt moj maz powiedzial szczerze, swojego czasu duzo wyjezdzal miedzyinnymi wiazalo sie to z zarobkiem na wesele, wiec nie sklamal, na skype ewentualnie moglby uczestniczyc w przygotowaniach. 

maq012 napisał(a):

Kolezanko, czytaj, nie  ma czasu na przygotowania typu siedzenie i sluchanie o czym  ksiadz do nas mowi, sam ksiadz stwierdzil ze skoro tyle czasu jestesmy ze soba i mieszkamy to slub to formalnosc on nas niczego nowego nie nauczy, tymbardziej ze jestesmy raczej z tych ktorzy nie sa w Kosciele na świeta czy od wielkiego dzwonu, tylko co niedziele! Wiec dla nas nie bylo to kwestia pobrac sie dla swietego spokoju czy porobienia sobie słit foci w Kosciolku. A fakt moj maz powiedzial szczerze, swojego czasu duzo wyjezdzal miedzyinnymi wiazalo sie to z zarobkiem na wesele, wiec nie sklamal, na skype ewentualnie moglby uczestniczyc w przygotowaniach. 

skoro tak długo razem to nie mógł znaleźć jednego weekendu na kurs? no wybacz, jakoś w to nie wierzę. a co do zarabiania - sama powiedziałaś że zarabiał na wesele, a nie na ślub - więc to żaden argument :) Wasza sprawa, ja tylko zwróciłam uwagę na fakt, że jeżeli nie wierzy się w sens czegoś to po co to w ogóle robić.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

maq012 napisał(a):

Kolezanko, czytaj, nie  ma czasu na przygotowania typu siedzenie i sluchanie o czym  ksiadz do nas mowi, sam ksiadz stwierdzil ze skoro tyle czasu jestesmy ze soba i mieszkamy to slub to formalnosc on nas niczego nowego nie nauczy, tymbardziej ze jestesmy raczej z tych ktorzy nie sa w Kosciele na świeta czy od wielkiego dzwonu, tylko co niedziele! Wiec dla nas nie bylo to kwestia pobrac sie dla swietego spokoju czy porobienia sobie słit foci w Kosciolku. A fakt moj maz powiedzial szczerze, swojego czasu duzo wyjezdzal miedzyinnymi wiazalo sie to z zarobkiem na wesele, wiec nie sklamal, na skype ewentualnie moglby uczestniczyc w przygotowaniach. 
skoro tak długo razem to nie mógł znaleźć jednego weekendu na kurs? no wybacz, jakoś w to nie wierzę. a co do zarabiania - sama powiedziałaś że zarabiał na wesele, a nie na ślub - więc to żaden argument :) Wasza sprawa, ja tylko zwróciłam uwagę na fakt, że jeżeli nie wierzy się w sens czegoś to po co to w ogóle robić.

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial napisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>">

maq012 napisał(a):

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial 

a co ma do tego jak daleko jest Kościół, w którym bierzesz ślub? Kurs można zrobić wszędzie.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

maq012 napisał(a):

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial 
a co ma do tego jak daleko jest Kościół, w którym bierzesz ślub? Kurs można zrobić wszędzie.

skoro sam ksiadz stwierdził ze nic szczegolnego nie wniesie w zycie...???  Kajam sie ze nie zrobilam kursu przedmalzenskiego, mozesz wystapic o uniewaznienie mojego slubu

Vitalijka już nie bądź taka jak terlikowski co się dziś na papieża oburzył, że ten radzi mieć optymalną liczbę dzieci. My też jesteśmy wierzący, chodzimy do kościoła, utrzymujemy przyjazny stosunek z księdzem. A on jest bardzo w stylu nowego papieża, chrzci dzieci bez problemu. A nam nie każe robić w ogóle nauk,  bo mówi, że się kochamy a nauki to po co niby i że on nie chce, abyśmy mu termometrem machali przed nosem (smiech)

W mojej parafii nie trzeba było na same zaklepanie terminu iść razem, dopiero na wyznaczone spotkania trzeba było się już we dwójkę stawić.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

maq012 napisał(a):

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial 
a co ma do tego jak daleko jest Kościół, w którym bierzesz ślub? Kurs można zrobić wszędzie.

Ua, ciemnogród widzę, ciemnogród.

Cubana. napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

maq012 napisał(a):

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial 
a co ma do tego jak daleko jest Kościół, w którym bierzesz ślub? Kurs można zrobić wszędzie.
Ua, ciemnogród widzę, ciemnogród.

rozwiniesz się?

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

Cubana. napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

maq012 napisał(a):

slub i wesele chielismy miec za jednym razem  z prawdziwego zdarzenia a nie ratalny... A czy ja powiedziałam ze nie wieze w sens ślubów??? Czytaj kobieto ze zrozumieniem albo nie podejmuj tematu.Poza tym nasze ówczesne miejsce zamieszkania bylo 150km  od Kosciolka z ktorym bralism ślub. Jak chcesz podam Ci nr do ksiedza skarcisz i jego ze tak powiedzial 
a co ma do tego jak daleko jest Kościół, w którym bierzesz ślub? Kurs można zrobić wszędzie.
Ua, ciemnogród widzę, ciemnogród.
rozwiniesz się?
Nie, po prostu lubię sobie czasem sobie rzucić słowa w eter. Interpretuj sobie jak chcesz.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.