- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 listopada 2014, 19:54
Jak w temacie.
Oto przykład tego, co mam na myśli:
Zapraszam do dyskusji.
22 listopada 2014, 20:18
Oczywiście, że kit. Pierwsze co mi się nasunęło na myśl - nie umieją tańczyć i skrajnie nieudolnie to maskują. Drugie - totalny kicz i brak ładu i składu, chyba tylko jeszcze dziada z babą i Shazzy (z całym szacunkiem, bo ją akurat uwielbiam ;) tam brakowało. Trzecie - jak mniemam powinnam odczuwać rozbawienie, a odczuwam zażenowanie i pewnie gdybym tam była to wymieniałabym się z bratem spojrzeniem z serii "nagrywaj to, to będziemy mieli potem pośmiewisko". No ale ja nigdy nie przepadałam za weselami, chyba jestem jednak dość sztywna i poczucie humoru jakieś tam mam, ale raczej czarne.
Jeszcze mi się przypomniała scenka z "Niani".
- Kochanie, ale ja sama mogę przecież zorganizować nasze wesele, nie potrzebujemy konsultanta.
- Kochanie, ale przecież chcemy żeby było ładnie.
Jak widać na załączonym obrazku - konsultanta brak ;)
Edytowany przez Wilena 22 listopada 2014, 20:18
22 listopada 2014, 20:41
wykonanie mi się nie podoba, ale pomysł tak. Sama bym się raczej na to nie zdecydowała, bo brak mi takiego "luzu" i wyszłoby to mega sztucznie, ale dobrze wykonany ten pomysł - myślę że oglądałabym z przyjemnością. Kiedyś jeden taki na yt widziałam
22 listopada 2014, 20:41
Takie cos jak wstawilas to masakra, to nie jest taniec ;d
Juz bardziej do mnie przemawia to:
W pierwszej czesci dirty dancing, a pozniej cos bardziej zabawnego :) i oni tancza, a nie tak jak na wiekszosci takich filmikow sa urywki piosenek i mloda para chodzi kolo siebie i wymachuja sztucznie rekoma.
22 listopada 2014, 21:09
To pierwsze to totalna wiocha, współczuję gościom, że musieli na to patrzeć, ja bym się zapadła pod ziemię. Ten filmik nade mną niby lepszy, ale te wszystkie wyreżyserowane tańce są dla mnie śmieszne, czy poważne, czy na wesoło (co w ogóle mnie nie bawi). Takie wyuczone ruchy pasują tylko ludziom, którzy rzeczywiście mają z tańcem coś wspólnego. Nie mówię o zawodowcach rzecz jasna, ale na przykład od dwóch lat chodzą na kurs, bo zafascynowało ich argentyńskie tango. W przeciwnym wypadku to zawsze wygląda sztucznie i zdecydowanie lepiej pokiwać się przez dwie minuty z mężem niż tworzyć takie szopki.
22 listopada 2014, 21:17
To pierwsze to totalna wiocha, współczuję gościom, że musieli na to patrzeć, ja bym się zapadła pod ziemię. Ten filmik nade mną niby lepszy, ale te wszystkie wyreżyserowane tańce są dla mnie śmieszne, czy poważne, czy na wesoło (co w ogóle mnie nie bawi). Takie wyuczone ruchy pasują tylko ludziom, którzy rzeczywiście mają z tańcem coś wspólnego. Nie mówię o zawodowcach rzecz jasna, ale na przykład od dwóch lat chodzą na kurs, bo zafascynowało ich argentyńskie tango. W przeciwnym wypadku to zawsze wygląda sztucznie i zdecydowanie lepiej pokiwać się przez dwie minuty z mężem niż tworzyć takie szopki.
Zgadzam się z Tobą. Jeszcze gorsze są dla mnie wyuczone walce na przykład. Nie tańczą tego lekko i jakoś z klasą tylko tak TUP TUP TUP. To już jest w ogóle masakra... Tak jak tu na początku. Żadnej gracji i delikatności. Tragedia.
22 listopada 2014, 21:22
dla mnie to porażka. taki jedyny dzień w życiu, kiedy każdy chce by było elegancko, pikenie, tradycyjnie. .. nie wyobrażam sobie robić jaj z pierwszego tańca. takie cos mozna zrobic poźniej na oczepiny, czy jakoś w połowie wesela.