Temat: ile kupić pojemników na jedzenie?

Pytanie kieruję do dziewczyn, które brały już ślub. Ile tak średnio zostawało jedzenia? Chodzi o to, że muszę we własnym zakresie dostarczyć do lokalu pojemniki na jedzenie, które zostanie z wesela i nie bardzo wiem ile powinnam zakupić.

Może najwygodniej będzie jak zapytasz się w tym lokalu, oni najlepiej wiedzą ile zazwyczaj zostaje. Ja niestety nie pomogę, miałam wesele w wynajętej sali, a nie w restauracji i mieliśmy czas na przewiezienie tego - sami sobie pakowaliśmy, ale zostało nam tego dużo. Ale przewoziliśmy to i w garnkach i na blachach i w miskach, więc ciężko powiedzieć ile pojemników będzie potrzebnych.

Trudno powiedziec ile zostaje, bo niekiedy jedzenie "znika" po weselu. U mnie rzekomo wszystkie salatki i zimne miesa trzeba bylo wyrzucic, "bo cala noc staly na stole i byly juz nieswieze", u mojego kuzyna po slubie praktycznie cale jedzenie zostalo "wyrzucone", my na szczescie troche uratowalismy i tak jak interpretation, wlozylismy to w blachy, garnki, pojemniki, ktore juz mielismy itp. Ciasta spakowalismy gosciom w tekturowe pudelka, kiedy wychodzili do domu, wiec duzo ich nie zostalo.

Kup kilka pojemników ( na zupy i jedzenie z rzadkimi sosami ),a jakby nie starczyło to kup kilka folii aluminiowych - w razie czego przyda się do pieczenia później.

ale po co od razu kupowac 

bierzesz z chałupy gary w to sie wrzuci miecho np 

ciasta na jakies tacki, 

mysz57 napisał(a):

Trudno powiedziec ile zostaje, bo niekiedy jedzenie "znika" po weselu. U mnie rzekomo wszystkie salatki i zimne miesa trzeba bylo wyrzucic, "bo cala noc staly na stole i byly juz nieswieze", u mojego kuzyna po slubie praktycznie cale jedzenie zostalo "wyrzucone", my na szczescie troche uratowalismy i tak jak interpretation, wlozylismy to w blachy, garnki, pojemniki, ktore juz mielismy itp. Ciasta spakowalismy gosciom w tekturowe pudelka, kiedy wychodzili do domu, wiec duzo ich nie zostalo.

Taaa, a potem poniedziałkowi klienci znaleźli weselne niedojadki w zupie :p

mysz57 napisał(a):

Trudno powiedziec ile zostaje, bo niekiedy jedzenie "znika" po weselu. U mnie rzekomo wszystkie salatki i zimne miesa trzeba bylo wyrzucic, "bo cala noc staly na stole i byly juz nieswieze", u mojego kuzyna po slubie praktycznie cale jedzenie zostalo "wyrzucone", my na szczescie troche uratowalismy i tak jak interpretation, wlozylismy to w blachy, garnki, pojemniki, ktore juz mielismy itp. Ciasta spakowalismy gosciom w tekturowe pudelka, kiedy wychodzili do domu, wiec duzo ich nie zostalo.

Dla gości mamy zamówione paczki z ciastem weselnym także ze stołów nie będziemy rozdawać:)

Często się zdarza, że po weselu lokal przechowuje jedzenie w nie odpowiedni sposób, dlatego w takim wypadku należy domagać się odszkodowania. Sąsiadka na swoim weselu otrzymała całe zepsute jedzenie bo ktoś zapomniał włożyć je do lodówek.. Wywalczyła z lokalem, że zapłaci 500 zł mniej za salę. Uważam, że to uczciwe, bo przecież w końcu płacimy za wszystko, a to co zostaje jest nasze... 

Nie kupowałam specjalnie na tę okazję pojemników. Wzięłam kilka, które miałam w domu. A poza tym zabrałam jeszcze rozmaite garnki i miski i w to popakowalam jedzenie.

Na szczęście nie musieliśmy kupować pojemników bo właścicielka sali dba o to by po weselu wszystko zapakować. U nas zostało sporo jedzenia nic się nie "zepsuło" mimo że były poprawiny a jedzenie pyszne to przejeść się tego nie dało tyle było.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.