Temat: Temat ślubu jak nie było tak nie ma. Błagam o pomoc !

Cześć. Przepraszam z góry za rozpisywanie się ale zależy mi na uzyskaniu pomocy od was. Wiec chciałam się was poradzić bo sama nie wiem co robić. Chodzi o problem z rodzicami. Moimi i narzeczonego, ale zaczne od poczatku tzn od zareczyn. 16 listopada tamtego roku K. oświadczył się,zgodziłam się bla bla. Moi rodzice sie ucieszyli że wreszcie to nastapilo bo bylismy ze soba 4 lata. Pogratulowali no i od razu zaczeli sie wypytywac kiedy slub itd. Natomiast z rodzicami K. było tak. Zaprosilismy rodzicow K.i dziadka co z nimi mieszka i obok mieszkajca babcie do nas niby na "drinka". Mama K. nie mogla przyjechac bo niespodziewanie przyjechali goscie do nich a ojciec w trasie(jest kierowca) przyjechala sama babcia z bratem jego mamy i dziecmi. No to powiedzielismy ze sie zareczylismy. I tutaj zadnego gratuluejmy itd. Kazali pokazac pierscionek i tyle. Na drugi dzien jedziemy do jego rodzicow zeby o tym powiedziec jest sama mama z dziadkiem i wstajemy zeby powiedziec a mama no wiem wiem o co chodzi wiem potem tez ogladala pierscionek i tyle. -.- zero wgl zapytania o slub itd. Teraz jestesmy po zareczynach 9 msc i oni do tej pory ani sluchu ani widu zeby cokolwiek bąkneli. Najlepsze jest to ze nswret nie wiem czy ojciec K. o tym wie. Teraz pewnie myslicie ze moze im kandydtka nie odpowiada. Wiec mysle ze to nie to nawet nie mieli nic przecwiko zebysmy razem zamieszkali normalnie ich odiwiedzamy a oni nas. Raz mielismy z mama i babcia K. scesje jak sie zaczeli za bardzo wtracac itd ale było minelo. I teraz tak. Moi rodzice to "dzikuse" nie sa towarzyscy, nie umieliby na 100% zoorganizowac wesela i slubu tylko narzekac tzn mama tata tam na wszystko przystaje. Wg nich slub ma byc a nie zyc na 'kocia lape' ale pomoc ich bedzie jedynie finansowa i tyle i jeszcze pewnie kupe nerwow strace. Teraz chcemy w sobote isc ustalic date slubu do parafii bez wiedzy moich rodzicow i rodzicow K. nie wiem czy dobrze zrobimy ??? wiem ze powinni sie niby spotkac poznac pogadac o slubie itd  (tata i mama K. sie z moim tata poznali mama moja nie) Ja nie wyobrazam sobie jak oni sie spotkaja. Mam wrazenie ze rodzica K. to ''wisi" a moi zas to dzikuse. Nie wyobrazam sobie zeby wszystko na mojej glowie bylo a z ich strony raczej nie mam co liczyc na pomoc. Myslelismy o slubie cywilnym tez i potem tylko o obiedzie dla rodzicow i swiadkow ale co koscielny to koscielny... Nie wiem co robić i co myśleć. Proszę doradzcie cos !!

Śmieszy mnie autorka tego forum, wystarczyło przeczytać parę postów że chodzi o kasę !! dziewczyny się naprodukowały swoje opinie popisały ale niestety autorka chce wyłudzić kasę na ślub. Kręci  autorka boi się przyznać że jej problemem są pieniądze. O tak ona chce ślub ale za darmo. Nawet jeżeli rodzice pomogą czy Ty i Twój partner macie kase na przygotowanie do tego dnia? sala kosztuje, ubór kosztuje, fotograf, grajki sama jestem po ślubie 7 czerwca br brałąm ślub i  powiem ci szczerze ze moi rodzice się bardzo zaangażowali pomagali sami od siebie dużo pomogli, nie chcieli żebyśmy się zadłużali Wzysze wpisy chyba dały do zrozumienia jasno że "chcecie się bawić w dorosłych " ale jakoś wam to nie wychodzi bo chcielibyście żeby za wszystko byli odpowiedziali rodzice może niech i oni się za was ubiora i pójda do ołtarza

ale to ma być Twój ślub, a nie twoich  rodziców...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.