Temat: kto jest dziwny?

Czy to ja jestem dziwna czy takie laski? Dla mnie to jest nie pojete. Rozumiem jakby narzeczony sie wahal, gdyby ktos obraczek zapomnial albo gdyby prad na sali wylaczyli na pare godzin, ewentualnei ciepla wodka ;). Ale plakac przez kwiatki i jeszcze twierdzic, ze dzien w ktorym poslubilo sie najwazniejszego czlowieka nie byl przez to tym najpiekniejszym? Jasne, ze czlowiek jest zly bo ktos zrobil cos nei tak jak sie umawialismy, ale zeby robic z tego taka tragedie. Ja mam wrazenie, ze te dziewczyny robia wesela a slub to tylko taki dodatek malo wazny (msza piekna ale dzien nie najpiekniejszy bo sie bapis oberwal).

Ocencie sami:

Cytuje post ze slubnego forum:

"Melduję, że żyję, ale nie należe do osób, które powiedzą, że to był najpiękniejszy dzień w ich życiu.

Co poszło nie tak:

-świadkowa przywiozła butonierki i widzę, że nie takie jak miały być, okazało się, że dekoratorka odwaliła TOTALNĄ fuszerkę i nie zrobiła mi takich bukietów ani auta jak  miały być, jak weszłam do kościoła to się prawie popłakałam, bo nie było połowy kwiatów, które miały być, tak samo nie skonczyła sali, nie wiem, co sie stalo, dzisiaj nie odbiera telefonów, jutro ma przyjechać po dekoracje to dopiero sobie z nią pogadam, a w piątek, jak z nią rozmawiałam wydawało się, że wszystko jest ok, a w czasie wesela odpadl kawalek materialu za naszymi plecami, takze dzisiaj nad ranem juz nie wytrzymalam i sie poryczalam, jak wstalismy

- goście nam dość wcześnie zaczeli wychodzic ok 1-2 w nocy, skonczylismy sie bawic o 4 rano, w ogole wczesniejszy slub mial przesuwe i po 16 weszlismy do kosciola, a dopiero po 18 bylismy na sali

- tesc wlaczyl klime i dym na pierwszym tancu nam sie troche rozszedl...

- w piatek wystawil nas kierowca, ale znalezlismy zastepstwo, a tamten nawet nie zadzwonil

- jeden z lektorow, ktory obiecal, ze przyjdzie nie zjawil sie i nie dal znaku zycia

I jeszcze pewnie milion innych drobiazgow, ktorych nie bede wypisywac.

Reszta w porzadku, ogolnie goscie zadowoleni, jedzenie super, muzyka tez, koszyki zrobily furore, suknia sie podobala, msze mielismy piekna, powiedzielismy przysiege z pamieci i reszta byla bez zarzutu.

Zdjecia moze wrzuce jutro, teraz zbieramy sie powoli na poprawiny, bo fryzjerka wlasnie dotarla."

Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Czy to ja jestem dziwna czy takie laski? Dla mnie to jest nie pojete. Rozumiem jakby narzeczony sie wahal, gdyby ktos obraczek zapomnial albo gdyby prad na sali wylaczyli na pare godzin, ewentualnei ciepla wodka ;). Ale plakac przez kwiatki i jeszcze twierdzic, ze dzien w ktorym poslubilo sie najwazniejszego czlowieka nie byl przez to tym najpiekniejszym? Jasne, ze czlowiek jest zly bo ktos zrobil cos nei tak jak sie umawialismy, ale zeby robic z tego taka tragedie. Ja mam wrazenie, ze te dziewczyny robia wesela a slub to tylko taki dodatek malo wazny (msza piekna ale dzien nie najpiekniejszy bo sie bapis oberwal).Ocencie sami:Cytuje post ze slubnego forum:"Melduję, że żyję, ale nie należe do osób, które powiedzą, że to był najpiękniejszy dzień w ich życiu. Co poszło nie tak: -świadkowa przywiozła butonierki i widzę, że nie takie jak miały być, okazało się, że dekoratorka odwaliła TOTALNĄ fuszerkę i nie zrobiła mi takich bukietów ani auta jak  miały być, jak weszłam do kościoła to się prawie popłakałam, bo nie było połowy kwiatów, które miały być, tak samo nie skonczyła sali, nie wiem, co sie stalo, dzisiaj nie odbiera telefonów, jutro ma przyjechać po dekoracje to dopiero sobie z nią pogadam, a w piątek, jak z nią rozmawiałam wydawało się, że wszystko jest ok, a w czasie wesela odpadl kawalek materialu za naszymi plecami, takze dzisiaj nad ranem juz nie wytrzymalam i sie poryczalam, jak wstalismy - goście nam dość wcześnie zaczeli wychodzic ok 1-2 w nocy, skonczylismy sie bawic o 4 rano, w ogole wczesniejszy slub mial przesuwe i po 16 weszlismy do kosciola, a dopiero po 18 bylismy na sali - tesc wlaczyl klime i dym na pierwszym tancu nam sie troche rozszedl... - w piatek wystawil nas kierowca, ale znalezlismy zastepstwo, a tamten nawet nie zadzwonil - jeden z lektorow, ktory obiecal, ze przyjdzie nie zjawil sie i nie dal znaku zycia I jeszcze pewnie milion innych drobiazgow, ktorych nie bede wypisywac. Reszta w porzadku, ogolnie goscie zadowoleni, jedzenie super, muzyka tez, koszyki zrobily furore, suknia sie podobala, msze mielismy piekna, powiedzielismy przysiege z pamieci i reszta byla bez zarzutu. Zdjecia moze wrzuce jutro, teraz zbieramy sie powoli na poprawiny, bo fryzjerka wlasnie dotarla."

Szczerze? To zobaczyłam Twój wpis i pierwsza myśl ... "o ja pierd....znowu... " :D 

To teraz przeczytam jego treść ;)

Komentarz po przeczytaniu: temat z du... totalnie. Co cię obchodzą rozkminy innych ludzi? Ich wesele, ich rozczarowanie i ich łzy. Czy płacz z powodu odpadającej dekoracji jest robieniem problemu z niczego? A wygrzebywanie takich kwiatków ze ślubnego forum nie jest? No powiedz sama. 

Szczerze zazdroszczę braku problemów życiowych i ogromu wolnego czasu ... ale weź ty Kotka wreszcie ten ślub (z odpadającą dekoracją czy ciepłą wódką), bo poważnie nas tu wszystkich zamęczysz na śmierć :D

tak czytam te Twoje ślubne tematy na forum i w sumie ten wpis bardzo mi pasuje do ciebie.:?

Jak dla mnie dziwne są laski, które bombardują forum niczym Messerschmitty Londyn w czasie bitwy o Anglię, kolejnymi okołoślubnymi pytaniami. Temat sukni się jak widać skończył, to czas na weselne marudzenie. A wszystko to w aurze swojej normalności, o przecież to inni są dziwni. 

Wilena napisał(a):

Jak dla mnie dziwne są laski, które bombardują forum niczym Messerschmitty Londyn w czasie bitwy o Anglię, kolejnymi okołoślubnymi pytaniami. Temat sukni się jak widać skończył, to czas na weselne marudzenie. A wszystko to w aurze swojej normalności, o przecież to inni są dziwni. 

Ty ale to przyciez jest dzial SLub i wesele wiec o co ci chodzi?

Pasek wagi

bierzesz slub za rok dopiero ? ja za trzy tygodnie - TYLKO CYWILNY a wariuje chociazby czy ktorys z gosci nie bedzie zly ze go usadzilam tak a nie inaczej, czy sukienka bedzie pasowac, czy fryzjerka nie zrobi mi pudla na glowie i w ogole stresuje sie wszystkim, chce zeby juz bylo PO!!!! :(

marta.m.. napisał(a):

bierzesz slub za rok dopiero ? ja za trzy tygodnie - TYLKO CYWILNY a wariuje chociazby czy ktorys z gosci nie bedzie zly ze go usadzilam tak a nie inaczej, czy sukienka bedzie pasowac, czy fryzjerka nie zrobi mi pudla na glowie i w ogole stresuje sie wszystkim, chce zeby juz bylo PO!!!! :(

Za 2 miesiace. I kwiatki w bitonierce to jedno z ostatni co mogloby mi popsuc humor lub stresowac :D

Pasek wagi

mnie najbardziej martwi fakt ze nie schudlam ;/

marta.m.. napisał(a):

mnie najbardziej martwi fakt ze nie schudlam ;/

Tez chcialam ale juz nei moge.

Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

marta.m.. napisał(a):

mnie najbardziej martwi fakt ze nie schudlam ;/
Tez chcialam ale juz nei moge.

ciąża??

a tamtej lasce chyba chodzilo o to ze nie bylo tez polowy kwiatow nie o sama butonierke

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.