Temat: Czy to nie wyglada głupio?

Witajcie, prosze was o opinie... jestem wysoka bo mam 180cm wzrostu i rozm. 36-38. w sobote mam wesele i wszystkie sukienki jak wiadomo w tym rozm. sa krotkie... więc chodzi o to,ze mam czarną sukienke i kupilam do niej czerwone dosc wysokie buty bo az 11cm, nigdy nie odwazylam sie kupowac az tak wysokich butow bo nie wiem czy to nie bedzie wygladac glupio bo bede wtedy jeszcze wyzsza (191cm). Co o tym zestawie sadzicie?? i jak waszym zdaniem to bedzie wygladalo? czy nie glupio? Dodam,ze moj chlopak ma jakies 189cm wzr.

tak czy siak jestes wysoka wie nie widze roznicy czy w obcasach czy bez....

Nie gadaj tyle i idź :D Będziesz pięknie wyglądać! Chciałabym mieć rozmiar 38 (szloch)  (na pocieszenie ja mam 186cm i chodzę w butach na obcasie często)

jak masz wysokiego partnera to ok (albo nie masz wcale). moje kuzynki 2 są tak wysokie i też na szpilach chodzą.

No pewnie, ze idz na obcasach - skoro to elegancka okazja. Mam tylko nadzieje, ze sukienka nie wyglada jak ultra-mini aby bez tandety sie obylo... Z doswiadczenia (mam tyle samo wzrostu) to sadze, ze warto sukienki kupowac w lekko 'babciowych' sklepach bo sa projektowane dluzsze wiec jest ze smakiem. A takze powazni projektanci przewaznie projektuja na wysoki wzrost :)

Ja dostaję w sklepach z ciuchami nie raz furii :P Jeszcze rozumiem jak byłam gruba, ale mam dobrą wagę, w miarę proporcjonalne wymiary i tak - wchodzę, mierzę spodnie, kończą mi się w połowie łydki. Mierzę drugie, świetne, tylko że jak je będę nosiła jako 7/8. Łapię za spódnicę, na rysunku przed kolano, u mnie ledwo za tyłek. Zrezygnowana człapię do sukienek, jak długość jeszcze jeszcze, to nie wcisnę się w biuście, bo jakiś idiota (kto w ogóle ustala rozmiarówki?) uważa, że w biuście się ma mniej niż w biodrach (a niby klepsydra to najlepsza figura). Jak wcisnę tyłek i biust to mi wisi w talii i tak w kółko. Pominę motyw szukania maxi która nie kończyłaby się 15 cm nad podłogą <3 Moja mama to samo, nerwoból po prostu. Oni to powinni szyć wszystko na 180 cm, jak ktoś jest wzrostu siedzącego psa to ma pecha i niech to sobie podwija (łatwiej podwinąć niż dosztukować). Dlatego kocham "poważnych projektantów", jako jedyni trzymają poziom i szyją na osoby normalnego wzrostu, które nie są płaskie jak deska, ale bym zbankrutowała kupując same skrajnie drogie ciuchy. Sorry za offtop, ale po dniu spędzonym na zakupach nerwoból i nerwica na raz :P 

Ja bym wiele dała, by mieć ok. 180 cm wzrostu. Dlatego ciężko mi zrozumieć obawy związane z zakładaniem obcasów. Wysoki wzrost to atut. 

A pomijając kwestię wzrostu - mała czarna i czerwone szpilki to fajny zestaw o ile sukienka nie jest faktycznie zbyt kusa (na wesele raczej nie ubrałabym "klubowej" sukienki).

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Ja dostaję w sklepach z ciuchami nie raz furii :P Jeszcze rozumiem jak byłam gruba, ale mam dobrą wagę, w miarę proporcjonalne wymiary i tak - wchodzę, mierzę spodnie, kończą mi się w połowie łydki. Mierzę drugie, świetne, tylko że jak je będę nosiła jako 7/8. Łapię za spódnicę, na rysunku przed kolano, u mnie ledwo za tyłek. Zrezygnowana człapię do sukienek, jak długość jeszcze jeszcze, to nie wcisnę się w biuście, bo jakiś idiota (kto w ogóle ustala rozmiarówki?) uważa, że w biuście się ma mniej niż w biodrach (a niby klepsydra to najlepsza figura). Jak wcisnę tyłek i biust to mi wisi w talii i tak w kółko. Pominę motyw szukania maxi która nie kończyłaby się 15 cm nad podłogą <3 Moja mama to samo, nerwoból po prostu. Oni to powinni szyć wszystko na 180 cm, jak ktoś jest wzrostu siedzącego psa to ma pecha i niech to sobie podwija (łatwiej podwinąć niż dosztukować). Dlatego kocham "poważnych projektantów", jako jedyni trzymają poziom i szyją na osoby normalnego wzrostu, które nie są płaskie jak deska, ale bym zbankrutowała kupując same skrajnie drogie ciuchy. Sorry za offtop, ale po dniu spędzonym na zakupach nerwoból i nerwica na raz :P 

Stara jestem i mam dystans do siebie, ale to było średnio sympatyczne i zabolało. No cóż...zwalam to na karb specyficznego poczucia humoru i "zakupowej nerwicy". Jak ulżyło, to bardzo się cieszę - nerwy szkodzą urodzie.

Pasek wagi

Przepraszam, poczucie humoru faktycznie mam niestety takie, że z humorem ma niewiele wspólnego :) (to akurat powiedzonko mojej przyjaciółki). A nerwica faktycznie, bo aż mi smutno ile sukienek i spódnic musiałam odwiesić na wieszak, bo zwyczajnie zaraz słyszałabym komentarze, że "świecę tyłkiem". 

A co do wzrostu i szpilek, to nie ma się co przejmować i chodzić całe życie na płaskim jak ma się ochotę ubrać obcasy. Ale obawy rozumiem w sumie, ja znów nie cierpię chronicznych komentarzy w stylu "taka wysoka, a jeszcze szpilki ubrała" za plecami. Teraz już mi to nie robi różnicy, ale jak kupowałam pierwszą, czy drugą parę szpilek to też lekka panika. 

Wymyslilam. Sprawdzilam i firma asos.com robi wysylke do Polski. Oni maja dzial 'tall' czyli ciuchy idealne na nasz wzrost i do tego rozne przedzialy cenowe to wyboru. Na wysylke do Polski czeka sie do 9 dni roboczych, ale jest darmowa przy zakupie powyzej 15 euro. Mam nadzieje, ze to na przyszlosc Ci pomoze :) EDIT a do tego podaja jaki wzrost ma modelka na zdjeciu wiec bedziesz widziala jak dlugosci sie prezentuja :)

Dzięki za info napewno sie przyda ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.