- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2014, 14:01
Hej! Niedługo wychodzę za mąż i w związku z tym mam wiele myśli w głowie. Dzisiaj wpadło mi na myśl, czy po rzeczywiście istnieje taki trend, że po ślubie się tyje?
Nie mieszkamy razem z Narzeczonym. Gdy do mnie przyjeżdża zawsze jakiś popcorn do filmu, czy jedno piwko lub wino. Jak jestem w domu sama, to stronię od słonych przekąsek, piwka tak o też sobie nie piję. Obawiam się że po ślubie, gdy ze sobą zamieszkamy (wcześniej nie było takiej możliwości - studia w innym mieście) to tak właśnie będzie - tu piwko, tam chipsik i ani się nie obejrzę i już będzie kilka kilo na plusie:D Będę się oczywiście starała tego uniknąć!:))
Ciekawi mnie jak to było u Was? Czy odkąd zamieszkałyście z Waszymi facetami to rzeczywiście zauważyłyście przybycie nadprogramowych kilogramów? :)
24 czerwca 2014, 00:21
trzeba od poczatku wprowadzić rygor :D zeby nie bylo trudno pozniej wyjsc z nadprogramowych kg...
24 czerwca 2014, 07:44
My jeszcze nie jesteśmy ale mieszkamy razem od 2 lat i moja sylwetka się zmieniła na + bo więcej ćwiczę niż wcześniej, natomiast mój kochany przytył 10kg teraz się odchudza bo ślub za 2 miesiące a już od roku mi obiecuje że schudnie...teraz ma nóż na gardle bo garnitur się szyje.
24 czerwca 2014, 10:05
to jest prawdopodobne, ale moim zdaniem trzeba sie pilnować, przecież wychodzi za taką jaka teraz jesteś + 50 kg :D to samo tyczy sie jego :))
24 czerwca 2014, 10:07
raczej to prawdziwe stwierdzenie.
24 czerwca 2014, 11:22
O żesz Ty racja;p Przytyłam, moja wina...;p bo mu gotowałam i dawałam ogromne porcje...i swoją drogą sobie też;p
24 czerwca 2014, 11:45
Dzielę dom z narzeczonym od 2 lat. Oboje staramy się utrzymywać zdrowy styl życia, ale nie ukrywam, że czasem "grzeszymy". Najczęściej zdarza się to podczas wypadów do kina, na zakupy etc. (uwielbiamy pizzę oraz dania azjatyckie...wbrew pozorom kuchnia japońska ma gros potraw bardzo ciężkich i tuczących). Na redukcji bardzo się pilnuję, ale ukochany czasem chce mnie przekabacić na ciemną stronę mocy:
24 czerwca 2014, 12:14
jako singielka bardzo dużo przytyłam. nie dość, że studiowałam to jeszcze pracowałam na cały etat i nie chciało mi się gotować. dopiero w związku miałam chwilę, żeby odetchnąć i zastanowić się nad nawykami żywieniowymi. ja schudłam 15 kg, mój Partner 5kg :) od czasu do czasu zjemy pizzę, etc. ale nie jadamy tak codziennie.
24 czerwca 2014, 12:22
po ślubie ja 8kg na plusie mąż 10kg na minusie
I gdzie tu sprawiedliwość? (U nas bardzo podobnie)