- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2014, 14:01
Hej! Niedługo wychodzę za mąż i w związku z tym mam wiele myśli w głowie. Dzisiaj wpadło mi na myśl, czy po rzeczywiście istnieje taki trend, że po ślubie się tyje?
Nie mieszkamy razem z Narzeczonym. Gdy do mnie przyjeżdża zawsze jakiś popcorn do filmu, czy jedno piwko lub wino. Jak jestem w domu sama, to stronię od słonych przekąsek, piwka tak o też sobie nie piję. Obawiam się że po ślubie, gdy ze sobą zamieszkamy (wcześniej nie było takiej możliwości - studia w innym mieście) to tak właśnie będzie - tu piwko, tam chipsik i ani się nie obejrzę i już będzie kilka kilo na plusie:D Będę się oczywiście starała tego uniknąć!:))
Ciekawi mnie jak to było u Was? Czy odkąd zamieszkałyście z Waszymi facetami to rzeczywiście zauważyłyście przybycie nadprogramowych kilogramów? :)
23 czerwca 2014, 14:05
No mi przybyło ;) Ale nie wiem czy to z powodu mieszkania razem bo mniej więcej zbiegło się to z wyprowadzką od mamusi i mocną zmianą trybu życia (z aktywnego ze zdrowymi obiadami, na siedzący z jedzeniem szybkim).
23 czerwca 2014, 14:05
Haha, ja też się kiedyś nad tym zastanawiałam, bo jak chłopak przyjeżdża to zawsze kupujemy jakieś ciastka, napoje gazowane, wyskoczymy na pizze albo kebaba ;P Mam nadzieję że jakbyśmy zamieszkali razem to tak by nie było, próbowałabym mu chyba wytłumaczyć to i owo ;)
23 czerwca 2014, 14:07
coś w tym jest, sama zwykle jadłam mniej niż z nim, jakoś tak razem przyjemniej zjeść coś dobrego ale nie było tak,że od razu przytyłam, pierwsze 3 lata trzymałam stałą wagę ale miałam stresującą pracę do tego studia i brak czasu na cokolwiek a lubię jeść gdy mogę to robić na spokojnie,także często było tak,że jadłam jeden posiłek plus gdzieś w biegu jogurt pitny,owoc czy garść orzechów, gdy sytuacja się uspokoiła zaczęłam powoli robić masę na szczęście w porę zabrałam się za siebie bo inaczej pewnie za kilka/kilkanaście lat dobiłabym do setki
23 czerwca 2014, 14:08
Hmm, dla pocieszenia Ci powiem, że moja siostra przed ślubem była może nie gruba, ale na pewno grubsza niż teraz. Aktualnie swojego męża przestawiła na zdrowy tryb życia, swoje dziecko też zaczyna. Po ciąży ładnie schudła, pomimo to, że przytyło się jej z 15kg to teraz jest chudziną i żadnej ciąży nie widać. Je też zdrowo tak jak mówiłam. Według mnie wszystko zależy od nas samych. Jak będziemy jeść tak będziemy wyglądać. Kwestia kontroli.
23 czerwca 2014, 14:11
Zawsze jak jest mój facet, to jest też porządny obiad, którego nie chce mi się robić dla siebie samej. Myślę, że bym przytyła. Możliwe, ze tak to działa.
23 czerwca 2014, 14:12
Moja znajoma strasznie przytyła po ślubie, ale tylko jedna i z innych powodów. Starali się o dziecko, poroniła, miała depresję :(
Myślę, że z powodu samego zamieszkania z narzeczonym nie przytyjesz, jeśli tego nie będziesz chciała. Przecież nie będziecie codziennie zajadać się chipsami i popcornem.
23 czerwca 2014, 14:14
zależy jak twój narzeczony się odżywia
23 czerwca 2014, 14:16
No ja niestety dużo przytyłam po ślubie. Zresztą mój Mąż też tylko jemu akurat wyszło to na plus bo był chudzielcem.
Zaczęły się wspólne posiłki, późne kolacje, przekąski przy filmie, wypady na kebaby.. itd. Później 2 ciąże, niedoczynność tarczycy i tak o to ważę o 18 kg więcej niż 9 lat temu, przed ślubem :-/
23 czerwca 2014, 14:19
po ślubie ja 8kg na plusie mąż 10kg na minusie
Edytowany przez b4afcc5eeb8dd3b3dcb330b4d0b7136a 23 czerwca 2014, 14:20