Zastanówcie się jakie daty/miesiące wchodzą w grę a wtedy poszukajcie odpowiedniej sali. W każdej sali manager powie Wam, jakie terminy są jeszcze wolne w danym roku. Kiedy już będziecie mieć zaklepaną salę - udajcie się do księdza umówić termin (godzinę) danego dnia ślubu.
Edit: jestem 2 tygodnie po ślubie, wszystko mam na świeżo
U nas od zaręczyn do ślubu upłynęło 9 miesięcy. Załatwialiśmy w takiej kolejności:
1. Sala (2 tygodnie po zaręczynach)
2. Wodzirej - szukaliśmy ok. 3 tygodnie, po miesiącu zaklepaliśmy (z 8-miesięcznym wyprzedzeniem, ale już było trudno o terminy)
3. Fotograf - z 8-miesięcznym wyprzedzeniem (również często miewają zapchane terminarze na dużo wstecz)
4. Kościół (tak z 7 miesięcy przed ślubem, ale to wieś, zero problemów z terminem)
5. Nauki przedmałżeńskie - kurs weekendowy, tak z pół roku przed ślubem się załapaliśmy, (miesiąc później poradnia)
6. Poszukiwania sukni - wybrałam swoją na niecałe 6 miesięcy przed ślubem
7. Garnitur - zamówiliśmy tak ze 4 miesiące wcześniej (nie był standardowy)
8. Samochód - stylizowany na stary - zabookowaliśmy 3 miesiące wcześniej
9. Fryzjerka - umówiłam 4 miesiące wcześniej, 2 miesiące przed próbna fryzura, bliżej ślubu jeszcze jedna)
10. Makijażystka - podobnie jak fryzjerka, około 5 miesięcy wcześniej, 1,5 mies. przed poszłam na próbny makijaż
11. Ciasta i tort - zamówiliśmy 2 miesiące przed
12. Dekoracje kościoła - miesiąc przed
13. Alkohol - zamówiony w hurtowni 2 tygodnie przed
14. Bukiet - 5 dni przed
15. Manicure i pedicure - umówiłam się 4 dni przed
16. Owoce - kupione dzień wcześniej
ach i jeszcze chodziliśmy na kurs tańca przez 3 miesiące