Temat: Przyjazd po Pannę Młodą - pytanie

To znowu ja

Mamy ślub o 17.00. Mój narzeczony będzie do mnie/po mnie jechał z hotelu, który od mojego domu jest oddalony o jakieś 8 km. O której powinien być u mnie w domu, żeby zdążyć z błogosawieństwem itp? Ile to wszystko trwa? Z mojego domu do kościoła mamy 3 km, więc blisko, tylko też pytanie ile wcześniej powinniśmy być pod kościołem/ u księdza? Księdza nie zapytam, bo jest na pielgrzymce, będziemy się z nim widzieć w czwartek, a kierowca samochodu chce już wiedzieć o której godzinie ma być do dyspozycji.
Pasek wagi
W domu to chyba powinnas liczyć z pół godzinki, a w kościele nam ksiądz kazał byc też pół godziny wcześniej, aby załatwić formalności, u nas robi się to przede mszą na zachrystii i trwało około 15 min.
U mnie błogosławieństwo trwało 10 minut. Kolejne 10 minut kilka zdjęć. Jak będzie koło 16 to w sam raz :)
Aaaaaaa tylko mi jeszcze wpadło do głowy - a czy na trasie hotel - mój dom moze wypaść jakaś "brama"? Czy to między domem a kościołem są bramy?
Pasek wagi

Zalatana napisał(a):

Aaaaaaa tylko mi jeszcze wpadło do głowy - a czy na trasie hotel - mój dom moze wypaść jakaś "brama"? Czy to między domem a kościołem są bramy?

Ooo, tutaj to wszystko może się zdarzyć i nikt nie jest w stanie przewidzieć : co , gdzie i kiedy...
No i posypał się misternie dopracowany w szczegółach plan
Pasek wagi
...
Chyba nie musi, ale w moich stronach taka tradycja, więc w sumie czemu nie, jeśli logistycznie nie jest to problemem... Zresztą co miałby robić, kiedy ja mam umówioną fryzjerkę, makijażystkę, potem będę się ubierać (a moja sukienka i ostateczny look mają być niespodzianką), więc wolę, żeby Go nie było w domu, a żeby "po mnie" przyjechał
Pasek wagi
akacja29, róbcie jak wam najwygodniej. No bo co jeśli para mieszka razem przed ślubem, młody ma się wyprowadzić z własnego domu do hotelu? :)

mysz57 napisał(a):

akacja29, róbcie jak wam najwygodniej. No bo co jeśli para mieszka razem przed ślubem, młody ma się wyprowadzić z własnego domu do hotelu? :)

No właśnie, my już bylismy "na swoim" dość długo przed ślubem i z dzieckiem i razem wychodziliśmy z domu, tylko w towarzsystwie świadków, którzy pomagali nam w ubieraniu, a błogosławieńswo odbyło się przed wejściem do kościoła.
Boże jakie szopki;O   
pan młody "przyjeżdza" po księżniczkę, błogosławieństwo czyli co? krzyz na drogę? nie ogarniam tych zwyczajów i nie chce ogarniać

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.