Temat: Biżuteria ślubna

Mam problem z wyborem biżuterii na ślub, najchętniej nie kupowałabym wcale, ale jak mus to mus ;) Sukienkę mam dość skromną, bez żadnych świecidełek, brokatów, czy perełek. Ramiona będą odkryte, włosy delikatnie upięte, ale stanowczo odpadają wszelkiego rodzaju koki. Na co dzień nie noszę biżuterii, dlatego nie chcę wydać na nią za dużo pieniędzy, myślałam, żeby kupić coś do 200 złotych. Póki co znalazłam coś takiego:

1) Bransoletka mi się podoba i ją ewentualnie mogłabym nosić ;)


2)


3)


4)


5)


Co o tym myślicie? Co innego byście poleciły? :)

Felvarin napisał(a):

.Ewelina.. napisał(a):

Felvarin napisał(a):

MilKot napisał(a):

Felvarin napisał(a):

A słyszałyście kiedyś taki przesąd, że niby pereł nie powinno się ubierać na ślub? ;)
słyszałam ale większość dostępnych w sklepach to nie są prawdziwe perły więc ja bym się nie przejmowała  poza tym tak samo jest przesąd, że nie bierze się ślubu w miesiącu bez "r" a ja brała w maju traktuj te przesądy z przymrużeniem oka btwjeśli masz sukienkę bez dodatków to ja bym wybrała perełki
Prawdziwe, z certyfikatem, od 1000 zł wzwyż za sam naszyjnik ;) Te wklejone przeze mnie to "perły Swarovskiego"
Od kiedy sznur pereł jest po nawet lekko więcej niż 1000 zł :D?Hodowlane, prawdziwe- być może.Ale naturalne nigdy w życiu nie będą tak tanie ;) 
O hodowlane mi chodziło

No to troszkę różnica. 
1
Pasek wagi

.Ewelina.. - nie znam się na perłach i przyznaje się do tego bez bicia.  Dla mnie prawdziwe to takie nieplastikowe

Zalatana - ładne, ale niczego z tego kompletu na bank w życiu już nie założę, a chciałabym, żeby przynajmniej jedna część była bardziej uniwersalna i do zakładania na jakieś okazję


3 :)
3

Felvarin napisał(a):

.Ewelina.. - nie znam się na perłach i przyznaje się do tego bez bicia.  Dla mnie prawdziwe to takie nieplastikowe Zalatana - ładne, ale niczego z tego kompletu na bank w życiu już nie założę, a chciałabym, żeby przynajmniej jedna część była bardziej uniwersalna i do zakładania na jakieś okazję

Coś w tym racji jest, logiki odmówić nie można. 
z tego wszystkiego bym wybrała 1, bo na pewno to jeszcze założysz na jakąś inną okazję. Ja jeszcze nie wiem czy będę mieć naszyjnik, ale kolczyki mam pożyczone od siostry. Nie chciałam wydawać kasy na biżuterię, której potem nie będę nosić, a tym bardziej naszyjników, których nie lubię.
Pasek wagi

tygrysek84 napisał(a):

z tego wszystkiego bym wybrała 1, bo na pewno to jeszcze założysz na jakąś inną okazję. Ja jeszcze nie wiem czy będę mieć naszyjnik, ale kolczyki mam pożyczone od siostry. Nie chciałam wydawać kasy na biżuterię, której potem nie będę nosić, a tym bardziej naszyjników, których nie lubię.


Właśnie też za naszyjnikami nie przepadam, bransoletki już szybciej, ale wydaje mi się, że jak czegoś nie założę na szyję to będzie tak pusto
Zdecydowanie 5 !! Są piękne... ah te przesady ! nie wierz w nie :P
Pasek wagi
Zależy jaka suknia. Ale 3 wygląda super, mocny intensywny kolor ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.