- Dołączył: 2013-02-16
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 10
16 lutego 2013, 00:32
Moim problemem są goście... Moja rodzina w większości jest grzeczna nawet po alkoholu, jedyny wyjątek to babcia, ale jej nie widziałam od 8 lat, nie odzywa się do mnie i mam szczerą nadzieję że mimo zaproszenia, na wesele po prostu nie przyjdzie.
Ale rodzina mojego faceta... ech, temat rzeka. Dużo, bardzo dużo niezałatwionych spraw. Rodzice nie gadają od 4 lat, nie mają rozwodu, jak teściowa z zagranicy przyjeżdża to się wiecznie z ojcem kłóci. Wujkowie (a jest ich 6! i to najbliżsi) za kołnierz nie wylewają i też raczej w typie awanturników. Ja za swojej listy gości wywaliłam kilkoro znajomych których zachowania nie jestem pewna po alkoholu, ale przecież teściowej, teścia czy ich rodzeństwa nie wypada nie zaprosić... Boję się że zrobią mi na weselu aferę, nie mam pojęcia jak się zachować gdyby zrobili, macie jakieś rady?
A temat numer dwa to jak sobie radziliście (szczególnie Pan Młody) z tym ciągłym namawianiem do picia? Wiadomo, Panny Młodej się aż tak nie tyra do picia, jak Pana Młodego. Znany jest sposób żeby w butelce mieć wodę i mówić że się pije swoją i walić tą wodę z kieliszka, jednak to działa jak towarzycho jest już lekko wstawione i nie zwraca uwagi że Pan Młody pije ze swojego, a co wcześniej? Moje kochanie ma tak silną głowę że za nim reszta będzie lekko wstawiona on będzie już nieprzytomny -.-
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
16 lutego 2013, 00:36
1. Na weselu moich przyjaciół ojciec pana młodego pobił się z młodym + matką. Został odwieziony do domu, ale państwo młodzi mieli zepsuty cały wieczór.
Polecam grzecznie przegadać dorosłym ludziom do rozsądku aby uszanowali to, że jest to dla was bardzo ważny dzień.
2. Po prostu odmawiać/udawać że się pije albo pić połowę.
Edytowany przez Zala21 16 lutego 2013, 00:36
16 lutego 2013, 00:40
to samo sie zastanawialam. jego rodzina jest grzeczna na imieninach, swietach ,3-4 mezczyzn wypije co najwyzej pol butelki, panie sie racza winem. u mnie na 9 osob musi byc skrzynka wodki a w trakcie to grzybki marynowane same uciekaja z miseczki :P. i mysle albo bym zakupila mala ilosc alkoholu i wino do tego, reszte do bufetu zapraszam, albo nie robilabym wesela i obiadu
i zaprosilabym tych co mam dobry kontakt i ich toleruje
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
16 lutego 2013, 10:13
no cóż, wesele bez alkoholu, ewentualnie jedynie jakieś winko i problemu nie ma. a jak wam koniecznie zalezy na alkoholu na weselu to pogadaj z kimś, kto w razie czego awanturujące się towarzystwo wyprowadzi, a faceta niech po prostu tylko trochę z kieliszka upije. każdy normalny człowiek zrozumie, że to jest jego dzień i akurat on pijany być nie może.
16 lutego 2013, 10:35
wiesz beatrx moj krewny na imieninach zjechal mojego faceta ze jest cienias - pic nie umie. na co przy okazji wyzwalam go od alkoholikow (sam krytykuje ojca alkoholika a pije co nie miara jak ma impreze) i kontakt urwalismy, z partnerem nie przyznajemy sie do niego
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
16 lutego 2013, 11:55
noi prawidłowo. jak ktoś nie rozumie, że druga osoba może po prostu nie chcieć pić to normalnym człowiekiem na pewno nie jest i nie ma co z taką osobą na siłę utrzymywać kontaktów, bo to rodzina czy coś.
- Dołączył: 2009-02-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 60
23 lutego 2013, 21:57
Nigdy nie byłam na weselu na którym goście zachowywaliby się niegrzecznie. Nawet ci co lubią popić albo się poawanturować rozumieją, że wesele to nie imieniny i jednak skoro się przyjęło zaproszenie, to należy się odpowiednio zachowywać.
Jeśli osoby, które zapraszacie są Wam bliskie, to na pewno nie zrobią nic, żeby popsuć Wam ten dzień:)
Jeśli chodzi o namawianie do picia: sama brałam ślub w tym roku i też się tego obawiałam (rodzinka jest pijąca i to zdrowo), ale w ogóle nie było tego problemu :) Do jakiejś 2 w nocy nie piliśmy żadnego alkoholu oprócz szampana (byliśmy na takim ,,haju" emocjonalnym, że mógłby nas położyć nawet jeden kieliszek wódki ;) ), tym którzy chcieli się z nami napić mówiliśmy, że na razie nie pijemy, ew. wznosiliśmy toast wodą/sokiem. Potem sami wzieliśmy kieliszki i przeszliśmy się wzdłuż stołów, pijąc z każdą grupką po kieliszku wódki. Ogólnie zrobiliśmy dwie takie rundki i było ok :)
Przy stole z nami siedziało nasze rodzeństwo i przyjaciele - im nie musieliśmy się w ogóle tłumaczyć :)
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
25 lutego 2013, 09:22
A to jeszcze istnieje taki problem jak namawianie do picia Pana Młodego?? Myślałam, że ludzie trochę poszli do przodu. Z całej sytuacji wynika, ze tam może być jakiś zgrzyt na weselu - nieźle skłócona rodzinka, ja bym w ogole dla niech wesela nie robila - dla siebie i znajomych/rodziny przyjęcie. No ale Wasz wybór.
Co do namawiania - nie chce to nie pije, co to znaczy, że u Was trzeba się 10 minut każdemu tłumaczyć czy jak? Ja bym się nie bawiła w żadną wode zamiast wódki - ściema i hipokryzja, już niech lepiej wzniesie toast sokiem. A jak będziecie pić wino - winem.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
25 lutego 2013, 12:46
Ja na szczęście tego problemu nie mam. Mój chrzestny jest alkoholikiem, ale sam powiedział że wie że ma problem i na wesele nie przyjdzie i ja szanuje jego decyzję. Pozostali goście nie mają tego problemu, ani w mojej rodzinie ani w narzeczonego.