Temat: Dylemat... Robić wesele czy nie?

Witam, wszystkich czytających...

 

Potrzebuję pomocy, otóż ostatnim czasem coraz więcej osób mówi mi że nie opłaca się robić wesela, podkreślę od razu że nie o kase z kopert mi chodzi, chociaż poniekąd z tym też się to wiąże, wiadomo że wesele na 120-140 osób troszkę kosztuje. Jeszcze dokładnie nie wiem ile bo dopiero wpłacam zaliczki ale szacuje że moje wyniesie mnie ok 35-40 tyś. To bardzo dużo pieniędzy, nie kiedy jest tak że pary zadłużają się by zrobić wesele innym dają na to rodzice, w moim przypadku zbieramy sami kase... I pewna bliska mi osoba doradziła byśmy nie robili wesela tylko zrobili przyjęcie, a pieniądze zostawili i zainwestowali w budowę domu (bo takie przedsięwzięcie planujemy po ślubie), owszem marzy mi się piękne wesele z tłumem gości, ale również marzę o własnym kącie.

 

 I jak wiadomo nie będziemy mieli na wszystko od razu kasy, odkładamy cały czas ale nie uzbieramy nie wiadomo jakiej kwoty, a jak wiadomo z wesela nigdy się nie wróci to co zainwestowaliśmy.  Robiąc przyjęcie dla najbliższej rodziny wyniosło by nas to mniej ok.15-20 tyś. więc już 20-25 tyś. jesteśmy do przodu i jak wiadomo zawsze coś tam się od najbliższych dostaje i potem moglibyśmy zacząć się budować.

 

Pomóżcie co zrobić? Nie odbierajcie mojego postu jako podtekst materialny, bo można mieć i piękne przyjęcie ślubne i wesele, tylko czy naprawdę ciężko jest później wystartować z tym wszystkim? czy nie opłaca się robić wesela?  I co z rodziną, która nie zostanie zaproszona?

Czy obecne tu mężatki jeśli miałyby jeszcze raz wybierać to zrobiłyby ponownie wesele czy jednak przyjęcie?

ja bym  była za przyjęciem.
Jeśli chcesz odłożyć na dom to lepiej zrobić przyjęcie. Dom jest na stałe a wesele tylko na jeden dzień.
Pasek wagi
hmmm tylko jakoś ciężko mi jest się przełamać, może boję się reakcji rodziny i znajomych
aż 40 tys?? Pfff 
My robimy skromne. Cala kasa poszla nam w mieszkanie no i pojdzie w dziecko wiec niestety to jest dla mnie wazniejsze niz mega wesele na mnostwo osob. Zreszta moja dalsza rodzina jest dziwna i nie kazdego mam zamiar zapraszac przykladowo ciotki, ktora widzialam kilka razy w zyciu. Bez sensu. Rob jak uwazasz Ty  i maz przyszly a nie jak ktos sugeruje. Po prostu kieruj sie intuicja i sercem bo to wasz dzien i wasze pieniadze:) Nie zyjemy w sredniowieczu, ze mamy cos narzucone:)
Pasek wagi
no tak 40 tyś, sama sala to koszt 20-25 tyś (zależy od liczby gości) a gdzie reszta ??? orkiestra fotograf?? kamerzysty nie chcemy. teraz średnio orkiestra bierze 3-4 a nawet 5 tyś to już prawie 30 tyś liczmy z fotografem a gdzie ubiór itp itd
skromniejsze przyjęcie.
jak na mój gust wielkie wystawne weselicha to obciach.
sama miałam świetne kilkugodzinne przyjęcie w restauracji za 6tyś i nigdy bym go nie zamieniła na biesiadę za 30tyś. Szkoda kasy na taką głupotę.
Mandaryneczka dzięki za odp. no tak nie w średniowieczu ale wiadomo jak to z ludźmi jest, tylko że akurat ich gadaniem się nie przejmuje a zdaniem rodziców bo oni pewnie by chcieli bym te ciotki i wujki zaprosiła he he
my zaprosiliśmy najbliższą rodzinę i przyjaciół na obiad do dobrej restauracji, ślub tylko cywilny. daleko od domu, więc załatwiliśmy dla wszystkich transport
bez spinania się, welonów, bukietów itd. bo to nie w moim stylu
uważam, że to była dobra decyzja

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.