- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
17 maja 2012, 15:16
napewno większość z was była na weselach, miała swoje. możecie podrzucic jakieś pomysły na fajne zabawy oczepinowe o północy na weselu??oprócz rzucania welonem i musznikiem
17 maja 2012, 15:19
u mnie nie było tego na weselu,nie chcieliśmy tego typu zabaw;)
17 maja 2012, 15:21
u mnie też nie było oczepin :-) zresztą ja bym nawet nie miała czym rzucać, bo nie miałam welonu wcale :-P
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
17 maja 2012, 15:25
w okolicach z których pochodzi mój mąż jest taki zwyczaj że ok północy okradał się młodych, zabiera się welon podwiazke buty krawat i młodzi muszą te fakty wykupić, wiadomo że zapłatą jest w postaci flaszeczki natomiast żeby nie było tak łatwo to gość który ma np buty żeby dostać butelce musi np zaśpiewać itp ta zabawa zazwyczaj jest chwilę przed oczepinami u nas goście się dobrze bawili i było dużo smiechu
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
17 maja 2012, 15:27
DietaVonTeese napisał(a):
u mnie też nie było oczepin :-) zresztą ja bym nawet nie miała czym rzucać, bo nie miałam welonu wcale :-P
moja przyjaciółka rzucała kwiatami. niewiele z nich zostało Hehe
- Dołączył: 2009-10-20
- Miasto: -
- Liczba postów: 3619
17 maja 2012, 15:32
justysia176 również rzucałam bukietem, ale miała specjalny do rzucania (taka miniaturka mojego). Spotkałam się z oczepinami mieszanymi: panny i kawalerowie dobierali się w pary, panny miały wskoczyć kawalerom na plecy i odbywali "podróż dookoła świata", przystankami były krzesełka. Straszne to było - kilku dziewczynom popękały sukienki na plecach od tego skakania
. Koleżanka natomiast brała udział w takich oczepinach: ustawili kozła (takiego jak na WF) z wielkim drewnianym penisem... ta dziewczyna, która pierwsza na niego "wskoczy" zdobywa welon. Żenujące... Nikt nie chciał się bawić. Wydaje mi się, że tradycyjne oczepiny są najlepsze.
Edytowany przez studentka1986 17 maja 2012, 15:32
- Dołączył: 2005-11-24
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 2160
17 maja 2012, 16:01
studentka1986 napisał(a):
justysia176 również rzucałam bukietem, ale miała specjalny do rzucania (taka miniaturka mojego). Spotkałam się z oczepinami mieszanymi: panny i kawalerowie dobierali się w pary, panny miały wskoczyć kawalerom na plecy i odbywali "podróż dookoła świata", przystankami były krzesełka. Straszne to było - kilku dziewczynom popękały sukienki na plecach od tego skakania . Koleżanka natomiast brała udział w takich oczepinach: ustawili kozła (takiego jak na WF) z wielkim drewnianym penisem... ta dziewczyna, która pierwsza na niego "wskoczy" zdobywa welon. Żenujące... Nikt nie chciał się bawić. Wydaje mi się, że tradycyjne oczepiny są najlepsze.
masz rację najlepsza jest tradycja zabarwiona odrobina dobrej i smacznej zabawy. nie ma co popadać ze skrajności w skrajność trzeba umieć ocenić naszych gości. musimy tez pomyśleć czy goście znają się jak łyse konie czy są dla siebie obcymi ludźmi których przypadkiem połączyła znajomość z nami