Temat: zabawy oczepinowe na weselu

napewno większość z was była na weselach, miała swoje. możecie podrzucic jakieś pomysły na fajne zabawy oczepinowe o północy na weselu??oprócz rzucania welonem i musznikiem
u mnie nie było tego na weselu,nie chcieliśmy tego typu zabaw;)
u mnie też nie było oczepin :-) zresztą ja bym nawet nie miała czym rzucać, bo nie miałam welonu wcale :-P
w okolicach z których pochodzi mój mąż jest taki zwyczaj że ok północy okradał się młodych, zabiera się welon podwiazke buty krawat i młodzi muszą te fakty wykupić, wiadomo że zapłatą jest w postaci flaszeczki natomiast żeby nie było tak łatwo to gość który ma np buty żeby dostać butelce musi np zaśpiewać itp ta zabawa zazwyczaj jest chwilę przed oczepinami u nas goście się dobrze bawili i było dużo smiechu

DietaVonTeese napisał(a):

u mnie też nie było oczepin :-) zresztą ja bym nawet nie miała czym rzucać, bo nie miałam welonu wcale :-P
moja przyjaciółka rzucała kwiatami. niewiele z nich zostało Hehe
justysia176 również rzucałam bukietem, ale miała specjalny do rzucania (taka miniaturka mojego). Spotkałam się z oczepinami mieszanymi: panny i kawalerowie dobierali się w pary, panny miały wskoczyć kawalerom na plecy i odbywali "podróż dookoła świata", przystankami były krzesełka. Straszne to było - kilku dziewczynom popękały sukienki na plecach od tego skakania . Koleżanka natomiast brała udział w takich oczepinach: ustawili kozła (takiego jak na WF) z wielkim drewnianym penisem... ta dziewczyna, która pierwsza na niego "wskoczy" zdobywa welon. Żenujące... Nikt nie chciał się bawić. Wydaje mi się, że tradycyjne oczepiny są najlepsze.

studentka1986 napisał(a):

justysia176 również rzucałam bukietem, ale miała specjalny do rzucania (taka miniaturka mojego). Spotkałam się z oczepinami mieszanymi: panny i kawalerowie dobierali się w pary, panny miały wskoczyć kawalerom na plecy i odbywali "podróż dookoła świata", przystankami były krzesełka. Straszne to było - kilku dziewczynom popękały sukienki na plecach od tego skakania . Koleżanka natomiast brała udział w takich oczepinach: ustawili kozła (takiego jak na WF) z wielkim drewnianym penisem... ta dziewczyna, która pierwsza na niego "wskoczy" zdobywa welon. Żenujące... Nikt nie chciał się bawić. Wydaje mi się, że tradycyjne oczepiny są najlepsze.
masz rację najlepsza jest tradycja zabarwiona odrobina dobrej i smacznej zabawy. nie ma co popadać ze skrajności w skrajność trzeba umieć ocenić naszych gości. musimy tez pomyśleć czy goście znają się jak łyse konie czy są dla siebie obcymi ludźmi których przypadkiem połączyła znajomość z nami

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.