22 kwietnia 2009, 11:26
Jak idą przygotowyawania do ślubu ???
Podzielcie się :)
Nie krzyczcie na mnie tylko heh:)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
24 lutego 2011, 10:05
Paula- wiesz co umacnia, ale z drugiej strony rodzi konflikty jeśli ma się odmienne zdania..u nas np jest problem przy budowie bo robia kanalizację, ale na razie nie chcą naszej działki właczyć do projektu. ja powiedziałam, że jak nie zrobią nam za 2 lata, to robimy szambo bo nie będę czekać wiecznie na wprowadzenie się...P stwierdził, że on będzie czekał...i już konfilkt...tyle tylko że ja od razu zaznaczyłam, że jeśli tak będzie, to wyprowadzamy się do moich rodziców:) już nie był taki pewien czy chce czekać:)
powiedziałam mu, że nie będę czekać niewiadomo ile czasu jak dom będzie stał, gotowy niemal do zamieszkania, bo taka budowa kanalizacji może potrwac kilka miesięcy, ale też lat...a jak on chce czekać, to ja się wyprowadzam do moich rodziców
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
24 lutego 2011, 10:08
Kasiu teściów mam spoko. ale wiesz- samem, to jednak samemu....
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
24 lutego 2011, 10:09
oj to ostro postawiłas sprawę :)) a P ldogaduje sie z twoimi rodzicami?
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
24 lutego 2011, 10:11
Kasiu dogaduje się, tylko wiesz- on woli u swoich, ja też bym wolała u swoich- to logiczne...jak ja poszłam na kompromis z zamieszkaniem u teściów, to niech on też coś zrobi dla mnie:)
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
24 lutego 2011, 10:11
to prawda :) kur.. tylko ja mam jakis posranych tesciów i zreszta wiekszosc rodzinki Miska taka jest tzn. ta najblizsza bo ciotki, babcie strasznie lubie :)
24 lutego 2011, 10:37
Kasiu u mnie odwrotnie: ja wspaniale się dogaduję z Teściami ale z dwoma ciotkami Kota nie potrafię:/ z pozostałą rodziną też jest ekstra, każdy mnie traktuje jak swojego:) i to bardzo w nich cenię:) AG u nas to samo, my spory mamy o pralkę ja chcę ładowaną od góry a Kot od frontu. ale ja poszłam na ustępstwo, z tym że On mi musiał ustąpić z odkurzaczem - ja chę super ekstra ale ciężki i bez zwijanego przewodu, stwierdziłam ze się przemęczę bo ma inne super funkcje, natomiast Kot chce uboższy ale lżejszy. wiec ja ustąpiłam z pralką on musi z odkurzaczem:)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
24 lutego 2011, 10:53
Paula i właśnie to jest fajne. jeśli jedno pójdzie na kompromis w jakiejś kwestii to drugie powinno w innej
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
24 lutego 2011, 11:02
no gorzej jak jedno zaczyna przeciagac strune :)) - ja to mam ostatnio. zrobiłam sie strasznie nie znośna :(((( sama to widze ale zmienic sie jest ciezko
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
24 lutego 2011, 11:10
Kasiu wiem coś o tym..mi też jest ciężko ustąpić, ale ja mam po swojej stronie wielką przewagę- mieszkam z teściami, a to jakby nie było jest spore poświęcenie, wiec mój maż musi to docenić.
24 lutego 2011, 11:15
AG to święta prawda:) mi tez widzę ciężko jest ustąpić,a le czasem staram się widzieć tylko te pozytywne strony, to jest właśnie sztuka życia we dwoje KOMPROMISY i w tym jest całe piękno związku:)