10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
20 lutego 2009, 15:19
Musze tez poczytac te pytania bo znajac pytania z kosciola beda lekko glupawe.
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
20 lutego 2009, 15:51
to nawet nie chodzi o to jakie sa pytania, ale jak należy odpowiadać, bo np jest pytanie o separacje czy dopuszczamy czy cos takiego ....
.... no cóż... niby nie, ale... nigdy nie wiadomo!
20 lutego 2009, 15:56
Wlasnie...tam nie mozna szczeze odpowiadac tylko tak jak oni chca...bo oni nie uznaja innego zdania.
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
21 lutego 2009, 18:21
ja byłam dzisiaj na nartach, przyjechalam wymeczona i zaraz ide po lozia :D
21 lutego 2009, 20:16
Fajnie kurde....a ja kolejny dzien w domu...nudy na maxa i jesc sie tylko chce:/
- Dołączył: 2008-05-08
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 887
21 lutego 2009, 20:36
coconue nio właśnie ja dostałam zaświadczenie po ukończeniu szkoły średniej, a było to w 2006 roku... :)
W Kościele pytałam i powiedzieli, że to zaświadczenie jest ważne.
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
22 lutego 2009, 23:25
A ja mam za soba 2 spotkania nauk przedmalzenskich i powiem Wam ze nawet mi sie to podoba:)Mamy bardzo fajnych ksiezy-mowia bardzo ciekawie, podaja przyklady z zycia wziete, zartuja i w ogole-tak na luzie i dzieki temu mozna duzo wyniesc z takich zajec.Niby co taki ksiazdz moze wiedziec o malzenstwie i w ogole a porusza takie tematy o ktorych sama do tej pory nawet nie myslalam-a powinnam:)Nasz proboszcz mowi ze teraz kazdy powinien przejsc takie nauki bo w szkole to to wyglada zupelnie inaczej i temat jest ledwo co"lizniety" a teraz jest tyle rozwodow ze naprawde warto poswiecic te kilka godzin zeby przemyslec kilka kwestii zwiazanych z mazlenstwem i dalszym wspolnym zyciem.
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
23 lutego 2009, 00:02
Mam takie pytanko..... za ok miesiac chce zaczac chodzic po salonach i szukac swojej sukienki i w sumie nie bardzo wiem z kim mam sie tam wybrac...... mojej siostry w tym czasie nie bedzie w kraju, mama ma dosc 'dziwny' gust i nie wiem czy bedzie w stanie mi doradzic.... a nie chce zbytnio ulegac jej wplywowi, moja przyjaciolka-tez tak jak mama ma troche inny gust niz ja..... no ale nie chce isc tam sama.A co mysllicie o tym zeby przyszlego meza zabrac ze soba na poszukiwania sukienki????wiem ze tylko on szczerze mi doradzi.Ktoras z Was chodzila po saloanch z narzeczonym????pomijajac oczywiscie juz te wszystkie przesady ze Pan Mlody powinien zobaczyc suknie dopiero w dniu slubu..... Z kim chodzilyscie czy zamierzacie isc w poszukiwaniu sukni????
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
23 lutego 2009, 09:16
Ja wybieram się z koleżanką i siostrą. na pewno nie poszłabym z moim narzeczonym, bo chcę, żeby moja sukienka była niespodzianką. i nie chodzi mi o jakieś przesądy tylko o zaskoczenie. z narzeczonym to oglądam sukienki w internecie i pytam, które jemu się podobają. mamy mniej więcej podobny gust więc nie ma problemu.