10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
- Dołączył: 2009-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 51
6 lutego 2009, 13:27
ja miłam świetną orkiestrę. super grali a na koniec zrobili zabawę typu cicoa z z łodzi tzn wszedł jeden z grajków przebrany za typową babę ze wsi i dawałmi i mojemu mężowi r óżne przedmioty i do nich śpiewał rózne prześpiewki oczywiście zboczone konkretnie jak np firanka to zakrycia swojej myszki, duża gruba marchewka to na samotne wieczory żebyś mogła sobie strzeli gola :D Wszyscy się z tego śmiali i naszym 5 znajomym dalismy ich nr bo stwuerdzili że są swietni. Grali prawie na trzeźwo bo stwierdzili że to zależy od nas czy pozwalamy im wypic. Wreszcie stanęło na tym że dostali 2 butelki wódki na na 10h wesela i daliśmy im jeszcze w kieszonkę kilka butelek % .
- Dołączył: 2007-10-02
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 1462
6 lutego 2009, 15:56
Ja tez nie uwazam ze trzeba organizaowac wesele 2 lata wczesniej bo tyle roboty itd. Wszystko zalezy od miesiaca-sa miesiace na ktore bez problemu sie znajdzie i sale i orkiestre itd. Ale latem juz jeste trudniej-my musielismy rok wczesniej wszystko zarezerwowac a juz byly male problemy-ciezko byloz nalesc dobry zespol bo juz byly pozarezerwowane.No ale sie udalo.Ale od tego czasu to nuuuuuudy i wielkie oczekiwanie...... Bo co niby rok wczesniej mozna robic???dekoracje, zaproszenia?troche za wczesnie na to.Nom zostalo jeszcze 204dni do slubu-narazie sie rozgladamy za wodka i chcemy tez juz kupic obraczki a i 21lutego zaczynamy nauki przemalzenskie.I tyle wszystko lajtowo-zero stresu:)))Czasem lepiej troszke wczensiej niektore sprawy pozalatwiac i zarezerwowac to co niezbedne zeby pozniej nie bylo stresu ze nie mozna znalesc sali czy orkiestry.Osobiscie tez bym dala rade w 2 miesiace to wszystko ogarnac-no tyle ze nie msuze to wszystko sobie moge powoli robic:)))
6 lutego 2009, 17:10
Tez uwazam ze dla chcacego nic trudnego ale po co brac co jest na 2 miesiece przed jak mozna kilka miesiecy wczesniej wybrac co sie chce....co do zespolow to tez roznie bo jak by mi zespol wyskoczyl z jakimis zabawami jak u Catarinki to bym go zabila(bez obrazy, rzecz gustu) dlatego wole miec wiecej czasu na wymyslanie tego co chce miec a czego nie...chyba zaczne wszystko sobie spisywac bo za duzo tego:)
- Dołączył: 2008-05-08
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 887
6 lutego 2009, 20:38
W to, że można pozałatwiać wszystko w krótkim czasie nie wątpię... Ale uważam tak jak mellanie, że nie ma sensu się z tym wszystkim spieszyć skoro można zaplanować to tak jak byśmy chcieli.
Tak naprawde czas organizacji zależy od miejsca w jakim mieszkamy. W większych miastach jest inaczej i w mniejszych oraz na wsiach tez.
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
6 lutego 2009, 20:49
nie no pewnie ze mozna w dwa miesiace slub i wesele zalatwic... tyle ze jak mam wydac tyle kasy to wole jednak wszystko z gustem i namyslem wybrac a nie co popadnie. Ja rok temu zalatwialam sale i mialam z tym niemale problemy ku mojemu zaskoczeniu. Udalo sie bo inna para zrezygnowala.
A co do zespolu i tych zboczonych przyspiewek to BRON BOZE.... dobrze ze nasza orkiestra nie ma takich swietnych pomyslow. No ale oczywiscie wszystko rzecz gustu.
6 lutego 2009, 22:23
juz ja sobie wyobrazam mojego M jak spiewa...predzej swit sie skonczy....zabilabym wrrrr a co do oczepin to tez sama ustale co chce bo chamstwa nie znosze i wiejskich zabaw brrr
- Dołączył: 2008-09-22
- Miasto: Coconut
- Liczba postów: 2384
6 lutego 2009, 22:54
każdy ma wizję swojego ślubu, wesela .., ja chcę mieć elegancko i nie satysfakcjonuje mnie np. piekna restauracja z piekna salą, super jedzeniem kiedy jest w środku osiedla i koło biedronki i lidla... co do zabaw to wg mnie moga byc, ale takie w ramach przyswoitości np. taniec wokol krzesla gdzie siada kto pierwszy ten lepszy... ale juz jakies skakanie z balonem na obcym facecie - mnie to nie bawi... ale kazdy ma swoja wizje tego dnia..
7 lutego 2009, 17:21
Wlasnie przeczytloam mojemu o swietnej kapeli tej z gory strony:)))smielismy sie dobrze i stwierdzil ze dla niego to tez bylby koniec swiata:))
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
7 lutego 2009, 19:29
tez sie z tego smieje caly czas... ja na zawal bym zeszla a moj to chyba rozkurzyl by tych grajkow. ja juz sobie to wyobrazam... moj B. nauczyciel, grono pedagogiczne i ja z wielka marchewa.
- Dołączył: 2008-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1407
7 lutego 2009, 19:33
fakt, nietóre zabawy weslne są strasznie prymitywne. widziałyście wyciąganie jajka facetom przez spodnie?? albo poznawania swojej zony przez pana młodego np przez dotyknaie kolan?? już nie wspomnę o skakaniu na jaimś obcym facecie bleeee..... dobrze ze możemy decydowac o zabawach oczepinowych