10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
19 marca 2009, 12:38
To musze poszukac....u mnie dzis wiosna na calego...goraco i swieci slonce.
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 99
19 marca 2009, 15:01
jeżeli chodzi o makijaż to na początku zastanawiałam się czy by nie przyoszczędzić i nie kupić sobie sama kosmetyków za cenę usługi ale uwierzcie mi nie warto byłam ostatnio na ślubie koleżanki podobnie zrobiła jak ja chciałam i w tym całym ferworze i podenerwowaniu to była akurat ostania rzecz o której się myśli a efekt nie za ładny później na zdjęciu wszystko wyjdzie
19 marca 2009, 15:08
sposób na udane wesele, :),
http://organizacja-wesel.zlotemysli.pl/mona50.php
,poczytajcie darmowy fragment :) a się Wam spodoba, sama organizowałam wesele według tcyh zasad :) i nie żałuje :)
miłego korzystania z e-booka :) i pięknego wesela życze :)
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
19 marca 2009, 15:19
Zgadzam się z Nati77- jednak jak makijaż robi osoba, która się na tym dobrze zna i przede wszystkim nie jest przejęta całą sytuacją, to efekt jest o wiele lepszy:)
a poza tym- bynajmniej w moim przypadku- własny ślub będzie chyba jedną z niewielu okazji do skorzystania z takiej usługi:)
19 marca 2009, 15:47
Ja skonczylam kurs wizazystki i umiem sie sama umalowac...nie wierze innym...a i kolejnhy powod do kupienia sobie fajnych kosmetykow...musze znalezc tylko fajne zdjecia na wesele i poprawiony i sciagne...tzn na poprawiny juz mam a na wesele kreske na gorze zrobie...sztuczne rzesy koniecznie bo chce miec ich duzo zeby bylo czarniej a usta jakies jasne. Pocwicze troche wczesniej...zreszto sie lubie malowac i wydziwiac.
20 marca 2009, 11:40
Hej dziewczynki! Troche mnie tu niebyło ale w końcu wróciłam z urlopu. Mieliśmy stłuczke w Krakowie na skrzyrzowaniu z Francuzem (zajecham na drogę, bo jak twierdzil można jeździć pod prąd jak się "tam mieszka")..była policja etc, dotego miaąłm robione rożne badania w tym tomografię komp. i nic fajnego nie wyszło..wręcz coraz gorzej z moim zdrowiem, ćwiczenia zakazane, i teraz najlepsza wiadomosć...PRZYTYĆ 7 KILO w 14 DNI! To wychodzi 0,5 kg na dzień...czy to jest w ogóle możliwe? Dodam jadłam trochę więcej niz normalnie ale nie aż tak tragicznie!!! byłam na kontrol. u mojej endokrynolog i powiedziała mi, że trzeba podać tyroksynę i wtedy zacznę w końcu troche tracić na wadze, a nie ciągle rosnąć..dodatkowo jestem zmuszona wrócić na miesiąc do Polski na leczenie, rezonans magnetyczny i zabiegi..nie jest dobrze. Przeżyłam szok jak dowiedziałam się jaka jest diagnoza odbierając wyniki w szpitalu, potem przez 3 dni chodziłam jak w śpiaczce, ani spać, przybita strasznie..teraz zaczynam się z tym godzić, że mam 25 lat i takie problemy zdrowotne..cóż nigdy nie wiemy co przyniesie nam jutro..
20 marca 2009, 12:30
Hej...no to niezly urlop mialas...nie dosc ze kg to stluczka i takie wiadomosci...bede trzymala kciuki ale pamietaj ze zdrowie wazniejsze niz kg.
20 marca 2009, 13:09
dzięki Mellanie za ciepłe slowa.
A'propos makijażu to odsyłam Was dziewczyny do tematu na innym forum:
http://weseleforum.pl/viewtopic.php?f=7&t=830&st=0&sk=t&sd=a&start=240Panna Ślubna to ja =o) pisze tam własnie o tym samym co Mellanie czyli własnym makijażu ślubnym i fotograficznym na plener =o)
Jak macie jakieś wypróbowane pozycje kosmetyczne proszę o info =o)
20 marca 2009, 13:16
O dzieki...ja na bank szminke i tusz juz mam...szminka maxfactor lipfinity trzyma sie cale wesele, tusz lancome l'extreme...drogi ale podobno extra....o podkladzie myslalam maxfactor lasting performance ale ktos polecal jeszcze estee louder double efect...korektos chce z benefitu...nie mam pomyslu na baze, puder, roz...cienie z MACa chce gdzies kupic...mysle o perfumach jeszcze...mam jadore i chyba ich uzyje, choc chanel ma ladne i zastanawiam sie jeszcze. Musze kupic pedzle ale patrzylam ceny i jestem przerazona:P
20 marca 2009, 13:16
A i zapomnialam o najwazniejszym...tym spryskiwaczu silikonowym na koniec...to sie chyba fixer nazywa:P