Temat: rozmowa z księdzem przed ślubem- boje się

Witam :)
W czerwcu za rok wychodze za mąz i musze sie wybrac z narzeczonym do ksiedza na rozmowe w sprawie spotkań , no wiecie tych kursów króre trzeba teraz odbyc, w mojej diecezji trzeba byc chyba z 8 razy i wogóle  nie mam na to czasu bo nie mieszkam w swojej miejscowosci.

 Do rzeczy..... Nigdy nie przepadałam za księżmi i nie wyobrazam sobie rozmowy. Rzadko chodze do kościoła z reguly tylko na swieta chrzty i sluby. Powiedzcie mi prosze jak ta rozmowa ma wygladać , o co pytać, jak sie zachować , czy nie bedzie głupio jak powiem np Dzień Dobry a nie Szczęść Boże....???
Boje sie ze cos palnę głupiego i juz całkiem bede zestresowana:)poza tym mieszkam ze swoim facetem juz 4 lata i czy mam mowic prawde czu ukrywać to...? O co Was pytał ksiądz?? Doradźcie mi błagam.....
to po co bierzesz ślub kościelny, skoro nie chodzisz do kościoła? katoliczką w takim razie nie jesteś więc takiego ślubu nawet brać nie powinnaś. ale pewnie bo facet, bo rodzina, nie?
zgadza sie,,,, bardziej robie to dla faceta niz dla siebie...dla rodziny. wierze w Boga ale nie wierze w księzy ....

cancri napisał(a):

Więc po co bierzecie ślub kościelny,skoro nie przepadasz za księżmi i rzadko chodzisz do kościoła?Naprawdę, nie ogarniam takich par.Jeszcze nie wiesz, jak odnieść się do księdza...

popieram. też nie rozumiem takich ludzi...
to moze powiem tak...nie zgadzam sie ze zdaniem ksiezy i tymi glupotami jakie głosza w kosciele na kazaniach. poza tym nie o tym teraz jest temat prawda?

to 1: powiedz mu, że po co masz brać ślub w obrządku chrześcijańskim skoro nie jesteś faktycznym członkiem tego kościoła
albo 2: każ mu się tym wszystkim zająć, jeśli tak mu zależy;p
ale wy nie musiscie mnie rozumiec:) ja wielu ludzi tez nie rozumiem i jakos żyje zalozyłam ten temat po to, by ktos mi pomogł a nie oceniał mnie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.