- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 marca 2012, 14:13
26 marca 2012, 12:42
mój mąż oświadczył mi się po prawie 5 latach 24 grudnia przed szopką bożonarodzeniową:)a pobraliśmy się 2 lata później. Musieliśmy dojrzeć do tej decyzji oboje,być po studiach albo któreś z nas musiało mieć pracę,w tym wypadku był to mój mąż.Bo nie trudno być małżeństwem mając 20lat,ale trudem jest życie na swój własny rachunek,mieć mieszkanie,albo je wynajmować i nie brać kasy na życie od rodziców. Ja nie żałuje tych pięciu lat "chodzenia".
27 marca 2012, 15:06
28 marca 2012, 08:49
Słuchaj koleżanko, nie mówię komuś co ma robić :). Wyrażam jedynie swój pogląd. I tak, ja ostatecznie wolałabym rozstać się po prostu po 5 czy nawet 7 latach związku niż rozstac się po 5 czy 7 latach małżeństwa i to na dodatek z dziećmi.Każdy robi to co uważa za słuszne, nie osądzasz ale piszesz, ze ma coś nie tak z główką... to lepiej czekac ileś tam lat żeby potem się rozstać, bo takie są też przypadki, nie masz pewności, że sprawdzając kogoś te 5 lat - nie będzie rozstania. Rób co uważasz i daj robić to samo innym.Jezu, jak patrzę na wypowiedzi niektórych to aż mnie szokuje :|. Oczywiście nie osądzam Was i bardzo cieszę się, że jesteście szczęśliwe, że wszystko się układa. Ale dla mnie osoba która w tam krótkim czasie przyjmuje zaręczyny ma chyba coś z główką nie tak, przecież wiadomo, że na początku jest jakieś zafascynowanie, nie zdąży się człowieka nawet troche poznać! A potem dziwić się, że co 10te małżeństwo bierze rozwód :/. Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja tylko z miłości nigdy bym za faceta nie wyszła...No cóż, mimo wszystko życzę Wam oczywiście samego szczęścia!
29 marca 2012, 09:45
Jezu, jak patrzę na wypowiedzi niektórych to aż mnie szokuje :|. Oczywiście nie osądzam Was i bardzo cieszę się, że jesteście szczęśliwe, że wszystko się układa. Ale dla mnie osoba która w tam krótkim czasie przyjmuje zaręczyny ma chyba coś z główką nie tak, przecież wiadomo, że na początku jest jakieś zafascynowanie, nie zdąży się człowieka nawet troche poznać! A potem dziwić się, że co 10te małżeństwo bierze rozwód :/. Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja tylko z miłości nigdy bym za faceta nie wyszła...No cóż, mimo wszystko życzę Wam oczywiście samego szczęścia!
29 marca 2012, 09:47
30 marca 2012, 21:25
11 kwietnia 2012, 09:03