21 czerwca 2011, 12:29
Cześć, jakie macie doświadczenia z poradni przedmałżeńskiej? dzisiaj się wybieramy na 1 spotkanie i trochę się lękam:/ naczytalam się tyle na forach ,o nawiedzonych prowadzących, ich wkurzających pytaniach o cykle i jeszcze te testy z wykresów.....brr .Pocieszcie trochę, że nie zawszą robią z tego taki sprawdzian i , że zleci szybko:)
- Dołączył: 2010-07-11
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 193
21 czerwca 2011, 12:38
U mnie pani która ma 7 dzieci przekonywała nas ze to dobra metoda antykoncepcji, ja bym powiedziała że dobra na zajście w ciążę jak są problemy. Ale pocieszę Cie że tam nie bija i nie ma się czego bać :)
21 czerwca 2011, 12:40
Ja z mężem byłam na weekendowym kursie i nie mieliśmy kalendarzyków i miło wspominam ten czas:)
21 czerwca 2011, 12:40
nie kurs , tylko 3 spotkania ale nie z księdzem tylko jakimiś babkami , które ucza zasad kalendarzyka:)
21 czerwca 2011, 12:54
my mieliśmy z jakąś babka, do ktorej skierował nas ksiądz-pogadała 45 minut po czym na jednym spotkaniu podbiła nam katreczki, że niby byliśmy 3 razy ;]
Wszystko zależy od tego na kogo trafisz:)
21 czerwca 2011, 12:54
nie bylo tak żle-u mnie były 3 spotkania,2 w grupie 1 indywidualne-to polegało na krotkiej rozmowie naawet kalendarzyka nie sprawdzała;) zależy od prowadzących;)
21 czerwca 2011, 12:55
o widzisz lidusia takie coś by mi się podobało:)ale pewnie tak łatwo nie przejdzie
21 czerwca 2011, 12:58
my też byliśmy na jednym spotkaniu 45 min i Pani nagadała sie głupot ale dala nam 3 pieczatki. u niektorych jest 1 spotkanie na miesiac i kaza przynosic wykresy cyklu, pomiary temp i obserwacje sluzu, moja bratowa brala slub w zaawansowanej ciaży na tych spotkaniach wlasnie z widoczna ciaza byla 6msc a spotkamia poradni rodzinnej prowadzilo malzenstwo tumanow i tez jej kazali te pomiary i obserwacje przynosic hahah idioci
Edytowany przez Emis87 21 czerwca 2011, 12:59
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
21 czerwca 2011, 13:03
Hmm, a to gdzieś jeszcze uczą tzw. metody kalendarzykowej? :P
My byliśmy na weekendowym kursie z bardzo sympatyczną, młodą kobietą. Absolutnie nie nawiedzoną. Wręcz może za mało nawet mówiła o kwestiach wiary, a więcej na tematy psychologiczne i przede wszystkim uczyła nas wstępnie metody antykoncepcji zwanej w skrócie NPR. Mężatka, z jednym dzieckiem, które, jak nam powiedziała, było w pełni zaplanowane i w odpowiednim dla niej i męża czasie. Wskaźnik Perla dla tej metody wynosi 0,2! I absolutnie nie mieliśmy żadnych testów pod koniec, ani nikt nas nie namawiał do tej metody.
21 czerwca 2011, 20:50
no i miałam pecha. Babsko nawiedzone stasznie ,męczyła nas 2 i pół godziny, na dodatek zadawała pytania na każdy temat, robiła wywody ze swojego życia .koszmar. Mamy jeszcze 2 spotkania obowiazkowe :/ po przeszlo 2 godziny z robienia testów, wykresów itd . Najgorsze ze wolny termin mają na 5 dni przed naszym slubem, jak nie zaliczymy to co? nie dopuszczą nas do slubu? jestem wsciekla i poirytowana . Mogłam wziac ślub cywilny bo wyznacznikiem slubu koscielnego jest poczecie dziecka a co za tym idzie te durne spotkania i testy....