2 czerwca 2011, 15:48
Kochani,
Ślubu jeszcze nie biorę, ale zastanawiałam się nad swoją sytuacją. Moi rodzice się rozwiedli ( z inicjatywy mamy), ale stało się to dość kulturalnie. Moja mama wyszła powtórnie za mąż. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że rodzina mojego ojca, a także sam tata są tzw. "dobrymi katolikami" i obwiniają o wszystko mamę. Tzn. tata niby się pogodził, ale nosi nadal obrączkę, bo przeciez slubował "aż do śmierci", ale mogę wam powiedzieć że on i jego rodziny tylko z nazwy są katolikami. Są za to zawistni i chamscy.
Chciałabym żeby mama przyszła z mężem, kocham ich obu i bardzo mi pomogli. Mamy maż stwierdził jednak, że mógłby przyjść tylko na ślub i ja to szanuję. Moja mama chce być ze mną w takich ważnych chwilach.
Znam jednak rodzinę taty i wiem, że oni plus alkohol (a nawet jego brak) mogą doprowadzić do sytuacji, w której będą się naprzykrzać mojej mamie, bo każdy będzie chciał wyrazić swoje zdanie na temat "prowadzenia" się mojej mamy. Co tu zrobić?
Mój brat powiedział, że na swoim ślubie zatrudni ochronę, która jakby co, to będzie wyprowadzać takich gości, którzy będą robili problemy mojej mamie. Rodzina mamy jest ok i wiem że oni nie będą robić wstydu. Bardzo bym chciała, żeby mama się czuła dobrze.
Co wy o tym sądzicie? Może ktoś z Was ma podobny problem?
2 czerwca 2011, 15:52
Ja mam taki sam problem ale narazie się nie martwię ;) Jeśli rodzina ojca Cię szanuje nie powinna robić scen a tym bardziej doprowadzić do zepsucia tak ważnego dnia. Porozmawiaj z nim, powiedz że jeżeli mają zamiar popsuć Ci ten dzień to niech się nie pokazują a ważne dla Ciebie jest żeby tam byli więc niech się zastanowią czy chcą tam być dla Ciebie, czy chcą pokazać co myślą o Twojej mamie
- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto: Fc
- Liczba postów: 6053
2 czerwca 2011, 15:53
U mnie byla bardzo podobna sytuacja na chrzcinach mojej siostrzenicy..w prawdzie moja mama nie wyszla powtornie za maz , ale rodzina mojego taty obwinia ja za rozwod( nawet jesli tak naprawde to byl on z winy ojca)...Tez balismy sie jak bedzie wygladac to spotkanie..szczegolnie balismy sie reakcji taty, po kielichu...ale wszytsko bylo ok!Wszyscy byli kulturalni i nikt do nikogo nie mial pretensji..Mysle ,ze jak sie boisz, to po prostu powiedz wszystkim, ze ten dzien jest dla Ciebie szczegolny i nie chcesz zeby ktokolwiek Ci go zepsul!Zobaczysz , ze zrobia to dla Ciebie!Pozdrawiam
5 czerwca 2011, 00:35
Teoretycznie, nie powinno byc problemu - to Twoj dzien, i nawet jesli rodzina taty za Twoja mama nie przepada, powinni powstrzymac sie od jakichkolwiek glupich docinkow i komentarzy. Niestety, idealnie nie jest. Na Twoim miejscu pogadalabym szczerze z tata - jemu bedzie pewnie latwiej przekazac reszcie rodziny jakie sa Twoje oczekiwania. To w koncu dorosli ludzie, ktorzy powinni wiedziec jak sie zachowac.
To, ze Twoj brat chce zatrudnic ochrone na swoim weselu, nie swiadczy zbyt dobrze o rodzinie Twojego taty - jesli naprawde spodziewasz sie problemow, postaw sprawe jasno - kto nie potrafi sie zachowac, leci z imprezy. Wierz mi, lepiej zeby sie obrazili i nie przyszli, niz zeby byli i zepsuli caly dzien Tobie, Twojej mamie i innym gosciom.
Powodzenia!
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
5 czerwca 2011, 11:05
Myślę, że nie będzie aż tak źle, miałam nieco odmienną sytuację, ale problem podobny.
Mój brat ozenił się z taką jedną i po kilku latach się rozwiedli, zdarza się. Oni się rozeszli w pokoju, za to moja(ta najbliższa) i jej rodzina jest dosyć mocno skłocona. Traf chciał, ze bliska kuzynka na weselu brata spiknęła się z rodzonym bratem byłej żony mojego. Dwa lata temu było ich wesele, nie moglismy nie przyjść z powodu tamtej rodziny (moja mama chrzestna, a ja chciałam z nia być w tym dniu, bo kocham kuzynkę).
Pomimo całej zawiści, nienawiści i jadu jaki był wylany miedzy jedną a drugą rodziną i pomimo alkoholu wszyscy byli grzeczni, nikt nawet nie pisnął na temat, tamtej historii. Ci co się nie lubili poprostu starali sie nie wchodzić sobie w drogę.
A uwierz mi obawy przed całą imprezą były ogromne.