Temat: Prezent od Chrzestnego- czy zawsze pieniądze?

Mam problem, a raczej moi rodzice. Mój Tato jest chrzestnym. Jest na emeryturze i nie ma kasy, żeby wyłożyć "nie mniej niż 1000". Jest zbyt dumny, żeby przyjąć od nas pieniądze. Uznał, że zrobi młodym prezent. I teraz co uważacie?


CHRZESTNY to taki ktoś kto w kościele przyrzeka że zostanie ojcem zastępczym w razie śmierci ojca biologicznego, nie ma tak wspominiki że na ślubie nie da mniej niż 1000 zl niech da prezent jak nie ma kasy
Dla mnie takie sytuacje są po prostu śmieszne.

Dilajla ma rację 

a jak nie to niech schowa dumę do kieszeni

w rodzinie nie ma takiego słowa 

Pasek wagi
Ok ja to rozumiem i moja rodzina też. Ale Moi Rodzice są bardzo honorowi i w żadnym wypadku nie chcą być posądzeni o skąpstwo.

Ja osobiście uważam, mimo, że już miałam ślub, że chrzestny to taki drugi ojciec, bez względu na to jaki był z nim kontakt, czy częsty czy rzadki. To taka więź, która zostaje na całe życie.

Zadałam Wam pytanie, bo moja Mama rozmawiała z rodziną o tym i wszyscy jak jeden mąż powiedzieli"nie mniej niż 1000" :/

Dzięki za poparcie mojego podejścia.
ja chrzestnego nie mam chrzestnej też nie a ze strony mojego męża to chrzestna dala 800 zł a chrzestny nic nie ma reguły wesele i tak było fajne i tak :)
Moim zdaniem skoro rodziece tak chcą, to tak zrobią. Raczej nie zmienisz ich nastawienia. Ja z chrzestnym nie mam żadnego kontaktu, natomiast chrzestna dała nam z okazji ślubu 500 zł, moim zdaniem to sporo, choć od 3 osób.
Moi chrzestni tez nie mają gotówki, żeby wyłożyć mi na wesele na prezent (moi chrzestni to małżeństwo) i się uparli, że mi kupią jakiś sprzęt agd (bo teraz wszędzie można kupić na ratynp w  mediamarkt itp). Ja prezentów zwłaszcza tak dużych nie chcę, obecnie mieszkam w Lublinie, za 2-3 miesiące się wyprowadzam  i nie wiem czy będę mieszkać na mazurach, w Poznaniu czy jeszcze gdzieś indziej i nie uśmiecha mi się wozić ze sobą przez pół Polski pralki lub lodówki, bo wydam tyle co ona warta na transport, ale co zrobić
> Ok ja to rozumiem i moja rodzina też. Ale Moi
> Rodzice są bardzo honorowi i w żadnym wypadku nie
> chcą być posądzeni o skąpstwo. Ja osobiście
> uważam, mimo, że już miałam ślub, że chrzestny to
> taki drugi ojciec, bez względu na to jaki był z
> nim kontakt, czy częsty czy rzadki. To taka więź,
> która zostaje na całe życie.

To masz szczescie i fajnych chrzestnych. Ja mojego chrzestnego nie zapraszam na slub, bo nie mam z nim zadnego kontaktu. Ostatnio go widzialam jakies 15 lat temu na komunii jego corki, wczesniej to byla moja komunia (20 lat temu) i ogolnie wizyty moge na palcach obu rak policzyc bez problemu. Ale to tak na marginesie.

> Zadałam Wam pytanie,
> bo moja Mama rozmawiała z rodziną o tym i wszyscy
> jak jeden mąż powiedzieli"nie mniej niż 1000" :/

To jest troche zalosne... Jesli ktos nie ma kasy, to ludzie nie maja prawa wymagac od niego nie wiadomo jakich sum. A gdyby powiedzieli 'nie mniej niz 2000, do tego koniecznie auto' - twoi rodzice tez zwracaliby na to taka uwage? Nie dajcie sie zwariowac!

> Dzięki za poparcie mojego podejścia.

Powodzenia. Rozumiem postawe twoich rodzicow, bo moi sa dokladnie tacy sami.
Strasznie mnie irytuje to, ze ma sie wesele zwrocic, ze powinno byc w kopercie tyle, zeby sie zwrocilo za jedzenie mlodym, ze chrzestny to minimum 1000 zl!!! Sama jeszcze jestem panna ale jesli bede robic wesele to takie na jakie mnie stac, a nie takie jakie mam nadzieje sie mi zwroci co za wszeogarniajac glupota!!
Mam kilka naprawde biedniejszych osob w rodzinie i co mam ich nie zapraszac?? nie wyobrazam sobie mojego wesela bez nich!!
 
co do Twoich rodzicow to rozumiem to, ze im glupio ja jednak bym schowa dume do kieszeni bo nie o kase chodzi i nigdzie nie ma norm ze chrzestny tyle czy tyle ma dac!!! :) osobiscie uwazam, ze lepiej dac do koperty nawet 100 zl niz prezent bo to sie zawsze przyda, ale jesli juz prezent wola Twoi Rodzice to moze cos z agd nieduzego, no zalezy jaka kwoata dysponuja:)
 
Powiem szczerze ze moj tata swojej chrzesnicy dal 3 tysiace 4 lata temu ale stac go bylo to dal, a ja na ostatnim weselu wlozylam 200 zl do koperty podpisanej z zyczeniami i sie nie wstydze bo taka mialam sytuacje materialna i nie bede sie zapozyczac, fakt ze to przyjecie bylo bardziej niz wesele ale tez uwazam, ze nie dalam duzo i gdyby inna sytuacja to dalabym wiecej ale takie zycie....:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.