Temat: jak pomóc? - alkoholik

Mam znajome małżeństwo. Ona jest uzależniona od alkoholu (była na odwyku, uczęszcza do AA) potrafiła nie pić bardzo długo ale zawsze wracała do picia przez niego. Bo ją poczęstował winem do obiadu niby lampką ale ona wypiła całe, bo do grila kupił jej piwo niby jedno ale póżniej kupił cztery a później piła tydzień czasu. Później się opamiętała i znów AA i kilka miesięcy nie picia no i on znowu kupił szampana bo była jakaś okazja... Prosiłam, tłumaczyłam, że on wypije jedno piwo i przestanie a ona będzie chlać dwa tygodnie, że ją niszczy i pomału zabija. Ostatnio powiedziałam, że jak jeszcze raz kupi jej alkohol to naślę na niego policję i podam do sądu. Czy to faktycznie by zadziałało? Co robić? 

Edytuję: Ona potrafi nie kupować alkoholu i nie pić ale jak jest czyli kupiony przez niego to wypije wszystko. Takie perpetum mobile.  Wniosek: musi zostać sama. Przecież jego nie zabiję a ona od niego nie odejdzie to wiem. Myślałam, żeby coś jej nakłamać np. że mam chorą nogę , plecy cokolwiek, że musi u mnie zamieszkać i się mną opiekować? Naciągane ale inaczej chyba pozostanie mi go zabić :(

Znam alkoholikow ktorzy nie pija bo mimo iz w domu lał sie alkohol. Twoja znajoma pije bo chce bo tak wybiera a nie ze maz ja namawia. Alkoholik zawsze znajdzie sobie usprawiedliwienie dlaczego pije. moze wogole nie chce przestac pic skoro tak latwo daje sie namowic i tak czesto zapija. A chodzi na AA i na terapie bo musi. 

Ale czy mąż jej przystawia pistolet do głowy i każe pić? To jest jej decyzja, nie jego. 

Masz bardzo niezdrowe podejscie do calej sytuacji. Po pierwsze to ona ma problem nie jej maz. Ona powinna zadbac o to by nie wrocic do nalogu. On nie ma problemu, wiec trudno, zeby cale zycie musial byc abstynentem, bo ona ma problem.

Cos widac nie za bardzo sie stara, skoro mimo wielokrotnych terapii i klubu AA nadal nie zalapala, ze alkohol nie dla niej. A Ty probujesz zwalic wine na wszystkich, tylko nie osobe ktora jest faktycznie winna, czyli alkoholiczke.

Jestes pewna, ze chodzi o “znajomych”? Jak na znajomych, to za bardzo sie w ta sprawe angazujesz i wtracasz w czyjes zycie.

nie kumam po co maż to robi - tak jakby nie chciał zeby ona wyzdrowiała? Dziwne to dla mnie, że wiedząc jak ona sie łatwo łamie podstawia jej alko pod nos. Inna sprawa to taka, że ona musi się nauczyć odmawiać. Musi umieć egzystować w towarzystwie pijącym. Wiem - łatwo powiedzieć. No alkoholizm to jest ciężka choroba :/ Mamy w rodzinie alkoholika i na prawde sposoby "ratowania go" były różne - były prośby, były groźby, było straszenie policją, odejściem itp. Nic nie pomaga lub pomaga na chwilę. Dopóki taki człowiek sam nie chce to nic nie zrobisz. Tak samo z tym alkoholem w domu. Jeśli ona sama bardzo by chciała i miałaby dużą motywację,to częstowanie przez kogokolwiek nie było by problemem. A to wygląda, że ona tak niby chce nie pić, ale jednak chce dalej i podstawienie jej alkoholu przez męża to dla niej wymówka. Choć wiem,że mózg wyżarty przez alkohol nie myśli logicznie czasami. A Ty pytałaś tego męża po co on jej właściwie daje ten alkohol wiedząc jak jest? Bo ja tego przyznam - nie ogarniam. Co do straszenia męża policją - raczej nic nie wskórasz,chyba, że się przestraszy samych gróźb. Kupowanie osobie pełnoletniej alkoholu nie jest nielegalne i policja nic nie zrobi o ile nie wlewa jej do gardła na siłę. 

Pasek wagi

wydaje mi sie, ze terapua dla obojga bylaby najlepszym pomyslem.

Pasek wagi

.kathea. napisał(a):

Ale czy mąż jej przystawia pistolet do głowy i każe pić? To jest jej decyzja, nie jego. 

Popieram. To, że ona nie może pić nie znaczy, że on też musi się powstrzymywać. Mógłby to robić ze względu na to, że są małżeństwem, ale na pewno nie zasługuje na to, by zwalać na niego winę za alkoholizm żony :)

Pasek wagi

Nie ratuj na siłę ludzi którzy nie chcą być uratowani... To co robi facet jest nie do przyjęcia-bo nikt kto kocha druga osobe nie powinien się tak zachowywać-nie ważne czy osoba jest alkoholikiem czy palaczem czy tylko na diecie- nie podsuwa się takiej osobie wódki/papierosa/słodyczy żeby wywierać na niej w ten sposób presję bo i bez tego jest im trudno. Albo facet jest tez alkoholikiem i nie chce się czuć gorszy od kobiety która próbuje walczyć z nałogiem, albo ma jakiś rys psychopatyczny i po prostu chce żeby kobieta była uzależniona-żeby była od niego gorsza, żeby mógł się czuć kimś lepszym mając jako porównanie takie "dno" bo to "alkoholiczka która nie potrafi zerwać z nałogiem". Nie ważne jak jest realnie-skoro ta osoba nie chce sobie pomóc odchodząc od takiego destrukcyjnego partnera to nikt jej nie pomoże na siłę.  Chcesz ją do siebie zabrać i co? myślisz że po pół roku będzie wyleczona?Alkoholik zawsze pozostaje alkoholikiem- wróci do faceta, podstawi jej piwo i zacznie się od nowa. Daj sobie spokój bo szkoda twoich nerwów i zachodu, nic z tego i tak nie wyjdzie.

mój dziadek miał problem z alkoholem ale kiedy przestał pić to nie mówił nikomu że w jego towarzystwie alkoholu ma nie być, jak była jakaś okazja i reszta rodziny coś pila to dziadek po prostu odmawiał, a nie pił bo ktoś inny pije. To samo jak po 40 latach rzucił palenie, mama nadal paliła a dziadkowi to kompletnie nie przeszkadzało, bo sam tego chciał, chciał przestać pić i palić i wytrwał w tym do końca swoich dni. A Twoja koleżanka szuka tylko pretekstu żeby się napić. Ciężko oczekiwać że nagle nikt w jej towarzystwie się nie napije bo ona ma problem. Na Twoim miejscu bym poszukała jej lepszej terapii bo ta ewidentnie jej nie pomaga skoro co jakoś czas wraca do nałogu.  

Pasek wagi

Uważam, że mąż ma jej problem głęboko w d... To mąż! Powinien ją wspierać, a on kupuje specjalnie alkohol. Nie kocha jej, albo też jest alkoholikiem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.