- Dołączył: 2009-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1243
29 marca 2011, 11:57
Od jakiegoś czasu nachodzi mnie myśl czy dobrze robię. Jestem w związku z chłopakiem ok. 3 lat przeszło i ostatnio mnie nachodzi pytanie czy tego nie skończyć. Najlepsze to to że kocham go ale jeśli chodzi o sprawy łóżkowe to on mnie zwyczajnie nie podnieca. Nic na to nie poradzę, mogłabym tak leżeć albo zwyczajnie zasnąć (niekiedy siłą próbuje nie zasnąć;/) wiem że to głupie ale sex nie sprawia mi przyjemności, jestem na niego obojętna. Mógłby być, mogłoby go nie być. Na początku jak zaczęliśmy coś w tej sprawie robić, (to ok. po roku było) to była nowość i miałam jakąś tam frustrację i niekiedy mnie nachodzi że chciałam. Teraz już tego nie ma. Nic nie czuje.
Najlepsze to to że mi bardzo na chłopaku zależy i nie chciałabym go stracić. Ale z drugiej strony jeśli nie wychodzi w sprawach sexu to czy to ma sens. Jeśli teraz jest mi to obojętne, to jak będzie później. Dla niego jest ważny sex, zresztą jak dla każdego faceta;/ a ja nie mam na niego ochoty. Z nim. :/ boję się że jak się zwiąże z nim na zawsze to zacznie się sypać z tego powodu i prędzej czy później to zepsuje nasz związek;/ nie wiem co robić.
- Dołączył: 2009-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1243
29 marca 2011, 14:50
fizycznie - jestem
duchowo - nie hehe;)
ale jak to "popróbuj"? mnie sex i miłość kojarzy się z jednym+ związek. Mam się z kimś przespać i sprawdzić czy z tym kimś jest inaczej? Nie ma takiej opcji, to przecież zdrada, zresztą zależy mi na chłopaku, dlatego mam problem i piszę na forum żeby mi ktoś coś poradził. Nie chce właśnie się z nim rozstawać a tym bardziej zdradzać żeby "popróbować". Nie ten typ.
- Dołączył: 2009-03-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1243
29 marca 2011, 14:52
boję się - cóż, pewnie tak jest, dlatego się spinam, dlatego więcej myślę niż czuję. Ale przy zwykłych pieszczotach się nie spinam a i tak trudno mi się podniecić
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
29 marca 2011, 15:02
To jest tak że ja potrzebuje dłuuuuuuuuugich pieszczot żeby się
rozbudzić ale kto chciałby spędzać przy tym tyle godzin i nie wiadomo
czy coś by z tego wyszło:( sama się zniechęcam:(
- jeśli potrzeba 2h pieszczot żeby cię rozgrzać, to gościu łaski nie robi, z pasją, radością i zadowoleniem spędza te 2h tam, gdzie potrzebujesz najbardziej i nie marudzi, bo inaczej nie pobzyka. dla mnie to logiczne.
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
29 marca 2011, 15:03
Godzina to nie tak dlugo. Moj obecny facet na poczatku zwiazku 'poswiecal' mi nawet 5 godzin. I do 'pelnego' seksu doszlo po roku zwiazku, choc nie bylam juz dziewica, po prostu mialam opor po wczesniejszych doswiadczeniach. I nawet dzisiaj, po kilku latach bycia razem nasze 'szybkie numerki' maja ok. godziny.
Absolutnie nie zgadzam sie z teoria, ze "kazdy facet potrzebuje seksu wiec bedzie na niego napieral" - faceci tez maja mozgi i tez maja uczucia i potrafia uwzglednic potrzeby kobiet (jasne, ze nie wszyscy, ale kobiety tez bywaja egoistkami nie?)
Tak jak dziewczyny pisaly wyzej: kobiety musza sie seksu nauczyc, my sie z tym nie rodzimy. Czesto najpierw same musza zalapac o co chodzi.
Pogadaj z nim, ale raczej nie po to, zeby wylozyc kawe na lawe, tylko po to, zeby wyjasnic, zeby powiedziec, ze chcialabys, zeby twoje cialo reagowalo inaczej, ale ono dziala tak jak dziala i koniec. Powiedz, ze go kochasz, ze doceniasz jego starania i zaangazowanie itp, ale nie chcesz sie zmuszac, bo od tego robi sie tylko gorzej, ze probujesz sama zrozumiec o co chodzi. Spojrzalam w twoj profil - jestes mloda, wiec wydaje mi sie, ze nie ma powodow do obaw. Naucz sie siebie najpierw sama, potem popros go, byscie uczyli sie razem. Jesli mu na tobie zalezy, nic nie powinno byc dla niego 'za malo' czy 'za wolno'.
No i oczywiscie zawsze pozostaje tez opcja, ze to nie ten facet, ale na to pytanie tylko ty znasz odpowiedz.
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
29 marca 2011, 15:08
A nie jest tak, ze stresujesz sie tym, czy on chcialby wiecej, czesciej, bardziej itd...? Ustalcie jasno, ze nie jestes jeszcze gotowa na seks (wiek, staz zwiazku, doswiadczenia ktoregokolwiek z partnerow nie maja tu znaczenia), powiedzcie to na glos i zakonczcie temat (na razie).
I mysl bardziej o sobie. O tym, czego ty chcesz, co sprawia ci frajde. Jesli nie masz ochoty, powiedz mu to. Jesli potrzebujesz wiecej pieszczot, powiedz mu to. Podpowiedz co, jak i gdzie. Takie wspolne odkrywanie swojego ciala moze byc ekscytujace i bardzo zblizajace. Po prostu ciesz sie chwila, obecnoscia faceta, ktorego uwielbiasz, po prostu sie bawcie. A jesli reguly zabawy beda jasno ustalowne, nie bedziecie musieli nad nimi myslec w trakcie. A pozniej? Coz, mozecie je zmienic :)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
29 marca 2011, 15:08
Poza tym jak się kogoś kocha, to takie rozgrzewanie przez parę godzin nie jest męczącym poświęceniem tylko odruchem miłości.
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
29 marca 2011, 15:28
Ja uwielbiam seks i moglabym z moim non stop. Ale mam pytanie. Czy onanizujesz sie? Moze warto poznac swoje cialo tak, by powiedziec swojemu facetowi co i jak Cie najbardziej kreci. O czym myslisz podczas seksu? czy jesli bys sobie wyobrazila, ze to inny facet to bardziej by Cie rozkrecilo? Bo jestli tak, to moze faktycznie to nie ten na cale zycie. Ale jesli nawet wyobraznia Cie nie pobudza to moze poogladaj jakies filmiki porno? Moze to by Cie rozpalilo i nabralabys ochoty?
29 marca 2011, 16:09
Twój list brzmi tak jakby w związku chodziło tylko o seks....
29 marca 2011, 16:29
Nie da się być w normlanym związku bez seksu. Zwyczajnie się nie da. Chyba, że w przedszkolu. Ale w wieku 23lat raczej już wyrosłaś z przedszkola więc dla mnie osobiście to dziwne. Oczywiście są tak zwani ludzie aseksualni i to nie tragedia dla nich, ale jak sama mówisz- Ciebie Twoje zachowanie martwi. Moim zdaniem powinnaś po pierwsze pogadać szczerze z chłopakiem- powiedzieć, że Ci zależy, chcesz z nim być ale masz jakieś hamulce w kwestii seksu (co zresztą sam już zaważył), ale postarasz się coś z tym zrobić (w sensie leczyć) ale niech będzie cierpliwy- to nie obetnie mu jaj jak ktoś pisał wcześniej ;) Najlepiej byłoby abyś po prostu poszła do seksuologa i ginekologa wykładając kawę na ławę- tylko specjalista może odkryć czy to kwestia fizyczna (np hormonów bo tak też się zdarza) czy psychiczna bariera. Pozdro ;)
29 marca 2011, 18:56
> Twój list brzmi tak jakby w związku chodziło tylko
> o seks....
seks jest jednym z najważniejszych aspektów w związku więc powinnaś rozumieć dlaczego jest on napisany w takim tonie....