- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 czerwca 2018, 20:48
Odkąd jestem z chłopakiem ani razu nie wspomniałam nic o koleżankach nie poznałam ich z nim ani nie powiedziałam,że z nimi wychodze..Ponieważ nigdy nie byłam zbyt towarzyska a odkąd skończyłam szkołe 3 lata temu całkowicie nasze drogi się rozeszły. Mimo że chłopak nigdy o to nie pytał trochę mi głupio, ponieważ on mnie poznał ze swoimi kolegami oraz ich dziewczynami ..Chłopak czasem wyskoczy z jednym bądz drugim kolegą na jakieś męskie spotkanie ( nie robie mu żadnych problemów,ponieważ mnie nie zaniedbuje) po prostu siedzę w tym czasie w domu. Nie zamierzam na siłę szukać koleżanek ani odnawiać kontaktów po prostu trochę mi głupio,bo jedyne z kim ja wychodzę to kuzynka.Mi odpowiada takie źycie tylko przwd chłopakiem głupio. Co o tym myślicie?
Edytowany przez ania1234565 2 czerwca 2018, 21:47
2 czerwca 2018, 21:04
Raczej nie,poza tym przecież wychodzisz sobie z kuzynką,to pewnie jesteście koleżankami no nie :D
2 czerwca 2018, 21:13
Nic w tym złego, są osoby towarzyskie i są samotnicy, sama jestem z tych drugich i tak naprawdę mam tylko kilku dobrych znajomych do ktorych moge ot tak napisać czy spotkać sie z nimi. Jeśli Tobie to nie przeszkadza, nie czujesz się źle ze swoja samotnością to nie ma powodu się tym zadręczać. Chyba że chciałabyś to zmienić ale tak się zżyłaś ze swoim nietowarzyskim sposobem bycia że nie umiesz z tego wyjść.
2 czerwca 2018, 21:38
Są introwertycy, samotnicy, osoby nie przepadające za znajomościami, płytkie emocjonalnie (nie traktuj tego personalnie, daję przykłady). Jeśli Tobie to nie przeszkadza to nie jest po powodem do wstydu.
3 czerwca 2018, 07:53
wstyd? Bez przesady ;) jeżeli Tobie z tym dobrze to po co się zmieniać?
Ja może nie jestem totalnym ekstrawertykiem ale jednak uważam, ze człowiek ludzi potrzebuje ;) mimo, ze już jestem w wieku, ze większość sparowana, biorę za rok ślub to dalej udzielamy się towarzysko. Bo co jeśli jednego z nas zabraknie? I obojętne czy rozwód czy coś gorszego... gdyby nie przyjaciele mojej babci bardzo ciężko byłoby się ogarnąć po śmierci dziadka, mimo wsparcia rodziny ;)
Warto pielęgnować relacje, nie tylko rodzinne ;)