Temat: Jak zasugerować facetowi?

Witam Was kochane,od 4 lat jestem w związku,który uważam za szczęsliwy. Mieszkam sama więc mój chłopak często bywa u mnie nawet tydzień- dwa. (wrócił zza granicy 2 miesiące temu i od tej pory nie pracuje zawodowo,remontuje dom).Jest nam razem dobrze, chłopak często mówi,że na pewno za kilka lat pobierzemy się i zamieszkamy razem,ale bardzo niepokoi mnie fakt,że nigdy nie zobił nic konkretnego w tym celu.
Chciałabym,żebyśmy byli przynajmniej zaręczeni.Mam do tego poważne podejście,wiem,że teoetycznie pierścionek nic nie zmienia,ale moim zdaniem chodzi tu o gest, o wskazanie,że oficjalnie tak własnie mnie traktuję.Często łapię się na tym,że martwię się iż w przypadku ciązy wszysto musiałoby być na siłę i wymuszone.Ja mam 20 ,chłopak 23 lata.
Wiem,że to wcześnie,ale po takim stażu tak poważnego związku czasem czuję się jakbyśmy byli małżenstwem.
Wiem,że wiele z Was może mnie nie zrozumieć.
Ale moje pytanie do tych,które zechcą pomóc brzmi:
1)Jak zasugerować zaręczyny bez wymuszenia ich?Bo przecież nie o to chodzi,
2)Jakich argumentów użyć?
3) Jak wytłumaczyc,ze chciałabym być całkowicie priorytetowa w jego życiu?-w tym punkcie chodzi mi o to,że od bardzo długiego czasu nic się nie zmienia na lepsze u nas....
Ty się oświadcz tak żartobliwie, może coś da mu to do zrozumienia, że jednak fajnie byłoby mieć narzeczoną
teoretycznie* miałam na mysli:) I jeśli macie jakieś pytanie uzupełniające to z pewnością odpowiem:)
Olga, często "Wchodzę na ten temat",ale oczywiście w sposób bardzo delikatny,Wiadomo- nie chcę,żeby sytuacja była wymuszona. Opowiadam mu np.,że koleżance oświadczył się chłopak itd.
On na to najczęsciej,że dla niego oświadczyny to już takie działanie typowo przedślubne,a dla mnie nie,ja ni popieram przesadów ze od zareczyn do ślubu może upłynąć góra rok.
ja mojemu  kiedy zerwałam jakiegos chwasta i w  zartach sie oswiadczyłam XD  w zartach powiedzial nie. pare miesiecy pozniej mi sie oswiadczył .  nie mialam takiego celu by "wymusic"  tak dla zartów  to zrobiłam :)
Dla jasności dla mnie zareczyny to pewnego rodzaju deklaracja,że traktuje mnie naprawdę poważnie.
Wiele aspektów naszego życia jest wspólnych,sypiamy ze sobą,chiałabym czuć tą "pewność"

a po co chcesz sugerowac?

jesli jeszcze sie nie oświadczyl to chyba nie jest pewny czy chce sie az tak wiazac, proste nie

no to uszanuj jego zdanie.może nie jest na to jeszcze gotowy.skoro dajesz mu delikatny bodziec a on ci mówi  to co powiedział to znak że nie jest na to gotowy.nie naciskaj bo ci ucieknie jak będziesz taka natarczywa.może to odebrać inaczej niż ty myslisz
No właśnie niekoniecznie,tak jak pisałam podchodzimy do tego w różny sposób.Dla niego takie coś robi się na rok przed ślubem,dla mnie zareczyny to j.w deklaracja.
A poza tym,boję się,że przejmie schemat swoich braci i oswiadczy mi się dopiero po kilkunastu latach.....
Nie wiem,jak mu to wytłumaczyć,ale nie chcę brać słubu w wieku 30-kilku lat .....

Jasne dziewczyny -macie rację,ale przecież skoro tak wiele aspektów życia mamy wspólnych a także żyjemy ze sobą (mówię tu o sensie fizycznym) to oczywiste,że jako kobieta chcę mieć pewnego rodzaju zabezpiecznie.Wiem,że pewnie niewiele z Was to zrozumie,ale....jesteśmy sobie pierwszymi w tym względzie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.