- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2018, 12:47
Spotykam sie od pewnego czasu z chlopakiem. Jest moja pierwsza powazna sympatia. To naprawde dobra osoba z cudownym serduszkiem. Bardzo dobrze go rozumiem, jest bardzo podobny do mnie pod wzgledem charakteru. Wizualnie nie podoba mi sie zbytnio, ale widze w nim pewne rzeczy, ktore w nim lubie. Przez poczatkowe 2/3 tygodnie poczulam do niego motyle, poczulam sie zakochana ,ale tak szybko jak sie te motyle pojawily, tak szybko zdechly. Potem zaczelam do relacji podchodzic bardzo zdrowo rozsadkowo. I ta trzezwosc mnie przeraza. Nie wiem co czuje w stosunku do niego. Pociag fizyczny jest, wspolne zrozumienie i przyjazn tez, ale boje sie ze to za malo. Juz rozmawialismy o powaznych tematach typu zareczyny/mieszkanie. On jest nastawiony do mnie bardzo pozytywnie. A ja sie boje,ze skrzywdze go. Czy moze nam wyjsc? czy jest szansa, ze rozkocham sie jeszcze w nim? Czy ktos byl w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam cieplutko :)
Edytowany przez Aretsee 20 maja 2018, 12:50
20 maja 2018, 14:34
Jak ja się pierwszy raz zakochałam to wiedziałam, że to jest to. Po Twoim opisie bardziej to wygląda na związek z rozsądku, skoro np wizualnie Ci się nie podoba, ale ma super charakter.
20 maja 2018, 14:37
Kiedy po kilku latach zdechło uczucie w moim poprzednim związku tez rozsądek mówił: fajny chłopak, inteligentny, dobrze nam razem, gdzie znajdziesz takiego co będzie tak zapatrzony, co będzie tak dobry.
Nie dało się jednak ciągnąć takiego związku bo zaczął mnie irytować. Po prostu.
Znalazłam drugiego tak zapatrzonego i zakochanego, z wzajemnością ;)
Ja uważam, ze miłość jest niezbędna ale nie pojawia się z czasem. Z czasem pojawia się przywiązanie.
20 maja 2018, 14:51
Czy powiedzialybyscie mu o tym na moim miejscu? mysle ze, zalamalby sie totalnie po tym wyznaniu :/
20 maja 2018, 15:54
Tak, patrz na siebie - to Twoje życie. Warto poczekać, aż zwiążesz się z kimś, co do kogo nie będziesz mieć wątpliwości. Ja dwa razy dostałam kosza w sytuacji, kiedy się tego nie spodziewałam i myślałam, że związek jeszcze rozkwitnie - da się przeżyć. Boli, ale kształtuje charakter ;)
20 maja 2018, 17:50
jakbys moj zwiazek opisywala....4 lata tak przeciagnelismy...bylo super fajnie smiesznie ale chemii ni hu hu i padlo bo na dluzsza mete tego nie pociagniesz, im szybciej to zakonczysz tym lepiej dla Ciebie, po 4 latach rozstanie jest duzo ciezsze
23 maja 2018, 07:43
Wiesz co, jestem z facetem 7 lat. Też na początku przez pierwsze 1-2 lata wydawało mi się że to nie to, że nie czuje tego co powinnam. Szczerze takie wielkie zakochanie zaczęło się u mnie może 2 lata temu ? Kocham go bezgranicznie i nie wyobrażam sobie życia bez niego. I cieszę się, że kiedyś o nas walczył bo z mojej strony ten związek by się rozpadł