Temat: Zdrada

Czy sądzicie ze, wiek i/ albo staż w związku może w jakiś sposób usprawiedliwiać zdradę?

Czy Waszym zdaniem facet który w wieku 23-24 lat, będąc wtedy w kilkumiesięcznym podobno szczęśliwym związku, zdradza swoją dziewczynę sypiając z innymi jest w stanie po kilku latach dochować wierności innej?

Zakładając ze facet z jednej strony wie ze skrzywdził swoją dziewczynę ( w tym momencie już byłą) ale jeszcze jakiś czas temu stwierdził ze zrobiłby to jeszcze raz. Czy można coś takiego tłumaczyć w ogóle jako błędy młodośći pt "byłem młody i głupi"?

Nie jest z tym trochę jak z resocjalizacją ? :) Że największe szanse na nią ma osoba, która popełniła przestępstwo pierwszy raz, a przy każdym następnym jest gorzej? I że ciągnie wilka do lasu, bo jak zdradził raz to zdradzi i kolejny?

Jakie macie w ogóle podejście do zdrady, czym ona dla Was jest? W jakich okolicznościach byłybyście ją w stanie wybaczyć i czy byłybyście w stanie być z kimś kto miał problem z wiernością w poprzednim związku?

z jednej strony każdy związek jest inny. Z drugiej jednak jeżeli ktoś raz przekroczył pewne granice moralności i to sobie jakoś usprawiedliwił wydaje mi się, ze może być mu łatwiej znów te granice przekroczyć.

Nie wiem czy bym mogła z taka osoba być bo mnie zdrada brzydzi.

Pasek wagi

zdrada dla mnie = koniec związku i nie ma na nią zadnego usprawiedliwienia. Jak nawet w związku źle się dzieje to należy o tym rozmawiać i albo jakoś problemy rozwiazac albo zakończyć relację a nie iść na bzykanie do innego/innej. Brzydze sie czyms takim i nie zwiazalabym sie z facetem gdybym wiedziała że zdradzal kiedyś dziewczyne czy żonę. Taka osoba według mnie ma skłonność do zdrady i nie można jej ufać...

jeśli zdradzał z premedytacją i twierdzi, że zrobiłby to jeszcze raz (czyli zero skruchy i zero wyrzutów sumienia), to raczej nie swiadczy to o nim dobrze. Z drugiej strony może do byłej nie czuł nic szczególnego i łatwo przychodziły mu zdrady a innej dziewczyny by nie zdradził? Ale to ciezko przewidzieć. Na pewno ciężko byłoby mi zaufac na 100% wiedząc że zdradzał i ze raczej lekko podchodzi do tego tematu

Pasek wagi

Gdybym wiedziała, że już kogoś zdradził, to pogarda do zdrajcy wykluczyłaby związanie się z tego typu osobą. 

Phillinda napisał(a):

Czy sądzicie ze, wiek i/ albo staż w związku może w jakiś sposób usprawiedliwiać zdradę?Czy Waszym zdaniem facet który w wieku 23-24 lat, będąc wtedy w kilkumiesięcznym podobno szczęśliwym związku, zdradza swoją dziewczynę sypiając z innymi jest w stanie po kilku latach dochować wierności innej?Zakładając ze facet z jednej strony wie ze skrzywdził swoją dziewczynę ( w tym momencie już byłą) ale jeszcze jakiś czas temu stwierdził ze zrobiłby to jeszcze raz. Czy można coś takiego tłumaczyć w ogóle jako błędy młodośći pt "byłem młody i głupi"?Nie jest z tym trochę jak z resocjalizacją ? :) Że największe szanse na nią ma osoba, która popełniła przestępstwo pierwszy raz, a przy każdym następnym jest gorzej? I że ciągnie wilka do lasu, bo jak zdradził raz to zdradzi i kolejny?Jakie macie w ogóle podejście do zdrady, czym ona dla Was jest? W jakich okolicznościach byłybyście ją w stanie wybaczyć i czy byłybyście w stanie być z kimś kto miał problem z wiernością w poprzednim związku?

Nigdy nikogo nie zdradziłam, ale wiem, że tej sytuacji da się uniknąć, więc ani wiek, ani alkohol, ani staż związku ani nic innego dla mnie nie usprawiedliwia zdrady. Słyszałam kiedyś, że tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono, więc nie wiem czy bym wybaczyła, ale chyba nie. Trochę samą siebie znam i wiem że nie dałabym rady przegłaskać swojego ego, które tak bardzo by oberwało. Pewnie w dalszej kolejności pojawiłyby się problemy z zaufaniem, odbudowaniem bliskości. Poza tym w każdej sytuacji życiowej stawiam na szczerość i granie fair. Nie chcesz z kimś być, chcesz się bzykać z kimś innym to się rozstań i rób to jako wolny człowiek, a nie menda :)

Miałabym też problem z byciem z kimś o kim wiem, że miał wcześniej kłopoty z wiernością. Ja z natury jestem podejrzliwa i pewnie, miałby przechlapane na tyle, że to nie mogłoby się nam udać. 

u mnie niestety potwierdził się stereotyp. byłam z facetem, który szczerze mi powiedział, że w wieku 16-20 lat zdradzal swoje dziewczyny, ale że dojrzał i wie że to była głupota. po roku związku zdradził i mnie.

a mi się wydaję ,ze składa się na to kila czynników .wiek ,dojrzałosc ,to pewnych rzeczy podchodzi sie inaczej w wieku 20 a 30 lat .ludzie się zmieniają ,moze nie kochał tych dziewczyn ,dlatego tak łatwo przychodziły mu zdrady .Są męzczyzni którzy skalali z kwiatka na kwiatek ,az pozanli tą jedną ,przy której się ustatkowali i nie w głowie im inne kobiety,Poza tym nie zgodzę się z twierdzeniem ,ktos zdradził raz ,bedzie robił to zawsze

wiem po sobie ... 

Jak ktoś nie ma zasad i sumienia to nie będzie ich miał. Chyba nie da się nagle czuć źle ze zdradą i mieć opory jak się wcześniej nie miało.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Jak ktoś nie ma zasad i sumienia to nie będzie ich miał. Chyba nie da się nagle czuć źle ze zdradą i mieć opory jak się wcześniej nie miało.

w pelni sie zgadzam. znam pare osob, ktore lubia sie bawic i nawet bedac w zwiazkach ciagnie ich na bok. spoko, ich sprawa. nigdy jednak nie bralabym pod uwage takiej osoby jako potencjalnego kandydata na faceta, po prostu nie traktowalabym go na powaznie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.