Temat: Usunąć

Edit.

I jeden i drugi jest jakiś zaburzony. Jeden ci się odgraża po rozstaniu, ze cię zabije co świadczy o tym, ze ma nierówno pod sufitem. A drugi jest uzależniony od pracy j ma wszystko gdzieś, liczy się tylko on i praca. Żaden nie jest dobrym kandydatem na stałego partnera. Ja bym sie bała wracać do byłego, który mi groził, bo normalne to nie jest. W dodatku nawet nie pracował jak normalny człowiek tylko jakaś praca na czarno albo wcale. Nieciekawe towarzystwo. Ja bym sobie ich obydwu darowała i próbowała znaleźć kogoś normalnego, bo ci dwaj są cos nie teges. 

Edit. No właśnie, przede wszystkim skup się teraz na sobie, zamiast zajmować się beznadziejnymi facetami. Zrób coś dla siebie, skup się na studiach, wyjdź z koleżankami, idź do kina nawet sama. Zrób cokolwiek dla siebie i przemysl sobie na spokojnie czy potrzebne ci takie osoby w twoim życiu. Raczej wątpię, bo szczęśliwa z nierobem ani z pracoholikiem, który nie ma dla ciebie czasu nie będziesz. Z reszta widzisz jak skrajnych facetów wybierasz? Jeden nierób drugi pracoholik. Najlepiej sobie odpuść związki na xhwile obecna, bo wpadniesz w jeszcze większe bagno niże dotychczas. 

Tęsknota do byłego to normalka,  w końcu łączyło wad uczucie. A jak w nowym związku się nie układa to zawsze myśli się żeby wrócić do tego co było,  bo znaliśmy to. I chociaż było źle (bo gdyby było dobrze to byś nie odeszla) to chce się wrócić.  To normalne,  trzeba to przeczekać,  minie. 

Z obecnym facetem najlepiej rozstan się,  jak nie czujesz się z nim szczęśliwa to po co ci to?  Zajmij się sobą a odpowiedni facet sam się znajdzie. 

Jeszcze zajdziesz w ciąże z którymś z nich. Pomyśl z którym z nnich lepiej ci się funkcjonuje. I który pomoże jak upadniesz.

Ja byłam w długim związku, i mój były okazał się płytkim, głupkiem który mnie wyzywa przy ludziach że jestem zerem. I po co mi to firmowac swoją twarzą.

Pozatym może się nie szanujesz- pomyśl ile tak naprawdę jesteś warta. Masz zdrowie,i życie, wykształcenie, wsparcie i wiele innych rzeczy i masz szkołę na głowie.

Zrobiłabym sobie przerwę od byłego. I tyle na przemyślenie wszystkiego na spokojnie .

O matko , przeczytaj powolutku to co tu napisalas i sie opamietaj - co ty masz w glowie????  Tesknisz za kims kto cie przesladowal i grozil????? za kims kto zyl na rachunek twoich rodzicow oklamujac ze chodzi do szkoly i nazywasz go prawdziwym partnerem, nie chlopcem na nocki??????? Bozzzz, skad bierze sie ta glupota, chyba to niemozliwe zebys tak naprawde myslala. Ten drugi jest po prostu nie dla ciebie, wiec tez nie ma sensu tego ciagnac, skoro jestescie tak rozni, ale tekst ze z poprzednim byliscie "oczytani" tez jest dobry, mozna by kawaly na karnawal opowiadac na bazie tego co ty wypisujesz. Otrzasnij sie , otworz oczy i zacznij wszystko od nowa - sama.

jestes delikatnie mowiac popieprzona :)

Pierwszy to typ patologiczny i prędzej czy później kryminał go czeka.

Drugi to nie Twoja liga, więc też nie powinnaś z nim wiązać przyszłości, sama to już czujesz.

Odpocznij trochę od związków. Czekaj spokojnie na tego jedynego. Zajmij się sobą, swoim rozwojem i sprawianiem sobie przyjemności. Żyj. Trzeba nauczyć się oddzielać ziarna od plew.

I w żadnym wypadku nie wycofuj zgłoszenia do prokuratury za groźby od pierwszego, gdyż inaczej będzie czuł się bezkarny i będzie sobie pozwalał na więcej. 

Abaolutnie nie wracaj do bylego! Przeczytaj raz jeszcze co o nim napisalas: 

pasozyt(zyl na koszt Twoich rodzicow), klamca("wychodzil do szkoly"), nielegalna praca , grozby, przesladowanie - ale "oczytany" i mial poczucie humoru. To kandydat na kryminal, a nie na zwiazek. 

nuta napisał(a):

Abaolutnie nie wracaj do bylego! Przeczytaj raz jeszcze co o nim napisalas: pasozyt(zyl na koszt Twoich rodzicow), klamca("wychodzil do szkoly"), nielegalna praca , grozby, przesladowanie - ale "oczytany" i mial poczucie humoru. To kandydat na kryminal, a nie na zwiazek. 

he no właśnie 

mówiąc wprost coś jest z Tobą nie tak. z żadnym nie powinnaś się spotykać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.