- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2017, 13:57
Hey -
Pisze, bo nie mam juz z kim pogadac, a pozatym wstyd komus opowiadac . Moj narzezczony ma paranoje , tak to dla mnie wyglada . Mieszkamy razem od 1.5 roku . Co jakis czas ma napady zazdrosci chorobliwej . Od 3 dni jest to samo , podam przyklady . Dlaczego klucze zostawilas w innym miejscu niz na lodowce ? Dlaczego twoj zegarek lezy na oknie ( wg niego wychodzialm w nocy i jak wrocilam to zostawilam go tam z piersionkiem zareczynowym ) . Wczoraj nie mialas tego siniaka , ktos cie ugryzl w noge ? ( tylko wypowaiadane troche w innej formie ) Mam zawsze siniaki problemy z zylami . Do niego nic nie dociera . Rozmawialam z babcia 40 min przez telefon wg niego ( pracuje na nocki ) wybieram sie gdzies na noc , wyskoczylam.
Wczoraj uslyszlam , ze juz nie bedzie wierzyl mi w moje bajki . Jak mu mowie ,ze ma paranoje i tak sie nie da zyc , ze to nienormalne to slysze , ze ja jestem temu winna .Dopoki mnie nie poznal to tak nie mialm , rozstanie sie ze mna to bedzie normlany . Wrocilam w srode hpozniej po pracy , poszlam do supermarketu zrobic zakupy , nawet wyslalam mu esemesa , ze ide do supermarkeu na zakupy .
Wracam do domu i pyta mnie napastliwe gdzie bylas , robilam zakupy , godzine ? No to ja tak spokojnie , ze tak spotkalam znajoma i pogadalysmy chwile ,a on bo na kawki gdzies chodzisz . Pokazalm mu rachunek z supermarkeu a on , ze mi nie wierzy . Probowalam z nim pozniej porozmawiac , ze tak sie nie da zyc , ze to mnie niszczy , ze jego oskarzenia sa straszne .Plaklam, krzyczalam , teraz powoli nie wiem uodpornilam sie ?
Nie wiem co dalej ? Plany mamy powazne,ale ja tak nie chce caly czas zyc . Rozmowa pomaga na chwile, teraz byl spokoj 3 tyg .Jak juz sie uspokoi . On sam mi sie przyznal , ze czesto jak idzie do pracy to mecza go mysli , co ja robie ,z kim pisze . Czy wyszlam gdzies , Czy z kims sypiam .
Czy jest tu ktos kto ma podobny problem ? Chcialabym , zaciagnac go do psychiatry ,ale nie ma pojecia jak .
3 listopada 2017, 15:04
Oj nie. Ja bym sprawę postawiła jasno - albo chce się leczyć, idzie w trybie pilnym do psychiatry i pewnie dostaje jakieś leki (jeżeli to rzeczywiście wynika z jakiejś choroby) + idzie na terapię. Albo nie chce i wtedy też w trybie pilnym, ale się rozstajemy. Na pewno bym się nie ładowała w związek z kimś kto urządza takie jazdy (chyba, że właśnie podjąłby się leczenia i psychiatra by stwierdził, że widzi realną szansę na wyjście z tego). Samo z siebie nic się nie zmieni - chyba, że na gorsze, bo niestety często się słyszy historie że taka słowna agresja się potem przeradza w tę fizyczną. Ja bym się bała, że pewnego razu mnie w złości uderzy, albo mi zrobi krzywdę w inny sposób.
3 listopada 2017, 15:04
mam znajomych, u nich bylo dokladnie to samo. jak na dloni widac, ze to poczatki schizofrenii, trzeba go jak najszybciej zaciagnac do lekarza, zdiagnozowac i leczyc. niestety u znajomych zle sie to skonczylo, byli malzenstwem, on coraz bardziej wariowal, oczernial zone ze go zdradza, wykrzykiwal to wsrod ludzi. wywalili go przez te dziwne zachowania z pracy. ona rozmawiala z jego rodzicami, by pomogli jej zaciagnac go do szpitala, natomiast jego rodzice naskoczyli na nia, ze on na pewno ma racje i ona sie puszcza... takie klamstwa na nia wymyslali, ze glowa mala. ona wyprowadzila sie z dziecmi gdy jemu sie pogarszalo i zagrazal zyciu dzieci. wowczas rodzice duzo z nim orzebywali, bo nie mial pracy i nie mial kto sie nim zajmowac (drmat, dorosly facet a mamusia mu gotowala jak dziecku, bo nigdy nic wokol siebie zrobic niby nie umial) i na wlasne oczy zobaczyli co sie dzieje. dlugo sobie wmawiali, ze nic zlego sie z nim nie dzieje, ze to jej wina. wstydzili sie choroby psychicznej syna. znajoma wniosla o rozwod, szybko dostala, on ja i dzieci nachodzil; doszlo do rekoczynow, ona zglaszala to na policje. teraz on siedzi u rodzicow, bierze tabletki, mial byc hospitalizowany ale nie chcial isc - i jego rodzice na to przystali. jego ojciec z tych nerwow dostal jakas chorobe naczyn i umarl pare miesiecy temu. matka teraz chce pomocy znajomej-bylej zoby, ale ona ma 3 dzieci i nie moze pozwolic sobie na nianczenie chorego faceta, jesli tyle zla dostala od jego rodzicow gdy potrzebowala wsparcia, tak ja oczerniali. chyba niestety musi sie to tragedia skonzyc, bo znajomy ciagle nie trafil do szpitala, jest tylko gorzej z czasem... byleby nikogo nie zabil - a jest do tego zdolny.
3 listopada 2017, 15:06
Od poczatku byl zazdrosny , jednak nie widzialam w tym paranoii , poniewaz nigdy sie z tym nie spotkalam . Myslalam , nie ufa mi nabierze zaufania , bedziemy ze soba dluzej to i zazdrosc minie . Pytalam sie pozniej dlaczego znalazl taki sposb na samobojstwo , on sie boi bolu .To ponoc wydawalo mu sie bezbolesne ....Spedzialm 48 h w szpitalu . Poza tymi wadami nie ma az takich wad , wrocilismy teraz z wakacji z hiszpanii , bylo cudnie . Opiekuje sie mna jak choruje , gotuje , sprzata, pracuje duzo . Chodzi na silownie to jest jego pasja . Wlasnie boje sie , ze tak bedzie zawsze . On jak jest nornalny niby to rozumie . Mowi , ze chce zebym byla szczesliwa . A pozniej awantura 3 dniowa , nie wiadomo ,z czego wyszedl do pracy bylo wszytsko okey i jakis szal .
3 listopada 2017, 15:14
Zobaczymy , Wilena chyba masz racje . Tu tylko lekarz pomoze . Jesli pomoze . Nie wiem czeka Nas powazna rozmowa , jak jego szal minie .
3 listopada 2017, 15:18
przeraża mnie takie zycie... to jest niebezpieczne. Wyobrazasz sobie miec rodzinę z taką osoba? Odwolaj slub i namow na leczenie. Jesli Cie kocha szczerze to sie zgodzi na pomoc jesli nie to sama masz odpowiedź.
3 listopada 2017, 15:32
Związek ma dawać radość, uskrzydlać, uszczęśliwiać. A co ty masz z tego życia teraz?
I serio planujesz wziąć slub z chorym psychicznie facetem, który nawet nie zamierza się leczyć? A pozniej co, zaplanujecie sobie dzieci, które będą się to wszystko przyglądały i wychowywały się w strachu bo mama poczuła misję poświęcenia swojego zycia wariatowi?
3 listopada 2017, 15:33
Ja tak mialam, skonczylo sie rozstaniem. Po slubie bedzie tylko gorzej. Ja bym postawila ultimatum albo idziecie na terapie albo konczycie zwiazek. I zadnego slubu dopuki nie bedziesz sie czula w tej relacji szczesliwa i bezpieczna. Milosc tu nic nie zdziala - potrzeba dobrego psychiatry i psychoterapeuty.
3 listopada 2017, 15:36
Ja to widzę tak: leczenie u psychiatry albo koniec związku. Trzeba dbać o własne zdrowie psychiczne.
3 listopada 2017, 15:47
to, ze on ma coś z głową to jedno. ale to, że Ty masz coś z głową, skoro planujesz z nim ślub to drugie. ja rozumiem "na dobre i na złe" bla bla bla, ale tak się żyć nie da.
a jeśli naprawdę chcesz z nim być to odwołaj rezerwację sali i postaw sprawę jasno: albo się leczysz albo koniec związku. na pewno nie pchaj się z nim w ślub, bo potem nie będziesz już miała żadnej karty przetargowej. a skoro nie chcesz odejść bez ślubu to tym bardziej nie odejdziesz już po ślubie. no chyba, ze wykończy Cię totalnie i odejdziesz od niego jako wrak człowieka.
3 listopada 2017, 15:49
wspolczuje ci bardzo, to co piszesz jest straszne, on jest bardzo chory, czy on wogole w takim stanie pracuje czy ty go na dodatek utrzymujesz?
Moim zdaniem to co sie dzieje jest dla ciebie i niego niezlym zagrozeniem i to nie sa zarty. Tak chorzy ludzie odbieraja rzeczywistosc w zupelnie inny sposob, wierza w rzeczy , ktore sami sobie wmowia, moze skonczyc sie tragedia. Skoro on jest zdania ze chce odejsc, czy ze bez ciebie bedzie zdrowy, wiem ze dla ciebie to przykre, ale nie mysl teraz w ten sposob, to dobrym rozwiazaniem byloby zeby on jak pojedziecie do Polski zostal u rodzicow i zaczal sie leczyc. Skoro rodzice wiedza ze on takie problemy ma to beda pomocni. A ty masz mieszkanie , pracujesz - odpoczelabys od tego horroru. Ja mam corke po leczeniu radioterapia - ona nie ma depresji ale ma uszkodzone komorki nerwowe i czasami ma takie okresy ze nie mozna sie z nia dogadac, jak sobie cos wmowi to jest niemozliwe jej to przetlumaczyc, w jej przypadku nie ma nadziei na wyleczenie , bo te komorki nerwowe sa zniszczone i musimy uczyc sie z nia zyc i z jej "napadami". Tobie w najgorszych snach nie zyczylabym zycia z osoba tak chora, jesli nie zechce podjac sie leczenia, nawet jesli sie wyleczy to nie bedzie latwe, bo nie sadze by to byla tylko depresja, takie reakcje, zachowania to cos moim zdaniem w kierunku schizofrenii.
Nie boj sie porozmawiac z jego rodzicami, nie ma w tym momencie znaczenia ze sa w zalobie, to ich syn i ja np. jesli bylabym w tej sytuacji jako matka chcialabym wiedziec co sie dzieje z moim dzieckiem.
Nie planuj chociaz slubu, na spokojnie jesli do tematu dojdzie przesuwaj w czasie, nie wiem czy z takim wybuchowym czlowiekiem mozesz o tym otwarcie mowic, szczerze to ja chyba bym sie bala. On musi podjac leczenie.