Temat: Ratowanie zwiazku

Witam mam 27 lat i od 7 mam narzeczona ktora bardzo mnie kochala ja niestety bylem oschly nadurzywalem alkoholu przez co bardzo ranilem ja psychicznie nie dostrzegalem tego poniewaz popadlem w rutyne pewnego dnia przyjechala po mnie i poprosila zebysmy podjechali do sklepu oczywiscie zgodzilem sie wsiedlismy w samochod i pojechalismy robilismy zakupy a ze 2 wrzesnia wylatujemy na wakacje powiedziala ze kupimy zele i szampony poniewaz byla taka potrzeba zrobilismy zakupy pojechalismy do domu wszystko bylo ok jak zawsze wyszlismy z psem na spacer i sie zaczelo powiedziala ze musimy porozmawiac uslyszalem ze ona juz nie widzinaszego zwiazku kiedy rozmawalialismy i widzialem ze to sie dzieje naprawde dotarlo do mnie jak bardzo ja ranilem pekla psychiczne 2 dni udreki kiedy prosilem o szanse na poprawe twierdzila ze ona nie wierzy w to ze jej uczucie wroci ze stalem sie jej obojetny dala mi sznse ale faktycznie jest oschla czego kiedys nie widzialem u siebie jedziemy na wyjazd i powiedziala ze po wakacjach porozmawiamy ja oczywiscie staram sie odnowic to uczucie wkoncu kochamy sie 7 lat ale niestety przez moja opieszalosc i rutyne zniszczylem nasz zwiazek boje sie ze powiedziala tak poniewaz mam teraz urodziny i wakacje a nie chce zeby bylo smutno i niefajnie na wakacjach a po nich mnie zostawi prosze o pomoc w tym czy mam jakies szanse odbudowania tej wiezi poniewaz zrozumialem swoj blad za pozno ale mimo to walcze bo jest calym moim swiatem prosze o pomoc pozdrawiam

jak dlugo jestescie narzeczenstwem? Podjales jakies dzialania w kierunku slubu? Moze ona widzi, ze ci na tym slubie nie zalezy? Poza tym wiadomo, rzuc picie, chyba, ze chcesz zostac podstarzalym pijaczkiem. 

Właśnie co ze ślubem? Może ona czeka właśnie na ten krok. W końcu 7 lat to długi czas narzeczeństwa. Zazwyczaj kobiety mają tak,że zanim podejmą ostateczną decyzje o rozstaniu,to już przed czują obojętność do partnera,albo dają mu szansę na zmianę (rzadko kiedy o tym powiedzą),a jak widzą,że nic się nie zmieniło to właśnie wtedy zaczynają takie rozmowy z facetem.

Staraj się, kup jej kwiaty,wyjdź z nią gdzieś,przygotuj pyszny obiad/kolacje , zacznij w końcu rozmowę o ślubie. I rzuć w cholerę ten alkohol. 

Pasek wagi

co masz robić? Rzuć alkohol i zacznij z nią normalnie gadać jak z drugim człowiekiem. Żadna kobieta nie potrzebuje cudów na kiju przez dwa tygodnie, żeby potem wrócić do stanu pierwotnego.

P.S. Dziewczyny piszą , ze kup kwiaty, kolacja i żebyś się ogólnie "postarał". Akurat mnie by taka reakcja wkurzyła. Pomyślałabym, że niczego nie rozumiesz i próbujesz lata swojego beznadziejnego zachowania zrekompensować jakimiś badylami. Ona nie zostawiła cię dlatego, że kwiatków jej nie kupujesz, ale dlatego, że nie widzi z tobą przyszłości, bo w jej mniemaniu przyszłość z tobą będzie błędem.

P.S.2. Ogólnie, to widzę marne szanse. Dziewczyna powiedziała w sumie że cię nie kocha (dosyć delikatnie, ale jednak). Podejrzewam, że już trochę się nosiła z taką decyzją. Wątpię, że będzie chciała wrócić. Dlatego myślę, że powinieneś z nią normalnie porozmawiać. Normalnie, znaczy bez obietnic bez pokrycia i z masą pobożnych życzeń w stylu: kochanie zmienię się na pewno, bla bla bla. 

yyy serio myślicie że skoro im się nie układa, on jest oschły, ma ją w dupie i nadużywa alkoholu to ona jedyne o czym myśli to ślub ? czy serio wszystkie kobiety muszą być zdesperowane na tym punkcie? gadanie o ślubie na tym etapie to zaczynanie od dupy strony. najpierw naprawia się związek, a później planuje takie rzeczy. staraj się pokazać jej, że naprawdę coś zrozumiałeś, że kochasz ją i to nie jest zmiana chwilowa. może nie wszystko jeszcze stracone..

Jezeli masz problem z alkoholem, to go w pierwszej kolejnosci odstaw i idz na terapie uzaleznien. Mnie by bardziej niz lzawe deklaracje przekonalo podjecie dzialan prowadzacych do zmiany. To jest ten moment, ze uglaskiwanie nic nie da. Trzeba odbyc powazna rozmowe, dowiedz sie, co konkretnie nie podoba sie jej w Twoim zachowaniu, czego by oczekiwala i ustalcie czas na wdrozenie tych zmian. Nie naciskaj na nia, ale pozwol jej obserwowac, jak dzien po dniu stajesz sie lepszy. Mozesz tez zasugerowac mediatora w ostaci psychoterapeuty, ktory pomoze poprowadzic Wam zwiazek w dobrym kierunku.

Co do slubu, to ja bym na pewno nie chciala zakladac rodziny z kims kto naduzywa alkoholu, z drugiej jednak strony, jakby nawet byl abstynentem, ale slub odkladal na wieczne nigdy, to tez bym komus takiemu podziekowala.

Brawa dla dziewczyny, że się obudziła, bo lata lecą a straconego czasu nikt nie zwróci.

Wybacz, że w ten sposób, ale tak to wygląda.

dziekuje za wasze wszystkie subiektywne odpowiedzi wczoraj z nia rozmawialem powiedziala ze 6 lat ja krzywdzilem obojetnoscia ze ona nie potrafi wzbudzic swojego uczucia bo jest tak bardzo skrzywdzona tym ze nie widzialem swoich bledow zobaczylem wczoraj ze zdjela pierscionek i jak zapytalem czy zalozy powiedziala ze jest zle wiec narazie go nie zalozy powiedziala mi ze pojedziemy na te wakacje i po wakacjach porozmawiamy o tym czy ona cos odczula jezeli nie no to wiadomo nie zmusze jej dzis rano wstalem zrobilem jej sniadanie herbate widze ze bardzo jej sie milo zrobilo juz troszke inaczej ze mna rozmawiala boje sie tego wyjazdu poniewaz wiem ze spieprzylem ten zwiazek i niestety mimo ze walcze to zdaje sobie sprawe ze w tydzien nie zdarze tego naprawic mowilem jej o tym ze choc bym chcial nie zdarze poplakalem sie i przytulilem ja mysle ze widzi ze bardzo chcialbym to naprawic ze cierpie wiec zobaczymy po wakacjach jezeli powie ze mimo wszystko nie to odejde i moze kiedys jednak sie zdecyduje a i wlasnie wczoraj mi powiedziala ze ona czuje ze jak mnie nie ma to jest ok ze jak jestem to tez jest ok wiec wydaje mi sie ze naprawde nabroilem dzieki za rady i ocene sytuacji napewno bede pisac na bierzaco o sytuacji i najwazniejsze niezaleznie od decyzji bede o nia walczyl bo jezeli nie wyjdzie i sie rozstaniemy to bede jej chcial pokazac ze mimo wszystko jest calym moim swiatem pozdrawiam was

Luqen49 napisał(a):

dziekuje za wasze wszystkie subiektywne odpowiedzi wczoraj z nia rozmawialem powiedziala ze 6 lat ja krzywdzilem obojetnoscia ze ona nie potrafi wzbudzic swojego uczucia bo jest tak bardzo skrzywdzona tym ze nie widzialem swoich bledow zobaczylem wczoraj ze zdjela pierscionek i jak zapytalem czy zalozy powiedziala ze jest zle wiec narazie go nie zalozy powiedziala mi ze pojedziemy na te wakacje i po wakacjach porozmawiamy o tym czy ona cos odczula jezeli nie no to wiadomo nie zmusze jej dzis rano wstalem zrobilem jej sniadanie herbate widze ze bardzo jej sie milo zrobilo juz troszke inaczej ze mna rozmawiala boje sie tego wyjazdu poniewaz wiem ze spieprzylem ten zwiazek i niestety mimo ze walcze to zdaje sobie sprawe ze w tydzien nie zdarze tego naprawic mowilem jej o tym ze choc bym chcial nie zdarze poplakalem sie i przytulilem ja mysle ze widzi ze bardzo chcialbym to naprawic ze cierpie wiec zobaczymy po wakacjach jezeli powie ze mimo wszystko nie to odejde i moze kiedys jednak sie zdecyduje a i wlasnie wczoraj mi powiedziala ze ona czuje ze jak mnie nie ma to jest ok ze jak jestem to tez jest ok wiec wydaje mi sie ze naprawde nabroilem dzieki za rady i ocene sytuacji napewno bede pisac na bierzaco o sytuacji i najwazniejsze niezaleznie od decyzji bede o nia walczyl bo jezeli nie wyjdzie i sie rozstaniemy to bede jej chcial pokazac ze mimo wszystko jest calym moim swiatem pozdrawiam was[/

Akurat taki płacz jak Twój jest typowy dla alkoholików i NIC nie znaczy tylko dziewczyna jeszcze tego nie wie...:PP

A już zwlekanie ze ślubem 7 lat. Sorrry ale dziewczyn ma żelazna cierpliwość. U mnie po 3 latach byś był ponownie singlem. I nie płacz przy niej bo pokazujesz co alkohol zrobił z Tobą.

wlasnie z tym plakaniem to nie "przesadzaj"  to bardzo irytuje. Napisz jak poszlo i czy jest juz lepiej? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.