Temat: ..

..

Wyparzanie butelki to tylko strata czasu i pieniedzy. Sterylnie jest tylko na sali operacyjnej. Regularnie zostawic meza z dzieckiem na minimum 2 godziny, albo jeszcze dluzej. Chyba szybki powrot o pracy. Pozniej ustalenie podzialu obowiazkow. 

Pasek wagi

14chochol napisał(a):

Wyparzanie butelki to tylko strata czasu i pieniedzy. Sterylnie jest tylko na sali operacyjnej. Regularnie zostawic meza z dzieckiem na minimum 2 godziny, albo jeszcze dluzej. Chyba szybki powrot o pracy. Pozniej ustalenie podzialu obowiazkow. 

Zgadzam się z wyparzeniem butelki.

Tylko czy zostanie te 2 godz z dzieckiem? Czy jął wróci do pracy to będzie miała z kim dziecko zostawić?

Pasek wagi

.

Tylkio napisał(a):

teoretycznie mogloby zostac z ojcem lub tesciowa ale podejrzewam,ze nawet po przeprowadzce okolo 10 km od tesciow jakby maz mial zostac sam z dzieckiem by pojechal do matki by zajela sie dzieckiem,bo on sam nie da rady...
Ojciec pracuje a teściowa możliwe ze tez

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Tylkio napisał(a):

teoretycznie mogloby zostac z ojcem lub tesciowa ale podejrzewam,ze nawet po przeprowadzce okolo 10 km od tesciow jakby maz mial zostac sam z dzieckiem by pojechal do matki by zajela sie dzieckiem,bo on sam nie da rady...
Ojciec pracuje a teściowa możliwe ze tez

Tak oboje pracują ale z mezem by mozna bylo zrobic tak bym ja pracowala po poludniu,bo on ma tylko na rano do 14. Ale tesciowa wtedy tez by byla w domu i dziecko podejrzewam,ze u niej

Tylkio napisał(a):

teoretycznie mogloby zostac z ojcem lub tesciowa ale podejrzewam,ze nawet po przeprowadzce okolo 10 km od tesciow jakby maz mial zostac sam z dzieckiem by pojechal do matki by zajela sie dzieckiem,bo on sam nie da rady...

I co z tego? To jego sprawa jak zajmuje się dzieckiem kiedy ma je pod opieką. Widzisz, TU jest problem. On się wcina w Twoje i ocenia, Ty masz tendencję do tego samego. To nie kryzys, to brak wspólnoty, czysty podział i lekceważenie roli drugiej osoby, bo ja costam, a ty to cośtam. I robicie to oboje. 

U nas bylo tak samo. Jesli to cie pocieszy z kazdym miesiacem jest jednak lepiej. 

Tyle ze moj sie opiekuje dzieckiem jak ma wolne jednak miga sie od zajec domowych. Podstawa jest komunikacja a nie oskarzanie. Moze ty po prostu wyladowujesz swoja frustracje ze musisz siedziec cale dnie z dzieckiem. Warto zebys poszukala sobie odskoczni na 2-3razy w tygodniu. Silownia basen zajecia zumby spotkanie z kolezankami a moze po prostu samotny spacer wieczorem. 

14chochol napisał(a):

Wyparzanie butelki to tylko strata czasu i pieniedzy.  

jako córka pediatry i osoba pracująca w służbie zdrowia, totalnie się z tym nie zgadzam i aż mną trzęsie jak takie rzeczy czytam. 

autorko, wyparzaj butelki/smoczki/gumowe zabawki, których nie zniszczy wrzątek. a mąż jak nie rozumie, to niech mu pediatra wytłumaczy

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

14chochol napisał(a):

Wyparzanie butelki to tylko strata czasu i pieniedzy.  
jako córka pediatry i osoba pracująca w służbie zdrowia, totalnie się z tym nie zgadzam i aż mną trzęsie jak takie rzeczy czytam. autorko, wyparzaj butelki/smoczki/gumowe zabawki, których nie zniszczy wrzątek. a mąż jak nie rozumie, to niech mu pediatra wytłumaczy

Ja sie zgodze, ze w tak spornej kwesti najlepiej wybrac sie do zaufanego pediatry i wtedy nie bedzie moje - twoje, tylko wypowie sie specjalista. Wy nie bedziecie sie mieli o co spierac, a i dziecko dobrze na tym wyjdzie.

U mnie puki siedzialam z cora w domu bylo dobrze, kryzys sie zaczal w momencie, jak bylam zmuszona wrocic do pracy na jej 1 urodziny. Czasu dalej tyle samo, a obowiazkow nagle sie robi 3 razy wiecej.

Od siebie moge doradzic w gory ustlony podzial obowiazkow. Wypisujecie na kartce wszystkie rzeczy do zrobienia i ustalacie kto za co odpowiada, potem kartke wieszacie w widocznym miejscu.

Maz wprost nazwal Cie darmozjadem? Nie dostajesz zasilku macierzynskiego? Zaproponuj mu, ze by sam zostal z dzieckiem na caly dzien i niech na wlasnej skorze odczuje, ile to jest pracy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.