- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 203
8 marca 2011, 22:51
Cześć. Na wstępie dodam, że nie jestem materialistka, tak przynajmniej uważam, Nigdy nie leciałam na kasę. Jestem ze swoim chłopakiem od 2.5 roku. Od początku wiedziałam, że nie jest bogaty, że w domu mu sie nie przelewa. Jakieś półtora roku temu zabito ojca mojego chłopaka, teraz przysługuje mu renta rodzinna. Wiem, że to ok. 1000zl co miesiac. Przez prawie rok jak ją dostawał to wydawał na byle co i po 2 tygodniach tej kasy nie było. Jakieś fast foody, wypady z kumplami. Wkurzało mnie to, bo zawsze jak gdzieś chciałam iść (kino, jakis wypad na pizze, cokolwiek) to zawsze słyszalam, że on nie ma kasy. Cóż, często sie konczylo klotniami, że wydawac na byle co potrafi, ale żeby mnie gdzieś zabrac to za duzo, to za drogo, nie mam kasy. Często nawet proponowalam, że ja moge za siebie zaplacic, ale to tez nie pomagalo. On nigdy nie mial kasy. Jakoś to przebolewalam. Teraz wiekszosc tej kasy oddaje mamie, bo brat, ktory im dokladal do zycia sie wyprowadzil i mieszkaja w dwojke, on i jego mama. On mówi, że nie mają kasy, że im nie starcza do pierwszego, ze na nic im nie starcza, ale mimo to czesto jadaja z mama w jakis barach, jego mama ciagle kupuje jakies bibeloty, nie wspomne juz o fajkach (a one tanie nie sa). Tolerowalam to, ze nigdy nigdzie nie chodzilismy itd, ale powoli mnie to wkurza. Ciagle mowi, ze nie ma kasy, ale fajki to ma. Dzis nie dostalam nic, bo stwierdzil, ze nigdzie nie bylo tanich kwiatkow, w szczegolnosci tulipanow. Kurde, mieszkamy obydwoje w Warszawie i dzis bedac na miescie widzialam nie jedno stoisko z tulipanami, gdzie jeden kosztowal 2-2.5zl, ale on stwierdzil, ze nie wiedzial i nie widzial. Nie mowie nic, nawet nie wspominam nic o tym, bo nie chce wyjsc na materialistke. Raz mu przypomnialam, ze ma mi oddac 20zl (wzielam je od rodzicow) to mi zrobil afere, ze mu wypominam, ze jak ja moge. Od tamtej pory jak mu pozycze kase to nawet sie o nia nie upominam, bo sie boje. Zawsze to tolerowalam, ale czuje, ze cos sie we mnie łamie. Jest mi smutno, kiedy moje kolezanki ciagle cos dostaja, a on mi nawet kwiatka za 2zl nie chce kupic. Często wyobrazam sobie, ze szykuje mi jakas niespodzianke, ze gdzies wychodzimy, na jakas kolacje, ale to chyba tylko moje marzenia, tym bardziej, ze wiele razy wspominalam, ze milo by bylo jak by cos takiego zorganizowal. Ja mu nie kaze wydawac kupe kasy na mnie, ale tez nie uwazam, by nie mogl sobie odlozyc pare zloty i mnie jakos zaskoczyc. Powiedzcie mi, czy ja przesadzam?
Edytowany przez alexandra1992 8 marca 2011, 22:53
8 marca 2011, 23:36
Nie przesadzasz i współczuję Ci... Wiadomo, że jak jest tylko matka i dziecko to nie jest tak łatwo się utrzymać, ale z tego co piszesz, to oni nie mają problemu z tym, że kasy nie ma, tylko że wydają ją na niepotrzebne rzeczy... Nie pożyczaj mu pieniędzy, bo to bez sensu. On w ogóle tak naprawdę Cię nie szanuje. Naskoczył na Ciebie za to, że prosisz o zwrot pożyczki? A pff... Powinien jeszcze przeprosić, że sam wcześniej nie oddał. Przekro mi to powiedzieć, ale Ty chyba za bardzo go nie obchodzisz. Dla niego ważni są kumple, fajki i kasa. Tak, KASA. I to nie dla Ciebie jest ona ważna, tylko dla niego. To jego (za przeproszeniem) psi obowiązek, żeby chociaż w walentynki, czy w Twoje urodziny Cię gdzieś zabrać, a na dzień kobiet dać kwiatka... Przecież nawet nie trzeba iść do kina, żeby było fajnie we dwoje... W ciepły wieczór można wynieść na dach bloku koc, 2 kieliszki i butelkę wina i tak sobie siedzieć i patrzeć w gwiazdy... Jest tyle możliwości... Wystarczy tylko chcieć ;) Przemyśl sobie to wszystko... Życzę Ci dużo szczęścia i żebyś się wyplątała z tego toksycznego związku...
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Ipswich
- Liczba postów: 6381
8 marca 2011, 23:38
Nie przesadzasz. Współczuję. Zastanów czy całe życie chcesz się z Nim tak męczyć. Ja rozumiem że nie ma kasy, ale mógłby nie kupić fajek to by miał na tego kwiatka.. Ale nie myśli o Tobie lecz o sobie.
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto:
- Liczba postów: 1360
9 marca 2011, 02:05
Wiesz co, facet, choćby miał ostatnie grosze na tego kwiatka wydać, to wyda. wystarczy tylko chcieć.
A kasy nie pożyczaj, nie rób z siebie banku bo za bardzo go przyzwyczaisz jeśli nie oddaje ( rozumiem, trudna sytuacja rodzinna, ale awantury robic o swoja kasę ?;/ ).
Niech jadają z mamusią po barach, ty nie pozwól by on był twoim utrzymankiem, skoro ma na pierdoły i obiadki w barach...
Zastanów się, czy chcesz być z takim człowiekiem, który na fajki ma, no bo palić się chce, a jakże, a na kwiatka nie ma.
9 marca 2011, 07:29
> Nie przesadzasz. Współczuję. Zastanów czy całe
> życie chcesz się z Nim tak męczyć. Ja rozumiem że
> nie ma kasy, ale mógłby nie kupić fajek to by miał
> na tego kwiatka.. Ale nie myśli o Tobie lecz o
> sobie.
smutne realia:(
- Dołączył: 2005-09-07
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 132
9 marca 2011, 07:46
Nie przesadzasz! I zgadzam sie zmoimi przedmówczyniami, ten facet nie traktuje Ciebie jako partnerki życiowej tylko łatwe źródło bezzwrotnych pozyczek. Porozmawiaj z nim na spokojnie, a jeśli znowu na Ciebie naskoczy-uciekaj gdzie pieprz rośnie i pamiętaj tego kwiatu to pół światu zasługujesz na kogoś lepszego!
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
9 marca 2011, 07:49
masz rację i Cię w pełni popieram bo miałam cos podobnego, że moj ex nie mial wiecznie kasy ale akurat dla mnie i nie zalezalo mu na mnie. Myslę ze jak facetowi zalezy to sie postara nawet o tak maly gest, ale to ze zrobil Ci awanturę za cos co Ci sie nalezalo?:/ o Twoje pieniadze...koszmar, on nie zasluguje nawet na szacunek a co dopiero na milosc. Ja mysle ze znajdziesz lepszego, chyba ze on sie zmieni, choc szczerze to watpie niestety....ja probowalam od samego poczatku 8miesiecy i nic....
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 2514
9 marca 2011, 08:34
spróbuj sobie wyobrazić z nim przyszłość:|
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2133
9 marca 2011, 08:38
1000 zł renty??? moj po śmierci ojca dostawał (gdy chodził do szkoły) 500 zł.
Co do twojego problemu to faktycznie dziwne. Myślę ze powinnaś mu na spokojnie powiedziec jak to wygląda z twojej strony, bo skoro na wszystkich i na wszystko ma kase a na ciebie nie, to wygląda tak jakbyś była tylko dodatkiem do jego życia!
- Dołączył: 2011-02-20
- Miasto: Ulica Sezamkowa
- Liczba postów: 63
9 marca 2011, 09:01
Moim zdaniem powinnaś się z nim rozstać. Dlaczego? Miałam podobną sytuację. Ja ukochanemu dawałam wiele prezentów, w zamian nie dostałam żadnego. Ani na urodziny, imieniny, dzień kobiet, walentynki, czy inne święto. Kasę akurat miał, ale dlaczego miałby mi coś kupować, skoro to nie ma sensu? Nie zależało mu na mnie i na moim szczęściu, dlatego już nie jesteśmy razem. Nie był to jedyny powód rozstania, ale to też się do tego przyczyniło. Tobie też radzę, byś zastanowiła się nad sensem swojego związku.