- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 czerwca 2017, 11:36
Temat do zamkniecia ( usuniecia?)
Edytowany przez ulus85 16 czerwca 2017, 10:12
15 czerwca 2017, 10:44
Anegdotka z mojego życia - 11 lat temu byłam z pewnym chłopakiem, byłam szczeniakiem (gimnazjum) i opowiadałam bliskim 2 przyjaciółkom niektóre rzeczy które sobie z tym chłopakiem mówiliśmy, gdzie bylismy, co robiliśmy. ogółem nic złego, informacje byly szczątkowe, ale mowilam o faktycznych zdarzeniach - nic zdrożnego ani niewłaściwego. Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy po 5 latach napisał do mnie ten chłopak z wkurwem i zaczął po mnie jechać, ze próbuje zniszczyć mu związek opowiadając na prawo i lewo co robilismy i mówiliśmy, dopytywał co mnie tak wzięło na wspominki. Jak się okazało, jedna z tych moich ,,bliskich przyjaciółek" miała jakiś dziwny ból d*** i gdy nasze drogi się rozeszły ona zaprzyjaźniła się z ta sama dziewczyna co przyjaźniła się rowniez ówczesna dziewczyna mojego byłego - i ta była przyjaciółka zaczęła opowiadać co ja mowilam lata temu. Oczywiście poczta pantoflowa i w efekcie wygladalo to tak, jakbym ja była zazdrosna i rozpowiadałam na prawo i lewo rzeczy z przeszłości. Prawda jest taka, ze ani nie myślałam nawet w ciągu tych 5 lat o tym chłopaku, ani nie obchodziło mnie co się w jego życiu dzieje j nie miałam powodu by rozpamiętywać nieważne dla mnie chwile, a tym bardziej opowiadać. Ale na kogo wyszłam przez plotkarstwo zawistnej dziewuchy na tego wyszłam, dlatego przestrzegam przed koleżankami uprzejmie donoszacymi o czyms - dorzucaja do prawdziwych historii sprzed lat swoje cztery grosze i opowiadają o nich jakby sie dowiedziały o wszystkim w zeszłym tygodniu, a nie kilkanascie lat temu, gdy sprawa była świeża... Rusz autorko głowa, serio myślisz ze była twojego męża sprzed wieeelu lat chodziła po mieście i mowila obcym ludziom ,,nienawidzę tej i tej, przez faceta, ona jest taka i siaka", a ktoś z tych obcych ludzi zreflektował i z dobrym serduszkiem poszedł do ciebie powiedziec ci co nieco?
15 czerwca 2017, 10:48
mam wyjechane te fb, tylko to dalo mi do zastanowienia ze ta psiapsiolka moze prawde mowic ze tamta mnie nienawidzi. Tak pomyslcie, niby nie przyjela mojego zaprosz3nia bo mnie za slabo zna, ale imona moich dzieci, ba nawet wie jaki wozek mam, to troche dziwne, to zna czy niezna. Mam jeszcze jeden problem, niedlugo sa urodziny mojego synka, i mam ich zaprosic? Brat meza od kiedy jest z ta dziewczyna raczej nas unika.
15 czerwca 2017, 17:06
Trzeba uwazac jak dobiera sie przyjaciol.
Edytowany przez ulus85 16 czerwca 2017, 10:23
16 czerwca 2017, 08:04
robisz z dupy problem. Boli Cię ze ktoś Cię nie lubi?
Może tą przyjaciółką lubi macic.
16 czerwca 2017, 09:27
Przyjaciel moze stac sie twoim wrogiem, ale czy wrog moz eokazac sie przyjacielem?
Edytowany przez ulus85 16 czerwca 2017, 10:24
16 czerwca 2017, 09:28
Nie wazne co sadza o nas inni, wazne co my myslimy o sobie
Edytowany przez ulus85 16 czerwca 2017, 10:25
16 czerwca 2017, 09:34
dobra, nie interesuja mnie juz wasze opinie, wiec ktos mi powie jak usunac temat? Za glupia jestem
16 czerwca 2017, 09:37
z jednej strony boli mnie to, bo wybacz ale nie rozumiem jak mozna kogos nienawidzic, jak ja nic jej nie zrobilam. Z drugiej strony mnie to nie obchodzi, mam w du..., ale nie umiem sie falszywie usmiechac, no ale zostaje mi udawac ze o niczym nie wiem, i trzymac dystans. Dla Was jakbyscie wiedzialy ze przyszla zona brata meza zywi do Was nienawisc to byscie olaly i udawaly kochajaca sie rodzinke? Nie robi Wam roznicy czy ktos was lubi czy nienawidzi z rodziny? Jak cos to ona bedzie ,,ciotka'' dla moich dzieci, ich tez bedzie nienawidzic?
Ale tragizujesz, tez bym Cie nie lubila - sorry. Nie wiesz nic na 100%, tylko slyszalam glupie plotki, wyobraz sobie, ze jak ktos razem mieszka to nie oznacza, ze jedna osoba na druga nie gada (znajomemu kiedys sie tak zwiazek rozlecial, bo jego wspollokator mowil, ze widzial jego dziewczyne w klubie z jakims facetem, gadal z nia i ja opierdzielil, a ona niby go wysmiala, ze i tak jej chlopak w to nie uwierzy. Potem sie okazalo, ze ta dziewczyna byla w pracy w tym czasie i ma swiadkow - nadgodziny.Czemu ten kolega namieszal? Kto go tam wie.). A Ty nastawiasz sie negatywnie i plujesz jadem na dziewczyne, ktorej winy nie jestes pewna.
16 czerwca 2017, 09:47
Buzka, sama siebie czesto nie lubie
Edytowany przez ulus85 16 czerwca 2017, 10:27