Temat: Czy ja przesadzam? Nalogi a zwiazek.

Hej,

Jestem z facetem dwa lata, od poczatku razem palilismy marihuane, z czasem gdy wyjechal na dluzszy czas za granice ja popadlam w codziennie picie.. 
Jakis czas temu postanowilam z tym skonczyc, wiem ze mam problem z alkoholem, zapisalam sie na terapie i chodze na nia od 2msc.. Facet twierdzil,ze tez nie musi palic,az kiedys przyszedl po pracy zjarany,co wywolalo u mnie glod alkoholowy i w ten sam dzien znowu sie napilam.. 
Dzisiaj idzie z kumplami na mecz i stwirdzil,ze woli zapalic niz pic.. 
Ja powiedzialam,ze albo jaranie albo ja, na co odparl ze nie odda mi ziola i wroci o 21,22.w co watpie. 
Prosilam go o abstynencje,zeby tez zapisal sie na leczenie,oboje mamy zaburzenia depresyjne i inne przez uzywki, niestety on uwaza ze jak raz na jakis czas zapali to nic zlego,ze na co dzien tez nie robi nic zlego, wiec o co mi chodzi. Wlasnie o to,ze swiadomosc ze on zapali jest dla mnie jak petarda,ktora sama znowu odpale i sie napije,czego nie chce, tak to na mnie dziala,jest moim wyzwalaczem. 
I teraz nie wiem czy przesadzam z tym, czy ta relacja nie ma sensu, czy jemu nie zalezy na mnie,skoro nie szanuje mojego stanu psychicznego,podatnosci na nalogi, skupia sie na swojej przyjemnosci, czy to w tej kwestii czy nawet seksu..Dodam,ze kiedy on dzis wyjdzie ja bede siedziec w domu, nie mam zadnych kolezanek i niestety tak czesto spedzam czas. 
Co sadzicie?

To nie on jest winien, ale Ty szukasz po prosty pretekstu do picia. zacznij pracować nad sobą.

Moim zdaniem to Ty masz problem. Nie możesz wymagać abstynencji od całego świata, czy nawet od najbliższych osób trzecich. Co Ci niby da takie powierzchowne, chwilowe załagodzenie głodu? Zawsze ktoś się napije, zawsze ktoś gdzieś zajara. Jeżeli to staje się dla Ciebie pretekstem do chlania, to pozostaje Ci jedynie zamknięcie się w czterech ścianach. 

Martuska. napisał(a):

nie napilas sie bo on tam byl...tylko ze chcialas. Picie to wybor i nie szukaj winnych bo jakbys naprawde chciala pic to powod predzej czy pozniej znajdziesz./quote]

Skoro on może żyć bez palenia i robi to tylko raz na jakiś czas to nie wygląda to na problem. Tutaj to ty go masz i póki co ciągle szukasz winnych i wymówek do tego żeby się napić, a próby zmiany zamiast zacząć od siebie chcesz zaczynać od niego. Ogarnij się.

Pasek wagi

Jestem zawiedziona,facet przyjechał placzacy pijany naćpany po północy ja go wpuscilam a potem mi opowiasal ze jego kumple czytali nasze smsy wydajac jakies zerojedynkowe opinie...

oboje jestescie patologiczni, wiec trzymajcie sie razem dla bezpieczenstwa reszty spoleczentwa, a twoje tematy widzialam juz wczesniej i jestes glupia jak but , po prostu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.