- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2017, 11:27
Jakiś czas temu pisałam tu na forum o problemie z zaborczym chłopakiem, który nie chciał puścić mnie na studia, jednak pod groźbą rozstania postanowił pojechać do innego miasta razem ze mną i zdać tam maturę. Oczywiście chwilowo się zmienił, dostałam wielki bukiet, chodzimy gdzie chce, i mowi, ze bedzie od teraz spełniał każde moje życzenie, bo sobie beze mnie nie da rady. Ja jedna jakoś tak zniechęciłam się do niego, bo przez pare dni w ogole nie gadaliśmy, ciągle płakałam i w sumie jak się odzywał to tylko żeby sprawić mi przykrość. W dodatku moja rodzina, która widziała jak cierpię przez niego nie chce go widzieć. Nie wiem co robić, zgodziłam się na drugą szanse, ale boje sie, ze jesli faktycznie wyjedziemy to moi rodzice beda mieli z tym problem, a poza tym bedzie mnie ciagle ograniczał i ani sie nie bede bawić tylko ciagle uczelnia-dom. Proszę o radę
30 kwietnia 2017, 11:47
Wiesz co mnie to się wydaje, że Ty związku nie chcesz tylko zabawy. Albo do związku nie dorosłaś albo chłopak Ci sie znudził albo po prostu rozrywkowa jesteś. Ja takich ludzi nie rozumiem i chłopaka mi szkoda...Lepiej się z nim rozstań bo mi się wydaje że na niego nie zasługujesz
30 kwietnia 2017, 12:16
Pamiętam Twój temat. Mnie się wydaje, ze Ty nie kochasz tego chłopaka. Lubisz go troche i przyzwyczaiłaś się do niego. Ale w rzeczywistości dostrzegasz w nim to, co Ci nie pasuje. Malo tego, dostrzegają to również Twoi rodzice i Ty o tym wiesz. Rodzice maja na Ciebie silny wpływ, i widać, ze bardzo liczysz się z ich zdaniem i potrzebujesz ich akceptacji. Gdyby to był ten właściwy chłopak, to nie miałabyś wątpliwości, nawet jeśli miałoby to być wbrew rodzicom.
Z drugiej strony, to chyba nie jesteś aż tak naiwna, by wierzyć, ze on się zmienił. Nikt się nie zmiana z dnia na dzien. Zmiana to długi proces. On po prostu robi wszystko byś nie odeszła. Z desperacji. Rozumiesz? I co, on pójdzie teraz do liceum/technikum wieczorowego? Wierzysz w to biorąc pod uwagę, że nawet do pracy się nie kwapił tylko chciał sobie rok przerwy zrobić? Rok przerwy ma sens wtedy, jak ktoś zdał mature słabiej, niż od siebie tego oczekiwał i nie chce iść na pierwsze lepsze studia, ale poświecić rok by lepiej przygotować się do poprawki. A w jego wypadku jaki sens ma rok przerwy? Od czego? Dla mnie on jest niepoważny i ja uciekałabym od niego gdzie pieprz rośnie. Sama miałam kiedyś takiego chłopaka. Zdał marnie mature, poszedł na studia a po 2 tygodniach zrezygnował bo "nie mógł beze mnie żyć". Zaznaczę, ze dzieliło nas 70 km, ja byłam w klasie maturalnej i spotykaliśmy się od 6 miesięcy. I oczywiście żadnych studiów już potem nie skończył .Byliśmy ze soba pare lat i w tym czasie ciągle mnie ograniczał. Sceny zazdrości na każdym kroku, obsypywanie prezentami, posadzanie o zdradę, kiedy wychodziłam ze znajomymi bez niego, wypominanie byłego chłopaka(choc sam miał wcześniej dziewczynę). Próbowałam zrywać, ale on zachowywał się jak Twój chłopak, ciągle obiecywał, ze się zmieni i nigdy to nie nastąpiło. Az w końcu zawinęłam się i uciekłam z kraju. I to był definitywny koniec. A najciekawsze jest to, jak był postrzegany przez moja rodzinę i innych. Jaki on dobry i co ja najlepszego zrobiłam zostawiając go. Tylko nikt sobie nie zdawał sprawy, że on zamęczył mnie psychicznie....zagłaskał na śmierć.
Dlatego uprzedzam Cię. Przemyśl to. A skoro sama masz wątpliwości, to daj mu żyć i pozwól sobie ułożyć szczęśliwe życie. Osobiście jestem na 99% przekonana ,ze i tak razem nie będziecie.
30 kwietnia 2017, 14:13
Juz bym sie bala stwierdzenia "bez Ciebie nie dam sobe rady" masz go ciagnac cale zycie do przodu? Co kiedys jak pojawia sie dzieci ? On ciagle jako dodatkowe dziecko. Straszne. Czytalam Twoj watek wczesniejszy. Twoj chopak to niezly manipulator: raz stawia sie w pozycji twjego pana i zabrania Ci isc na studia (jakim prawem?), teraz jest bezrady jak male dziecko. Pytanie gdzie tu jest miejsce na partnerstwo? Jak dla mnie probuje Cie osaczyc, podporzadowac sobie i mysli tylko o sobie i swoich korzysciach. Jedz na studia bez niego. Bedzie mu ciezko zrozumiec, ze trzeba sie pouczyc, egzaminy. On bedzie chcial, zebys caly czas go holubila
30 kwietnia 2017, 16:25
Juz bym sie bala stwierdzenia "bez Ciebie nie dam sobe rady" masz go ciagnac cale zycie do przodu? Co kiedys jak pojawia sie dzieci ? On ciagle jako dodatkowe dziecko. Straszne. Czytalam Twoj watek wczesniejszy. Twoj chopak to niezly manipulator: raz stawia sie w pozycji twjego pana i zabrania Ci isc na studia (jakim prawem?), teraz jest bezrady jak male dziecko. Pytanie gdzie tu jest miejsce na partnerstwo? Jak dla mnie probuje Cie osaczyc, podporzadowac sobie i mysli tylko o sobie i swoich korzysciach. Jedz na studia bez niego. Bedzie mu ciezko zrozumiec, ze trzeba sie pouczyc, egzaminy. On bedzie chcial, zebys caly czas go holubila
podpisuje się pod tym obiema rękami.