- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2011, 22:04
Hejka, mam taki problem… może trochę dziwny ale jednak… otóż mój chłopak nie chce jeździć autem.. Ma 25 lat, ma prawo jazdy półtora roku i niecały rok ma swój samochód, który sam kupił za swoje pieniądze… Nie potrafie zrozumieć dlaczego nie chce nim jeździć ! Może ktoś z was miał podobną sytuacje albo czuje to samo… Ja tego nie rozumiem bo mam 20 lat i prawko od 2 lat i jezdze i nie boje się pojechać dalej czy do większego miasta czy cokolwiek.. Ja nie wymagam od niego żeby mnie woził, bo sama jezdze, ale chciałabym żeby on do mnie przyjeżdżał i został dłużej np. w sobote a nie szedł do domu bo autobus ostatni o 20.30 albo ktoś po niego przyjezdza z rodziny. Przez to moglibyśmy spędzać więcej czasu razem bo się widujemy chociaż mieszkamy w tym samym małym mieście L Co mam zrobić żeby go przekonać do jezdzenia? I czym może być spowodowana ta jego niechęć? Bo nie raz próbowałam z nim rozmawiać i niestety z niego nie mogę nic wyciągnąć, bo tłumaczy się dziwnymi wymówkami typu; że dopiero umył i szkoda brudzić albo że deszcz pada, albo ze nie zatankował… jak tylko pytam czy przyjedzie.
Edytowany przez gwiazdkaaa 28 lutego 2011, 22:06
1 marca 2011, 14:07
1 marca 2011, 14:39
1 marca 2011, 15:10
1 marca 2011, 16:18
1 marca 2011, 17:08
3 marca 2011, 08:59
Moze nie czuje tego czegos do jazdy.
Ja poznajac swojego narzeczonego ok 5 lat temu, nie mialam prawka a on byl w trakcie konczenia....po paru dniach mial egzamin ktory zdal za pierwszym razem.
On bardzo bardzo chcial jezdzic,ale rodzice mu nie pozwalali. Mial 18 lat. Po jakims hmm moze miesiacu z tata obok na fotelu pojechal do miasta (mieszkal 15 km odemnie).
Po pol roku kupil autko i zdazalo sie ze jak rodzicow nie bylo,bralismy auto po cichu pojedzic po okolicy heh. W koncu zaczal jezdzic sam.
Po niecalych 2 latach od zrobienia prawka znalazl prace jako... KIEROWCA. I pracuje do dzis.
Ale w wolne nie chce juz prowadzic :P ale nie dlatego ze si eboi tylko dlatego ze ma dosc.
Ja mam od mies prawko wiec teraz ja jestem kierowca i strasznie to lubie.
12 marca 2011, 23:57
Kochani ! Obiecałam napisać jak sie rozwiązała ta sytuacja... Więc pisze :)
Otóż mój luby kilka dni po tym jak tu się na forum wyżaliłam przyjechał do mnie swoim samochodem o dziwo ! Na początku myślałam że sobie jaja robi ze mnie i żartuje ale potem zobaczyłam przez okno że rzeczywiscie auto stoi !!!! Normalnie myślałam że padne ! Potem przyjechal jeszcze kilka razy i na razie jak sie widzimy u mnie to przyjeżdza.... Tylko nie moge wyciągnać od niego CO SIĘ TAKIEGO STAŁO ŻE ZMIENIŁ ZDANIE ?!?!?!?!?! Tak czy siak to sie strasznie ciesze ! Ahh dumna jestem z niego i caly czas mu to powtarzam hehhehehe Chyba ten wpis "wywołał wilka tj. kierowce z lasu :D
Teraz jak tak myśle to chyba było przez to, że nie pewnie sie czuł za kierownicą, a że teraz już śniegu nie ma to sie zdecydował... I calkiem nieźle mu to idzie :) buziaki :*