Temat: Start w dorosłe życie bez żadnego udziału rodziców

Hej, czekając na przyjaciółkę u fryzjera patrzyłam na taką panią mniej więcej w wieku mojej mamy, robiła sobie coś tak zwykłego z włosami. I przeszła mnie taka przerażająca myśl - moi rodzice chyba "lubią" być ubodzy. Mama lamentuje, że nie ma pieniędzy najpotrzebniejsze rzeczy, nie pamiętam kiedy ostatnio była u fryzjera, kosmetyczki albo żeby kiedykolwiek miała zrobione paznokcie. Od kilku lat nie bierze leków na nadciśnienie nawet albo męczy się z niewygodną protezą (paradontoza pozbawiła ją dość szybko zębów). 

I tak sobie myślę, że nie chcę takiego życia jak moi rodzice, nie i koniec. Chcę mieć pieniądze w przyszłości może nie tyle co na spełnianie każdej zachcianki, ale chociażby takie podstawowe zadbanie o siebie. Obecnie studiuję na mniejszej, publicznej uczelni w moim mieście, jednak kończę licencjat i będę musiała udać się do Poznania albo Bydgoszczy na magisterkę, a wiem, że nie będę mogła liczyć nawet na 50 czy 100 od rodziców na miesiąc. Mogę zagranicą pracować przez wakacje i uzbierać tak, aby mieć około 1000-1100 na miesiąc + w roku akademickim zająć się czymś dodatkowo. Jednak boję się, że mi nie wystarczy... Czy był ktoś w podobnej sytuacji i jak to się potoczyło? Poproszę o podzielenie się własnymi doświadczeniami.

EDIT: mama przez 27 lat małżeństwa nigdy nigdzie nie pracowała.

Pasek wagi

To jest ubogie, nie normalnie życie, co prowadzi Twoja mama, wiadomo, że każdy dąży do jak najlepszego życia, a chociaż minimum...

Nie dostawałam od rodziców pieniędzy, skończyłam 19 lat, musiałam się spakować i wyprowadzić. Polecam jednak wariant studia zaoczne+praca (ja oprócz tego miałam wysokie stypendium) bo dorabiając po zajęciach czy w weekendy ciężko jest się utrzymać. No i pomyśl o mieszkaniu w akademiku bo to jednak niższy koszt. 

Pasek wagi

Utrzymuje sie samodzielnie od 17roku zycia bez 1zl wzietej od rodzicow. Z tym ze od tego czasu mieszkam za granica (pojechalam dokonczyc liceum i skonczylam studia w uk w tym samym czasie pracowalam i sie utrzymywalam ) da sie 

Z tego co opisujesz, to raczej nie grozi Ci zycie jakie wioda Twoi rodzice. 

Z tego co o sobie napisalas, jestes ambitna, pracowita i masz okreslony cel, do ktorego dazysz. Takim ludziom bieda nie grozi. Nie musisz zaraz zbic fortuny, ale nie bedziesz klepala biedy. Wiesz jak o siebie zadbac i naprawic to co w Twoim zyciu nie dziala. To kapital. 

Twoi rodzice maja inne podejscie (oceniam na podstawie Twoich postow, bo ich nie znam). Chcieliby cos miec, ale jak wymaga to wysilku z ich strony to sie poddaja i wola narzekac. Moze spadnie z nieba, a jak nie spadnie to chociaz sie pouzalaja nad swoim losem. 

Mama nigdy nie pracowala. Wiesz, nie skomentuje, bo zakladam ze nie masz z 12 rodzenstwa? 

Jesli masz mozliwosc to koncz studia, pracujac za granica i oszczedzajac pieniadze na rok akademicki. Przemeczysz sie ale to forma inwestycji w przyszlosc, szczegolnie jesli konczysz chodliwy kierunek (tego nie wiem). 

da sie, utrzymuje sie od 19 roku zycia, nie bedzie latwo, bedziesz musiala poswiecic swoj wolny czas i pewnie czasem bedziesz zalowac, ale poswiecenie kilku lat na nauke i prace by sie gdzies wybic zdecydowanie sie oplaca, ja momentami spalam na wykladach bo po zajeciach pracowalam by sie utrzymac, a dzis w wieku 27 lat mieszkam i pracuje za granica i stac mnie na wszystko czego sobie odmawialam przez te wszystkie lata :)

Pasek wagi

kazdy ma to, na co sobie zapracowal.;) Twoja mama chyba nie bardzo zabiegala o lepsza jakosc zycia decydujac sie na permanentne bezrobocie.(tajemnica) widac, ze Twoje podejscie jest zupelnie inne, a wiec nie martw sie, ze bedziesz wiodla takie zycie jak ona. niech bedzie ono dla Ciebie przestroga, ze w zyciu warto siegac po marzenia, zamiast spoczac na mieliznie .. :PP

Mam dwójkę rodzeństwa, 15 letnią siostrę i 18 letniego brata, który ma zespół Aspergera i głównie przez to mama "nie chce" iść do pracy. Brat zaraz kończy 18 lat, stanie przed komisją w ZUSie i prawdopodobnie dostanie rentę "to może wtedy wyjdziemy na prostą". Jasne, nigdy nie wyjdziemy na prostą. Nawet auta nie mamy i nie mieliśmy jak żyję. A przecież to nie tak dużo, znaczy się mam świadomość, że na wodę nie jeździ i eksploatacja kosztuje, ale dla mnie to wstyd nawet jakiegoś starego samochodu nie mieć. 

Boję się, że będę w życiu sama, bo jednak z drugą połówką byłoby mi łatwiej wystartować już po studiach, a tak mój związek pozostawia wiele do życzenia, ale nie o tym jest ten temat.

W przyszłości chciałabym znaleźć pracę z wykorzystaniem języka niemieckiego, gdyż studiuję lingwistykę stosowaną, przeglądam oferty i jest ich dość sporo, chociaż każdy mnie gnoi, że bez C1 w angielskim będę nikim i poniekąd stąd też się biorą moje rozterki.

Pasek wagi

Bardzo fajnie, że masz takie podejście. "Z małej chmury duży deszcz" jak już w świadomości kwitnie ci to podsumowanie, przemyślenia, stawiasz sobie cele, to podświadomie będziesz dążyć do tego żeby je spełniać.

Ja nigdy odkąd skończyłam 17 lat a mam 25 nie otrzymałam ani 1 złotówki od rodziców uznaje zasadę ,że skoro jestem dorosła i jak w moim wypadku ,że się wyprowadziłam to umiem się sama o siebie zatroszczyć i zarobić.Wręcz przeciwnie jeszcze ja pomagam mamie i nie oczekuje od nich pomocy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.