Temat: Zostać z nim, czy wyjechać

Hej dziewczyny, bardzo kocham mojego chłopaka i jest mi z nim dobrze, wiem, że on czuje to samo co ja. Miasto, w którym mieszkamy jest średniej wielkości i w moim sektorze pracy nie oferuje mi zbyt dużych możliwości do rozwoju, co jest bardzo frustrujące. Zaczynam odczuwać potrzebę podróżowania i zmiany miejsca zamieszkania, zwiedzenia świata, wiem, że mój chłopak ma sprawy, które trzymają go w naszym mieście, robi szkołę, niedawno znalazł nową pracę, chce kupić mieszkanie tutaj (które planuje wynajmować innym ludziom) i dopiero jak to zrobi to chce myśleć o wyjazdach. Rozmawiając z nim o wyjeździe powiedział mi, że nie wyobraża sobie relacji na odległość, ale że mnie bardzo wspiera i że jeśli potrzebuję wyjechać to on to rozumie i że nie chce bym przy nim była i bym czuła się nieszczęśliwa. I prawda jest taka, że trudno mi sobie wyobrazić następne 5 lat mieszkając w tym miejscu. Jestem jednak bardzo rozdarta, bo nie mogę na chwilę obecną powiedzieć mu żegnaj, wciąż go przecież kocham... Ktoś miał podobne doświadczenie?  Strasznie się z tą moją decyzją czuję osamotniona...

"  i że nie chce bym przy nim była i bym czuła się nieszczęśliwa " - dwuznacznie to zabrzmiało.

w sensie, że woli bym wyjechała, niż gdybym miała być z nim i czuć się z tego powodu nieszczęśliwa albo niespełniona

Wiesz, nie wiem jaki macie staż, na ile mu ufasz i na ile jesteś w stanie poświęcić swoje życie dla niego. Ale osobiście jeśli czułabym się niespełniona chociażby zawodowo w swoim mieście to nie patrzyłabym na chłopaka nawet jeśli kochałabym jak wariatka. Nie wiem, może to życie nauczyło mnie być trochę egoistką i patrzeć bardziej na siebie niż na innych, ale skoro Ty byłabyś w stanie poświęcić się i zostać tkwiąc w miejscu, w którym nie możesz odnaleźć siebie to dlaczego chłopak nie może poświęcić się sam i wyjechać z Tobą ? Na pewno chcesz wyjechać do miasta/państwa z większymi możliwościami zawodowymi niż jesteś teraz, wiec jaki to dla niego problem ? Pracę znajdzie na pewno, toć to w końcu facet jest :), szkołę może zacząć tam a mieszkanie ? Cóż, są sprawy ważne i ważniejsze :)

jako ekspert ds.wyjazdów i rozstan,  mówię: pakuj się! 

Nigdy nie zalowalam wyjazdów. Na początku trochę tak, ale z czasem okazywało się, ze to była dobra decyzja.

Poważnie. Z czasem Będziesz podświadomie czekać, aż on coś odwali i z  czystszym sumieniem wyjedziesz.

nuta napisał(a):

jako ekspert ds.wyjazdów i rozstan,  mówię: pakuj się! Nigdy nie zalowalam wyjazdów. Na początku trochę tak, ale z czasem okazywało się, ze to była dobra decyzja.Poważnie. Z czasem Będziesz podświadomie czekać, aż on coś odwali i z  czystszym sumieniem wyjedziesz.

O to to ! :)

nuta napisał(a):

jako ekspert ds.wyjazdów i rozstan,  mówię: pakuj się! Nigdy nie zalowalam wyjazdów. Na początku trochę tak, ale z czasem okazywało się, ze to była dobra decyzja.Poważnie. Z czasem Będziesz podświadomie czekać, aż on coś odwali i z  czystszym sumieniem wyjedziesz.

O to to ! :)

Czuję jakbym pisała o sobie... 

Jestem w tej samej sytuacji. W czerwcu kończę studia. Chcę zmienić miasto, ale na chwilę obecną chyba będę miała załatwioną pracę za granicą na wakacje. Potem zobaczymy. Zamierzam te minimum 2 miesiące jakoś wytrzymać bez chłopaka a on beze mnie, chłopak nawet stwierdził, że pewnie dobrze to zrobi naszemu związkowi (aczkolwiek nigdy nie mieliśmy przerwy większej niż tydzień). A jeśli zmienię miasto to będziemy do siebie jeździć raz na tydzień lub raz na 2 tygodnie. Ja póki co sama nie wiem co chce w życiu robić, jak się zabrać za swoje życie więc chcę trochę popodróżować i odnaleźć własne JA :)

Mam wrażenie, że szukasz sobie problemów. Trochę takie gówniarskie podejście. 

Ja zdecydowałam kiedyś pójść własną drogą. Dziś nie żałuję.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.