Temat: Strach o tate

Moj ojciec ma 46 lat. Choruje na cukrzyce , nadcisnienie , watrabe , nerki, trzustke. Niestety te wszystkie dolegliwosci sa nastepstwem tragicznego wydarzenia w jego zyciu. Ale nie o tym..

Jakis moze miesiac temu tata przestal jesc, nie mial apetytu, wymioty, odrzucalo go od jedzenia. Az pewnego dnia cukier mu tak spadl ze nie mogl wydusic z siebie ani slowa, dostal padaczki, utracil swiadomosc -  takiego widoku nie zycze nikomu. Ciagle mam go przed oczami, nie moge spac.. mam do siebie pretensje ze wczesniej nie weszlam do jego pokoju ( gdy to sie dzialo wydawal delikatne pojekiwanie a ja myslalam ze po prostu spi i nie zajrzalam do niego. Tylko mama 5 minut pozniej .. ) .

Od tamtego momentu strasznie boje sie o niego, jak spi patrze czy oddycha.. Wczoraj znowu tata dosc glosno spal. Walczylam z soba zeby do niego wejsc z 10 min.. strach mnie calkowicie sparalizowal.

Nie wiem juz co robic. Teraz wszystko jest ok a mi zostal taki paniczny strach o niego i wyrzuty sumienia z tamtego dnia ze nie wiem juz co zrobic..

Dodam tez ze juz nie raz widzialam podobne "ataki" u niego ale ten szczegolnie nie daje mi zyc. Mam 20 lat.

Nie możesz się tak tym przejmować, bo jeszcze Ty się czegoś przez to nabawisz i nie dość, że będziesz mniejszym oparciem to jeszcze dołożysz mu kolejne zmartwienie.
Zresztą, to nie Twoja wina, że tak się dzieje. Nie obwiniaj się, gdybaniem nic nie zdziałasz. Gdybyś weszła wcześniej, gdyby nie był chory, gdyby lekarze potrafili go wyleczyć, gdyby ta tragedia z jego życia się nie wydarzyła. Nawet jak trafisz w scenariusz, to nic już z tym nie zrobisz.
Zamiast się zamartwiać, postaraj się zadbać o tatę :) Może poczytaj o diecie i przygotowuj mu jakieś dobre posiłki. Dbaj żeby miał zajęcie, jak najlepsze samopoczucie. Rozmawiaj z nim :) Skup się na tym, co możesz zrobić, a nie na tym co już się stało, albo co się stanie niezależnie od Ciebie.

Ja się podepnę. Wprawdzie jak narazie nic takiego się nie działo z moimi rodzicami, ale teraz mama się gorzej czuje, wreszcie poszła do lekarza, dostała stos skierowań na badania i do specjalistów, a jako że ma już swoje lata (61), to bardzo się boję, że coś wyjdzie nie tak. Mnóstwo jej znajomych ma/zmarło na raka, w mojej rodzinie również i tragicznie się boję, że ona też go ma. Ten strach mnie paraliżuje i nie wiem, co robić.

Przez podobna sytuacje z ojcem nabawilam sie atakow paniki i stanow lekowych, dopiero psychoterapia mi pomogla...

już w poprzednich tematach o tacie (mój ma podobne dolegliwości) ja i wiele innych dziewczyn pisalo ci, że jak tata nie pójdzie do lekarza,nie zacznie brac leków i jeść stosownie do chorób (nutridrinki chociaż), to nic z tego nie będzie...   mój teraz się rozchorował na "zwykłą" grypę, ale jest zn im bardzo źle i powinien być szpital - powiedział, że nie pójdzie i koniec. tylko w przypadku mojego taty, to on się raczej boi, że już z niego nie wyjdzie...ostatni jego pobyt na oddziale trwał 3 miesiące... 

Pasek wagi

Nie wiem jak Ci pomóc, powiem Ci tylko, że mam bardzo podobną sytuację z moją mamą. Sama zastanawiam się co robić, żeby przez ten stres nie oszaleć. Jest trudno. Staram się jej pomagać na tyle, na ile mogę...

Mój ojciec od prawie 30 lat choruje na cukrzycę. Oczywiście choroba po drodze wykończyła mu nerki, wzrok, o włosach i zębach nie wspomnę. Do tego ma zaawansowanego Parkinsona. Od 6 lat choruje na stopę cukrzycową co kończy się przynajmniej raz w roku hospitalizacją i ratowaniem nogi przed amputacją. Ma już amputowany palec. Ma ataki przy spadku lub wzroście cukru - takie rzucawki. Mam świadomość, ze może się nie obudzić gdy się położy lub w każdej chwili może mu się coś stać. Gdy matka do mnie dzwoni o innej porze niż zazwyczaj, to zawsze myślę, że to już jest ten moment. Tylko, że ja to już zaakceptowałam i pogodziłam się z faktem, że jest ciężko chory i w każdej chwili może go zabraknąć. I to jest chyba jedyna recepta na odzyskanie spokoju. Należy się po prostu spodziewać, że może go zabraknąć i że nie masz na to wpływu, a nie karmić się mrzonkami, że będzie lepiej i że coś więcej możesz zrobić niż robisz teraz. Brutalne, ale prawdziwe. 

Mój ojciec jest chory, ale jeszcze na chodzie. Kompletnie lekceważy zalecenia lekarzy, nie dba o siebie, nie leczy się, popija, pali, je to czego mu nie wolno. Na własną prośbę pcha się w kalectwo. A kto będzie ponosił tego konsekwencje? Ja? Mam się nim zajmować w przyszłości jak już całkiem się pogrąży w chorobie? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.