- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 lutego 2011, 20:37
Hej wszystkim :)
problem ktory nawet nie wiem czy jest problemem ..cos sie narodzilo w mojej glowie..wyglada to tak..mam 23 lata nie mieszkam z rodzicami od bardzo dawna ..z mama mam codziennie kontakt telefoniczny mowie jej o wszystkim nawet co zrobil "moj"a ona mi doradza...wiadomo ma wieksze doswiadczenie zyciowe jestesmy podobne i w sumie zawsze po chwili rozmowy z nia dochodze do wniosku ze ma racje i robie jak ona mowi,,do dzis,,,nie chodzi o to ze uwazam ze zle radzi ..tylko mam wrazenie ze to nie ja ,,to sa jej decyzje nie moje ,,to jakby moj chlopak byl z nia a nie ze mna bo postepuje jak ona..albo bedzie sie gubil w tym jaka ja jestem bo raz robie tak a potem inaczej ..i w sumie to juz nie wiem co myslec..kurcze mamy kolezenskie kontakty i nigdy mi nie przyszlo do glowy ze moze tak byc ..ale dzis doszlam do wniosku ze chyba to nie jest tak jak powinno byc...wiadomo jak sie wyzalimy kolezance cos nam odpowie ale nie koniecznie zrobimy tak jak ona uwaza..inaczej kiedy mowi osoba z takim doswiadczeniem i tak madze ale kurcze nie wiem teraz czy robie tak bo ja chce bo ona chce wiem ze gdyby nie ona to bym postepowala inaczej ..skad mam wiedziec czy dobrze czy zle?
co myslicie?
14 lutego 2011, 20:46
Edytowany przez 0ea867431c4face5af01c4e2efb20c5d 14 lutego 2011, 20:47
14 lutego 2011, 20:47
14 lutego 2011, 20:50
14 lutego 2011, 21:45
14 lutego 2011, 23:01
15 lutego 2011, 11:38
> Moim zdaniem powinnaś jedynie słuchać siebie. Od
> popełniania błędów w życiu się nie ucieknie :). A
> kiedyś możesz zacząć sobie zarzucasz, że za bardzo
> słuchałaś się mamy i, że to ona jest temu
> wszystkiemu "winna". Tym bardziej co do swojego
> chłopaka to powinnaś decyzje podejmować sama. Nosz
> kurde, napewno nie byłoby mu fajnie wiedząc, że
> żyjecie w trójkącie.
wlasnie tego sie boje..ze kiedys przyjdzie moment ze bede ja obwiniac...wiem ze radzi dobrze ze tak sie robi madrze ale nie popelniam swoich bledow,,,a przeciez facet nie pyta sie mamy jak ma zrobic tylko robi jak uwaza ,,popelnia bledy